Dawne ortografie, gramatyki i podręczniki języka polskiego
Stanisław Zaborowski pochodził z woj. sieradzkiego z rodu Ostoja. Urodził się przed rokiem 1470★. W młodości służył w wojsku, potem został księdzem. Był kanonikiem uniejowskim i proboszczem sandomierskim. Przez trzydzieści dwa lata był kustoszem i pisarzem skarbu koronnego★. Pisarzem został mianowany przez króla Aleksandra w 1506 r., podskarbim★ przez Zygmunta I. Pozostawał w bliskich stosunkach z Janem Łaskim, prawdopodobnie współpracował z nim przy układaniu statutu Commune incliti Poloniae Regni privilegium (1506). Zmarł w Uniejowie zimą 1529/1530 r. Jest autorem prac z zakresu prawa i ekonomii, teologii oraz gramatyki.
Wprowadzenie
Ortografia Zaborowskiego wyrosła – co zgodnie podkreślają badacze historii drukarstwa polskiego i historycy języka polskiego – z potrzeb praktycznych [Kawecka-Gryczowa 1956, 475; Wydra, Rzepka 1975, 270]. Ukazała się w oficynie wydawniczej Unglera, w której wydana została najstarsza książka w języku polskim – modlitewnik Raj duszny w opracowaniu Biernata z Lublina (1513). Grafia tej książki, której do dziś zachowały się tylko fragmenty, „niewiele odbiegała od tradycji rękopiśmiennej z jej fakultatywnością realizacji” [Lisowski 2001, 8]. Możliwość powielania tekstów w wielu egzemplarzach uświadomiła drukarzom i ich współpracownikom potrzebę normalizacji polskiego systemu graficznego. Prawdopodobnie dla oficyny Unglera Zaborowski podjął się opracowania wskazówek ortograficznych. Podbudowę teoretyczną ortografii Zaborowskiego stanowiły: traktat Parkosza, dobra znajomość gramatyki języka łacińskiego (Zaborowski był też autorem wielokrotnie wznawianego, humanistycznego podręcznika do nauki języka łacińskiego) i ortografii czeskiej★.
Autor definiuje ortografię jako „sposób pisania i czytania języka polskiego jak najużyteczniejszy”. Rozważania ortograficzne poprzedzone są Pieśnią Jana Wilczka Bodmańskiego (Ioannis Lupuli Bodmanensis) do młodzieży sarmackiej, aby się nauczyła wzorowego czytania swojego języka:
„Jeśli pragniesz rzetelnych zasad doskonałości, ty chłopcze, który prawdziwe imiona wywodzisz z jasności niebios, czym prędzej tu pośpieszaj i do rąk bierz książeczkę, która ci poda kształt i sposób mówienia. I jak należy czytać jaką bądź literę twojego języka, ta książka właśnie pokazuje w swej zwięzłości. Cokolwiek bowiem władca niebios rozgłosił swymi usty, przeczytasz to po polsku i sarmacku” [za: Urbańczyk, Olesch 1983, 103]★.
Struktura dzieła Zaborowskiego powiela w zarysach ogólnych układ traktatu Parkosza, oba dziełka rozpoczynają się od wstępu, w obu mamy przegląd liter, który zakończony jest wymienieniem liter alfabetu polskiego, i są podane przykładowe teksty polskie.
Uwagi ogólne
W uwagach ogólnych, stanowiących wstęp do ortografii, autor krótko wyjaśnia, na czym polega zasadnicza różnica pomiędzy ortografią łacińską a polską: w języku łacińskim wystarczają 23 litery, m.in. dzięki opisowi prozodii przez gramatyków, dla języka polskiego należy przyjąć inne rozwiązanie: „w miarę możności na piśmie oznaczać co raz to inne brzmienie głoski” [za: Urbańczyk, Olesch 1983, 104]. Przypomina sposoby dawnych Polaków (określenie Antiqui Poloni odnosi się do Parkosza [Urbańczyk 1986/1987, 315]) na uwydatnienie różnic pomiędzy samogłoskami długimi (poprzez podwajanie liter) a krótkimi (stosowanie pojedynczych liter), spółgłoskami twardymi (litery kanciaste) a miękkimi (litery okrągłe) i na oznaczanie samogłoski nosowej (ø), którzy w efekcie „tak dalece pomnożyli litery różniące się brzmieniem i kształtem, że przekraczały liczbę czterdziestu, co naprawdę kryło w sobie niemało trudności, owszem też i nadmiaru, i błędu” [za: Urbańczyk, Olesch 1983, 104].
Od Parkosza przejmuje Zaborowski niektóre sformułowania i przykłady, por.:
Tabela 1. Przykładowe podobieństwa między Parkoszem a Zaborowskim
Podobnie jak jego poprzednik Zaborowski przywiązywał wagę, zdaniem Urbańczyka nawet większą [1986/1987, 319], do funkcji dystynktywnej liter (głosek) różnicowania znaczeń wyrazów, wówczas gdy zachodzi możliwość nieporozumienia★. W sytuacji gdy w jednej sylabie występują dwie głoski twarde lub dwie miękkie – według Zaborowskiego – wystarczyło „nacechować jedną z nich” [za: Urbańczyk, Olesch 1983, 109, por. tabela 1. – zapis wyrazu dzień]. Zaborowski kończy wstęp pierwszą (ogólną) regułą: pisząc polskie wyrazy, należy zachować litery łacińskie, jeśli odpowiadają one łacińskim kształtem i brzmieniem, jeśli zaś różnią się brzmieniem, co decyduje o odmiennym znaczeniu wyrazu, wzorując się na Czechach (zreformowanej przez Husa pisowni), należy litery opatrywać dodatkowo znakami diakrytycznymi.
Po wprowadzeniu następuje omówienie liter w porządku alfabetycznym: od a do z ★. Pominięte zostały litery: b, e, f, k, ȯ, p i u, o niektórych z nich są wzmianki pod inną literą (np. o k pod c), niektóre pojawiają się tylko w przykładach (np. wrȯciľ, wrȯbl – pod w) lub w wykazie liter (k, g). Z dezaprobatą odniósł się Zaborowski do zapisu [j] przez g, w ostateczności proponował – w celu odróżnienia od g oznaczającego [g] – nad g „położyć punkt”.
Kończąc przegląd liter, przestrzega przed „pisaniem dwóch liter zamiast jednej i odwrotnie”, zatem każdą głoskę powinno się zapisywać zawsze tą samą literą, litera zaś powinna być znakiem tylko jednej głoski [Urbańczyk 1986/1987, 314]. Zaleca też unikać „zbędnych syków i liter, które nic w wyrazie nie działają, ani brzmienia nie dają, mieć wzgląd na łacińskie sylaby” oraz podaje regułę ogólną (drugą) dotyczącą znakowania liter (brzmień) różniących się od łacińskich „co do twardości i miękkości”. Rozważania teoretyczne zamyka wykaz liter alfabetu polskiego (54), są to [za: Urbańczyk, Olesch 1983, 69]:
W tym wykazie brakuje liter na oznaczenie głosek [f'] i [ǯ] oraz: α̷ z „półkreską dolną” na oznaczenie jasnego [a], c̄̇ z „poziomą kreską z nadpisaną kropką” i c̄ z „prostą kreską bez punktu” na oznaczenie [ć], ġ jako fakultatywnego znaku dla [j]. Litery (6) α̇, m̄, n̄, ẛ, ʃ i ẅ są wariantami liter: α, m̈, n̈, ṡ, s̈, ü, zbyteczne były q i x. Ilustrację systemu ortograficznego stanowią dołączone na końcu dzieła modlitwy i teksty katechizmowe w języku polskim (por. niżej: lewa kolumna fragment tekstu z 1514–1515, prawa z 1518 [za: Urbańczyk, Olesch 1983, 72, 85]).
Pisownia tekstów nie jest konsekwentna, np. miękkość spółgłosek przed samogłoską jest oznaczana w zasadzie dwiema kropkami, ale też w funkcji diakrytu spotyka się sporadycznie y: wsitkyego, sebye (więcej tego typu przykładów występuje w druku z 1518 r.), niekonsekwentnie odróżnia się [a] jasne od [á] ścieśnionego, natomiast nie odróżnia się samogłosek ścieśnionych [é] i [ó] od jasnych [e] i [o] (por. również tabela 3.).
Projekt ortografii polskiej Zaborowskiego
Podstawową trudność dla historyka języka i dla tłumacza dzieła Zaborowskiego stanowią z jednej strony częściowa nieprzekładalność użytych przez autora terminów na terminy współczesne, z drugiej zaś – dwuznaczność użytych przez niego terminów. Przejawia się to w nieodróżnianiu dźwięku (głoski) od litery, używaniu zamiennie terminów sonus i littera★, co po części usprawiedliwia stan z języka łacińskiego, w którym każda głoska była wyrażona odrębną literą. Zaborowski, opisując właściwości akustyczne i w mniejszym stopniu artykulacyjne dźwięków (liter), konfrontuje je z łaciną. Wyróżnił np. cztery rodzaje brzmień a: 1) a z punktem lub kreską górną (α̇ lub α), mające „brzmienie utworzone w krtani na wzór chorych” i kończące się „jak gdyby na e nieme, albo na a nieme z następującym też niemym n” [ę]; 2) a z całą kreską (ᾳ), mające brzmienie „jakby przytłumione czyli głuche” [ǫ], 3) a z kropką lub półkreską dolną (α̣, α̷), wyrażające „głos zdumiewającego się lub dziwiącego, wydane rozwartymi wargami” [a jasne]; 4) a mające brzmienie „w porządku abecadła łacińskiego”, „uchwytne” w wyrazach pan i Jan [á] ścieśnione [za: Urbańczyk, Olesch 1983, 105].
Brzmienie głoski jest albo takie jak w łacinie (sonus proprius, czyli właściwe), albo niewłaściwe (sonus improprius), albo obce (extraneus). Brzmienie obce mogło być jak w wypadku z – durus ([š], [ž] – twarde) albo moliis (ś, ź – miękkie). Durum jest y, które ma brzmienie obce i niewłaściwe łacińskiemu i. Jeśli brzmienie głoski polskiej jest zgodne z jej brzmieniem w języku łacińskim, należy oddawać ją tą samą literą co w łacinie. W wypadku brzmień obcych Zaborowski proponował litery łacińskie znakować★:
- kropką (lub tytlem, por. uwagi o oznaczaniu d˙ przez Czechów – „titello seu puncto” [za: Urbańczyk, Olesch 1983, 92] oraz o i – „puncto obtuso instar titelli” [ibidem, 93] ) nad literą (np. [ó] – ȯ, [ę] – α̇, [š] – ṡ, [ž] – ż, [ř] – ṙ, [ʒ] – ḋ),
- kropką pod literą ([a jasne] – ạ),
- kreską ukośną ([y] – ī i [ł] –ľ),
- dwiema kropkami, poziomą kreską lub kreską z kropką nad literą (np. [ć] – c̈, c̄̇, c̄, [ḿ] – m̈, m̄, [v] – ü, ẅ).
Diakryty służyły zatem odróżnieniu w piśmie samogłosek pochylonych od jasnych, samogłosek nosowych od ustnych, [y] od [i], spółgłosek miękkich od twardych, spółgłosek szumiących od syczących, [ł] od [l] oraz [ř] od [r]. Autor chyba nie do końca uświadamiał sobie różnicę pomiędzy [ʒ] a [ʒ́], gdyż w niektórych przykładach zapisywał je jednakowo (por. tabela 3.). Zaproponowany sposób odróżniania liter pozostawał w opozycji do pomysłów Parkosza (zmiany kształtu liter)★ i do tradycyjnej grafii złożonej (posługującej się dwuznakami czy trójznakami) – por. tabela 2. Zaborowski nie odrzuca jednak całkowicie dotychczasowej praktyki ortograficznej, stara się przekonać czytelnika do swojego pomysłu, podkreślając regularność w przyporządkowaniu określonych diakrytów określonym głoskom (dwie kropki nad literami oznaczającymi spółgłoski miękkie, jedna w wypadku liter oznaczających spółgłoski szumiące), a także ich zgodność z przyjętymi regułami, por. „Zresztą czyby tak napisać [tzn. c̈], czy też z y [tzn. cy], oba sposoby będą dobre, lecz ten pierwszy będzie bardziej odpowiedni’’ [za: Urbańczyk, Olesch 1983, 106], „Miękkie zaś, brzmienie litery d piszą zwykle dodając greckie y, tak dzy. Lecz bardziej regularnie można napisać przez d, nacechowane za przykładem innych liter dwiema kropkami, tak d̈” [ibidem].
Tabela 2. Oznaczenia literowe zestawiane w Ortografii
Problemy, z którymi zmierzył się autor Ortografii, były podobne do tych (np. odróżnianie spółgłosek miękkich od twardych czy szumiących od syczących i ciszących), które podjął w swoim traktacie Parkosz. Były też inne, które wynikały ze zmian, jakie dokonały się w systemie fonetyczno-fonologicznym polszczyzny na przełomie XV i XVI wieku. Zmiany te polegały na: przekształceniu się opozycji samogłoska krótka – samogłoska długa w opozycję samogłoska jasna – ścieśniona, samogłoska nosowa przednia [ę] – samogłoska tylna [ǫ], dyspalatalizacji spółgłosek szumiących, palatalizacji spółgłosek tylnojęzykowych, neutralizacji miękkości [lˈ]. Dla obu ortografów opozycja: dźwięczna – bezdźwięczna pozostawała niezauważona.
Tabela 3. System ortograficzny zaproponowany przez Zaborowskiego★
Normalizacja pisowni polskiej była zasługą drukarzy. Impuls do ich praktycznych rozwiązań i stabilizacji normy pisownianej dawało dzieło Zaborowskiego. W ocenie jednych badaczy projekt Zaborowskiego był zbyt rewolucyjny, by mógł zostać zastosowany w praktyce, w ocenie innych była to propozycja logiczna i wcale nietrudna do zastosowania. Pierwsze stanowisko reprezentuje Klemensiewicz [1974, 171], który pisał o projekcie: „Stanowił zbyt śmiałe naruszenie tradycji, był z powodu obfitości znaków diakrytycznych dla piszącego technicznie zbyt trudny, a dla oka czytającego nużący i przykry”. Drugie zaś reprezentują Wiesław Wydra i Wojciech R. Rzepka [1975, 270–272], którzy dokonali porównania zasobu znaków graficznych w projekcie Zaborowskiego z zasobem łacińskich czcionek, którymi dysponowali ówcześni drukarze. Analiza Ortografii pod kątem typograficznym dowodzi, że projekt w umiarkowanym zakresie wymagał uzupełnienia posiadanych przez drukarzy niestosowanych do łaciny czcionek (np. α̣, α̇, δ̈̈, k̈̇̇̇̈, ʒ̇, ʒ̈), drukarze mogli wykorzystać do druku tekstów polskich – na co zwróciła uwagę wcześniej H. Kapełuś [1965, 252, 254] – czcionki ze znakami abrewiacyjnymi (z dodaną nad literą kreską poziomą, falistą, pojedynczymi lub podwójnymi kropkami), sygnalizującymi skrócenie sylaby lub wyrazu. Poza tym niektóre czcionki wystarczyło nieco zmodyfikować, np. usuwając jedną kropkę z patrycy s̈. Propozycja Zaborowskiego mogła być też kusząca dla drukarza z przyczyn ekonomicznych – eliminowała dwuznaki, na oznaczenie jednej głoski wystarczała jedna czcionka. Można się oczywiście zastanawiać, czy gdyby propozycja Zaborowskiego pojawiła się nie w drugiej dekadzie XVI w., ale w pierwszej, kiedy w Krakowie tylko Haller wydawał druki zawierające wyrazy i teksty polskie, możliwości jej zastosowania w praktyce byłyby większe. W drugiej dekadzie, kiedy zwiększał się zakres użycia polszczyzny w drukach i gwałtownie wzrastała produkcja wydawnicza, na rewolucyjne zmiany było za późno. W analogii do abrewiacji łacińskich tkwiło niebezpieczeństwo, łatwo można było polskie litery z diakrytami utożsamić z łacińskimi literami ze znaczeniem abrewiacyjnym [Wydra, Rzepka 1975, 274]. Zatem „ugoda z istniejącym nieładem” nie była – wbrew opinii Aleksandra Brücknera [1960, 112] – „najgorszym” rozwiązaniem, była jedynym możliwym rozwiązaniem. Autor Ortografii miał swój udział w przezwyciężaniu niedostatków średniowiecznej „traditio scripta” i w wypracowaniu nowych zasad ortografii dla wydawanych w języku polskim druków. Zaborowskiemu zawdzięcza się: różnicowanie za pomocą diakrytu w pisowni samogłosek jasnych od ścieśnionych [Lisowski 2001, 27], pomysł oznaczania miękkości spółgłosek kreską (dwie kropki zastąpiono ukośną kreską), kreski nad l dla [ł] i kropki nad z dla [ž] [Urbańczyk 1987, 46; Polański 2004, 32]★. Ortografia Zaborowskiego dokumentuje ciągłość rozwoju wiedzy o języku polskim. Autor ujmuje problem polskiej grafii konfrontatywnie, w opozycji do łaciny i czeskiego, w opozycji do propozycji Parkosza i ówczesnych przyzwyczajeń pisownianych. Propozycja była oryginalna, dojrzała, oparta na jednolitych kryteriach i uwzględniała podstawowe opozycje, w które wchodziły polskie głoski. Warto pamiętać nie tylko o szczegółowych rozwiązaniach, które podchwycili drukarze, lecz także o inspirującej roli Ortografii. O tym, że książka jest wyczerpująca, łatwa, zwięzła i elegancka, pisał w wierszu adresowanym Do czytelnika Leonard Coxus (wyd. z 1526 r.), zastrzegał nawet: „Jeżelibyś nie dawał wiary tym słowom, spróbuj i niech zginę, jeśli się nie przekonasz” [za: Urbańczyk, Olesch 1983, 115]. Opinię tę podziela 300 lat później Joachim Lelewel: „dziełko to ukazuje Zaborowskiego, głęboko myślącego, trafnego obserwatora i naturę rzeczy rozpoznawać umiejącego; wreszcie sama rzecz w tym dziełku zawsze nad językiem Polskim pracującemu użyteczną być może” [Lelewel 1823, 85]. W podobnym duchu wypowiadał się Józef Mroziński: „Alfabet Zaborowskiego stanowi epokę w historyi polskiego pisma. Nie mógł on się wprawdzie upowszechnić, ale po wprowadzeniu przez Zaborowskiego znamion do pisma, i po jego rozszczególnieniu pojedynczych brzmień języka polskiego, ortografia polska mogła się już łatwo ustalić” [Mroziński 1986 (1830), 275]. O tym, że przekreślone ł winniśmy Zaborowskiemu, pisał pierwszy tłumacz dziełka na język polski – Andrzej Kucharski [1825, 22].
„Zaborowski powinien więc w historii polskiego językoznawstwa zająć poczesne miejsce. Dotąd był niedoceniany, jego projekt ortograficzny był przesadnie krytykowany, gdy tymczasem reklamowano «Ortografię» Stanisława Murzynowskiego, choć nie było w niej nic oryginalnego, a wartość naukowa nie może się równać z wartością traktatu Zaborowskiego” [Urbańczyk 1986/1987, 48].
Ortografia ukazała się w Krakowie jako druk samodzielny czterokrotnie (1514–1515, 1518, 1523, 1526), łącznie z Rudimenta grammatices pięciokrotnie (1529, 1536, 1539, 1560, 1564); przekład polski Andrzeja Kucharskiego ukazał się w Warszawie w 1825 r. pt. Księdza S. Zaborowskiego „Ortografia polska...” z przydaniem uwag tłumacza. Na popis i egzamen publiczny Szkoły Wojewódzkiej Lubelskiej... Przerys edycji 1. nakładem Jakuba Gieysztora wydany był w Warszawie w 1882 r.; w tymże roku staraniem Władysława Bartynowskiego w Krakowie ukazał się przerys edycji 2., fotografie pojedynczych kart z wyd. 1514–1515 zamieszczane były w publikacjach poświęconych historii książki, w wyborach i opracowaniach tekstów staropolskich [por. np. Bernacki 1918; Taszycki 1965 (1958); Wydra, Rzepka 1984]; podobizny wydań z 1514–1515 i 1518, z transliteracją i z nowym przekładem na język polski Józefa Dziecha (z uzup., popr. red.) znajdują się w – wydanej przez Stanisława Urbańczyka we współpracy z Reinholdem Oleschem – książce Die altpolnischen Orthographien des 16. Jahrhunderts. Stanisław Zaborowski, Jan Seklucjan, Stanisław Murzynowski, Jan Januszowski, Köln-Wien 1983 (Slavistische Forschungen, t. 37) [Urbańczyk, Olesch 1983, 51-115].
Pomysły autora Ortografii wpłynęły na realizacje typograficzne i ortografię Raju dusznego (Florian Ungler i Wolfgang Lern, 1513/1514)★ i Początku święte Ewanielije podług świętego Jana (druk niesamoistny, opublikowany przez Hallera w: Septem canonicae Epistolae apostolorum Iacobi, Petri, Ioannis et Iudae, 1518/1519). W pierwszym druku ich wpływu można dopatrywać się w zastosowaniu dwóch różnych czcionek na oznaczenie obu samogłosek nosowych ([ę] – α, [ǫ] – ᾳ), w drukach Hallera oznaczano je jednakowo, oraz w zapisie wyrazów: wibaw̄, ktores̄, boże, obron̄, kr̄zizu [Taszycki 1965, 56; cechy wspólne wyklucza: Kapełuś 1965, 254]. W Początku święte.... odróżnia się samogłoski ścieśnione od jasnych – samogłoski ścieśnione oznaczane są za pomocą dwuznaków (grafia tradycyjna – aa, ee, uo), liter diakrytowanych (é, ó) lub ich kombinacji (eé), rozróżnia się [l] od [ł], pojawia się litera ċ (obok dwuznaku cʒ) na oznaczenie [č] [Lisowski 2001, 21, 26, 29–30, 32–33, 52; Wydra, Rzepka 1984, 320; 1974, 274].
• Wydania kolejne Ortografii nie były przedrukami mechanicznymi wydania z 1514 r. Zmieniano nie tylko pisownię dołączonych tekstów polskich, lecz także pisownię przykładów polskich z części teoretycznej. W alfabecie polskim w wyd. z 1518 r. jest o 8 mniej liter niż w wydaniu pierwszym, pominięte zostały: d̈, g̈, k̈, ẛ, ſ, ẅ, ẍ, ʒ̈ [Estreicher 1951, XXXIV/52, 47; Urbańczyk 1987, 48; Wydra, Rzepka 1975, 273].
• Wzorcową realizację propozycji graficznych Zaborowskiego znajdujemy dopiero w tekstach polskich modlitw dołączonych do tłumaczenia Kucharskiego z 1825 r.; tłumaczenie to i dołączone do niego teksty polskie stały się podstawą opracowania przez Zenona Klemensiewicza projektu ortograficznego Zaborowskiego. W stosunku do propozycji ortograficznych przedstawionych w wyd. z 1514 i 1518 r. zasadnicza zmiana polega na przypisaniu samogłoskom [ę] i [a] innych (por. tabela 2.) oznaczeń literowych: [ę] - a̟ (z kropką poniżej), [a] jasne – á. Tekst Wierzę przytacza Klemensiewicz za Kucharskim [Klemensiewicz 1974, 360–362].
• Proponowany przez Zaborowskiego zapis samogłosek nosowych przez α (α, α̷ [ę] i ᾳ [ǫ]) odpowiadał szerokiej wymowie – typu małopolskiego – obu samogłosek nosowych [Lisowski 2001, 34]. Zapis był niezgodny z ustalającą się w języku ogólnym pod wpływem wielkopolskim zwężoną wymową samogłoski przedniej jako e nosowe [ę].
• Ślady mazurzącej wymowy autora odnajdujemy w zapisach Casław, Cȧstochowa w II wydaniu Ortografii [Urbańczyk 1986/1987, 320]. O tym, że nie należy tych zapisów tłumaczyć nieustabilizowaną, chwiejną pisownią (jak np. ľiſka ‘łyżka’, cʒľoüece czy leʒ ‘kłamstwo’), świadczy uwaga Zaborowskiego dotycząca litery c. Autor Ortografii postuluje zatem, by zapisując w języku łacińskim polskie nazwy własne – w celu uniknięcia nieporozumień – c przed a, o i u oddawać przez cz. Pisał: „Jeśli zaś wyraz polski, mający c z następującą samogłoską a, albo o, albo u zdarzy się położyć w mowie łacińskiej, jak często wypada w imionach własnych, wtedy konieczne będzie z, jako to Pilcza, Czaslaw, Czȧstochowa etc. ” [za: Urbańczyk, Olesch 1983, 106].
• Pod wpływem propozycji Zaborowskiego pozostawała pisownia wyrazów polskich w wydanych w oficynie Hallera drukach łacińskich: w Tractatus de duabus Sarmatiis Macieja z Miechowa (1517) i Grammatices rudimenta Zaborowskiego (1518). Diakrytykę większości przykładów, wykorzystując do tego istniejące czcionki ze znakami abrewiacyjnymi, zachowano również w przedruku dzieła Miechowity w Augsburgu w 1518 r. [Wydra, Rzepka 1975, 274], por.: ṙ na oznaczenie [ř]: Goṙe ſe nam ſtalo I. I.3, Cʒaṙow dom ‘Konstantynopol’ I. III.1, Tuṙagora ‘Turza góra’ II.I.2; ċ na oznaczenie [č]: Zidaċow ‘Żydaczów’ II.I.1 czy krʒeċoth ‘krzeczot’ I.II.5. Jedynie α, oznaczające w druku Hallera samogłoskę nosową przednią (Pyαcihorſci ċirkaċi ‘Czyrkasi Pięcihorscy’ I.I.7; nicolau[m] vαʒik [= Mikołaj Wężyk] II.I.2), zastąpiono przez „a”. W Grammatices rudimenta pisownia polskich przykładów jest zgodna z wersją zasobu literowego z wyd. II Ortografii (1518). Jednakże obok zapisów całkowicie zgodnych z propozycją Zaborowskiego (np. zoüe, zoüeṡ, mīſmi, vezuaľes̈) pojawiają się wyrazy zapisane tradycyjnie (np. radouales ſe, ia ſye radoual) [Wydra, Rzepka 1975, 274].