Dawne ortografie, gramatyki i podręczniki języka polskiego

Okładka
Jan Karol Woyna
Compendiosa linguae Polonicae institutio in gratiam exterorum, qui recte ac facile linguam Polonicam addiscere cupiunt a Joanne Carolo de Jasienica Woyna, equite Polono, elaborata1
Zwięzły wykład gramatyki polskiej na użytek cudzoziemców, którzy właściwie i bez trudu pragną nauczyć się języka polskiego, napisany przez polskiego szlachcica Jana Karola Woynę z Jasienicy2
Pierwsze wydanie: Dawid Fryderyk Rhete3, Gdańsk 1690, nlb. 6 +180 + tablice gramatyczne s.
Języki: łacina4
Seria A

Informacje o autorze

Jan Karol Woyna herbu Trąby, pierwszy Polak będący autorem gramatyki języka polskiego, urodził się w rodzinie szlacheckiej w Jasienicy na Rusi. Niestety, co do roku jego urodzenia nie ma zgody badaczy.
Według biogramu w Słowniku języka polskiego XVII i 1. poł. XVIII wieku Woyna urodził się w 1605 r., Z. Klemensiewicz natomiast przesuwa datę narodzin gramatyka na rok 1665 [Klemensiewicz 1999, 414] , co oznaczałoby, że zarówno Compendiosa linguae Polonicae institutio, jak i Kleiner Lustgarten wyszły spod pióra 25-latka, przyjęcie zaś daty o 60 lat wcześniejszej czyniłoby z nich dzieła 85-letniego starca.
Oba wspomniane podręczniki ukazały się w 1690 r., a rok później ich autor objął posadę nauczyciela języka polskiego w Gimnazjum Akademickim w Gdańsku, którą piastował do śmierci w 1693 r. Ostatnia data nie budzi wątpliwości dzięki datowanej na 1693 r. mowie pogrzebowej Gotthiffa Boenigka [Frączek 2010, 291].
Znana nam twórczość Woyny ogranicza się do wyżej wymienionych tytułów. Compendiosa linguae Polonicae institutio jest napisaną po łacinie na użytek cudzoziemców gramatyką języka polskiego, natomiast napisany po niemiecku Kleiner Lustgarten obejmujący słownik, zwięzły wykład gramatyki i rozmówki ma bardziej praktyczny charakter, co przyczyniło się niewątpliwie do jego ogromnej popularności w ciągu całego następnego stulecia.

Twórczość

  1. Jan Karol Woyna, Compendiosa linguae Polonicae institutio in gratiam exterorum, qui recte ac facile linguam Polonicam addiscere cupiunt a Joanne Carolo de Jasienica Woyna, equite Polono, elaborata (Zwięzły wykład gramatyki polskiej na użytek cudzoziemców, którzy właściwie i bez trudu pragną nauczyć się języka polskiego, napisany przez polskiego szlachcica Jana Karola Woynę z Jasienicy), Dawid Fryderyk Rhete, Gdańsk 1690.
  2. Jan Karol Woyna, Kleiner Lustgarten, worinn gerade Gänge zur polnischen Sprache angewiesen werden, Dawid Fryderyk Rhete, Gdańsk (?) 1690.

Charakterystyka

Uwagi wstępne

Compendiosa linguae Polonicae institutio Jana Karola Woyny jest, co podkreślają wszyscy badacze, pierwszą gramatyką języka polskiego napisaną przez Polaka, ale jedną z wielu powstałych od połowy XVI do końca XVII wieku. Podobnie jak poprzednicy, których zresztą skrupulatnie wymienia we wstępie, Woyna stawia sobie za cel stworzenie podręcznika ułatwiającego obcokrajowcom opanowanie polszczyzny.
Uważa prace Stojeńskiego, Rotera, Volckmara, Menińskiego, Kotzera za nienadające się do tego celu ze względu na niewystarczającą liczbę objaśnień i mało klarowny wywód, co czyni je niejasnymi nie tylko dla cudzoziemców, dla których zostały napisane, ale także dla samych Polaków. Zarzuca im ponadto wprowadzanie wielu rzeczy zbędnych i niezgodnych z duchem polszczyzny, ale poza tymi ogólnymi stwierdzeniami nie podaje żadnych konkretów, co więcej wyraźnie unika rzeczowej polemiki, tłumacząc się szczupłością miejsca i wyrozumiałością należną cudzoziemcom:
„Facile hic tibi ea omnia in medium afferre possem, nisi et pagellis his exiguis parcerem, et errores eorum, vel ob hanc solam causam, quia a peregrinis et linguae Polonicae minus gnaris sunt profecti, dignos venia iudicarem”.
Swoją gramatykę autor określa jako „książeczkę niewielkich rozmiarów, ale wielkiej użyteczności”, uważa, że nawet jeśli nie jest doskonała, to zdecydowanie przewyższa inne gramatyki jasnością wywodu, dokładnością, stosownością zasad i licznymi komentarzami.
Trzeba od razu przyznać, że wysoka ocena, którą wystawia swojej gramatyce sam autor, jest podzielana przez badaczy. Wytyka się co prawda Woynie zbytnią normatywność czy wręcz apodyktyczność [Zwoliński 1988, 59], ale uznanie znajduje jego samodzielność i skrupulatność. Niewątpliwie godne odnotowania jest to, że nasz autor tylko w niewielkim stopniu bazuje na dokonaniach poprzedników, w czasach gdy nierzadkie były nie tylko częściowe zapożyczenia, ale wręcz przepisywanie pod swoim nazwiskiem niemal całych dzieł [Zwoliński 1988]. Jedynym autorem, z którego Woyna korzysta często i chętnie, jest Knapski, ale odniesienia doń są zawsze opatrzone szczegółowym przypisem. W rozdziale poświęconym czasownikowi pojawiają się w części teoretycznej pojedyncze odwołania do gramatyk łacińskich Melanthona i Rheniusa.
Druga część przedmowy poświęcona jest szczegółowym założeniom dziełka. Autor wyjaśnia, dlaczego nie uwzględnił w swej gramatyce liczby podwójnej, zrezygnował z opatrzenia akcentem acutus liter b, e, m, o, p, w, oraz objaśnia oznaczenia stosowane w Onomasticum i zasady przyjętej tam pisowni wyrazów pochodzących z greki i łaciny.


Zanim przejdziemy do omówienia zawartości poszczególnych części i rozdziałów, warto przyjrzeć się metodzie prezentacji treści. Struktura każdego działu jest uporządkowana: zawiera ponumerowane podstawowe zasady (Regulae) lub – w rozdziałach poświęconych fleksji – paradygmaty odmian. Ta część jest maksymalnie uproszczona i klarowna, nie rejestruje form obocznych, a ewentualne zastrzeżenia umieszczane są w oznaczonych literami przypisach. Następnie pojawiają się Observationes i Exceptiones, w których omówione są już szczegółowe przypadki i odstępstwa od przedstawionych paradygmatów. Niekiedy autor umieszcza także Appendix z dodatkowymi informacjami. Układ ten, w założeniu przejrzysty i uporządkowany, jest jednak daleki od konsekwencji. Często informacje podobnego rodzaju trafiają już to do przypisu, już to do uwag, a czasem i do wyjątków.
Niewątpliwą zaletą gramatyki Woyny jest wprowadzenie przejrzystej klasyfikacji i duża liczba przykładów (nawet kilkadziesiąt). Należy także dodać, że punktem wyjścia do rozważań i formułowania zasad jest w omawianym dziełku łacina i to właśnie przez jej pryzmat objaśniane są poszczególne zjawiska językowe – czy to przez analogię, czy przez ukazanie i podkreślenie różnic.

Kompozycja dzieła i treść poszczególnych części

ORTHOGRAPHIA

Pierwsza część gramatyki Woyny nosi tytuł ORTHOGRAPHIA, a jej jedyny rozdział De litteris earumque pronunciatione stanowi krótki zarys polskiej ortografii i fonetyki.
Warto odnotować, że autor przy przybliżaniu cudzoziemcom wymowy polskiej nie stosuje jednego schematu, ale posługuje się bądź to porównaniem z łaciną i niemieckim:

„c profertur in omnibus syllabis ut Germanicum z, vel Latinum c in voce Cicero”,

bądź technicznym opisem powstawania dźwięku:

„l dure, ore compresso, lente feriendo extremitate linguae dentes superiores enunciari debet”,

czy wreszcie transkrypcją fonetyczną lub porównaniem do dźwięków znanych z życia codziennego:

„ę per sonum gementis in morbo vel per e obtusum cum n in pronunciando exprimitur, ut będę quasi  benden”.

Po omówieniu zasad wymowy następują Observationes, w których znajdujemy zasady stosowania wielkich liter (porównanie z niemieckim i łaciną) i ich pisowni bez diakrytów oraz uwagi dotyczące pozycji i połączeń poszczególnych głosek.
Należy tu wspomnieć, że autor, podobnie jak poprzednicy, nie różnicuje pojęcia głoski i litery, posługując się jedynie łacińskim terminem littera.

ETYMOLOGIA 

Druga część zatytułowana ETYMOLOGIA traktuje o częściach mowy. Zgodnie z tradycją łacińską Woyna wymienia ich osiem: nomen, pronomen, verbum, participium, praepositio, adverbium, interiectio, coniunctio i w takim porządku przystępuje do omawiania.

W rozdziale poświęconym nomina autor podaje kategorie gramatyczne z nimi związane, są to:

motio, genus, comparatio, numerus, casus, declinatio, figura, species.

W De motione wyjaśnia tworzenie form rodzajowych przymiotników, zaimków i niektórych rzeczowników, jak Bog, Bogini, Krol, Krolowa, Xiążę, Xiężna etc.

Kolejną omawianą kategorią jest rodzaj. Podrozdział De genere mówi zatem o przynależności rodzajowej rzeczowników. Woyna formułuje tu dwa typy zasad: regulae generales mówiące przede wszystkim o rodzaju naturalnym, a także grupach znaczeniowych rzeczowników z definicji będących danego rodzaju (jak np. męskie nazwy miesięcy czy nazwy liter traktowane jako neutra), regulae speciales natomiast koncentrują się na zakończeniach, i tak np. męskie są wszystkie rzeczowniki zakończone na b, d, f, g, h, k, ł, n, p, (c), r, s, t, z, dz. Autor skrupulatnie wymienia wyjątki od podanych przez siebie reguł, a także dodaje uwagi np. o zmiennym rodzaju słów tysiąc i milion.

Fragment zatytułowany De comparatione traktuje o stopniowaniu przymiotników. Woyna podaje zasady, wg których tworzy się comparativus i superlativus, a także wymienia przymiotniki stopniujące się nieregularnie: dobry, máły, wielki, zły.

De numeris, casibus ac declinationibus nominum jest najważniejszą i najobszerniejszą częścią rozdziału.

Woyna, zgodnie z tym, co zapowiadał w przedmowie, rezygnuje z przedstawiania w swej gramatyce liczby podwójnej, uznając ją za przeżytek obecny wprawdzie we wcześniejszej literaturze, ale w jego czasach stosowany jedynie przez niewykształcony lud.

Podobnie jak poprzednicy nasz autor staje przed problemem niezupełnej przystawalności systemu przypadków łacińskich do systemu polszczyzny. Dokładniej rzecz ujmując, kłopoty sprawia tu łaciński Ablativus pełniący w języku Rzymian wiele funkcji (wyróżniamy między innymi ablativus separationis, instrumenti, loci, causae czy temporis), który nijak nie da się zamknąć w jednym przypadku polskim. Woyna decyduje się podobnie jak Meniński na 7 przypadków, dodając do sześciu łacińskich Ultimus. Mamy zatem:

Nominativus, Genetivus, Dativus, Accusativus, Vocativus, Ablativus i Ultimus.

Ablativus jest definiowany następująco: „per hunc casum redditur plerumque ablativus Latinus instrumentum, modum aut causam significans, e. g. pißę piorem, scribo calamo; proźbą albo groźbą doʃtąpić czego, petitis aut minis aliquid consequi”.

 Ultimus zaś nie występuje samodzielnie, a tylko w połączeniu z przyimkami: „Ultimus casus numquam absolute ponitur, iungitur saepissime praepositioni w vel na, e. g. byłem w Kościele na Kazaniu, fui in templo in concione”.

Woyna wydziela trzy deklinacje wg kryterium rodzajowego: pierwsza obejmuje rzeczowniki i przymiotniki rodzaju męskiego, druga żeńskie, a trzecia nijakie.

Jako pierwsze przedstawione są deklinacje przymiotników na przykładzie gorący i głupi. Do pierwszej deklinacji zaliczane są przymiotniki rodzaju męskiego i rzeczowniki zakończone na -i i -y poprzedzone spółgłoską, jak Podʃtoli, Podʃkarbi, Łowczy, Chorąży.

Do drugiej deklinacji poza przymiotnikami rodzaju żeńskiego, zaliczają się także niektóre rzeczowniki jak Xiężna, a także określające kobiety rzeczowniki utworzone od zawodów, funkcji czy imion męskich np. krolowa, Janowa, woiewodzina, Potocka, Wolʃka.

Według przymiotnikowego wzoru trzeciej deklinacji odmieniają się przymiotniki rodzaju nijakiego i rzeczowniki zakończone na -e, jak czopowe, łanowe, pogłowne, pieczyste, a także nic i co.

Odstępstwa od podanych paradygmatów odmian podane są w Observationes.

Omawianie deklinacji rzeczowników zaczyna Woyna od przedstawienia ogólnych reguł deklinacyjnych mających za zadanie ułatwienie zapamiętania wzorów odmian. Zasady te brzmią następująco:

1. We wszystkich deklinacjach w liczbie mnogiej dativus ma końcówkę -om, ablativus -ami, a ultimus -ach.

2. Neutra w obu liczbach mają równe: nominativus, accusativus i ablativus.

3. W odmianie nieżywotnych rzeczowników rodzaju męskiego accusativus sg. = nom. sg.

4. Wszystkie rzeczowniki nieżywotne, a także żywotne rodzaju żeńskiego w liczbie mnogiej mają równe: nominativus, accusativus i ablativus.

5. Ablativus sg. deklinacji pierwszej i trzeciej kończy się na -em, drugiej zaś na .

6. W liczbie pojedynczej pierwszej deklinacji ultimus = vocativus, w drugiej zaś i trzeciej ultimus = dativus (z wyjątkiem wyrazów zakończonych na -o).

7. Voc. pl.= nom. pl.

Za wzór odmiany pierwszej deklinacji rzeczowników żywotnych służy wyraz krol, a pod jego odmianą autor zaznacza, że rzeczowniki męskie zakończone na -a odmieniają się według deklinacji drugiej. Dalej wypisane są Exceptiones dla poszczególnych przypadków. Widać tu wyraźnie dążenie do uproszczenia zasad (jasny, jednoznaczny przykład odmiany), co jednak musi skutkować – jeśli chcemy oddać stan faktyczny – koniecznością odnotowania wszelkich odstępstw.

Drugi paradygmat odmiany dotyczy rzeczowników nieżywotnych i jest przedstawiony na przykładzie rzeczownika herb. Podobnie jak w poprzednim przypadku po odmianie wypisane są Exceptiones. Poza wyjątkami jako Appendix dodano także spis rzeczowników, które „in omnibus aut aliquibus tantum casibus euphoniae gratia litteras mutant, perdunt aut novas assumunt”.

W opisie drugiej deklinacji mamy 2 wzory odmiany: rzeczowniki zakończone na samogłoskę (bábá) i spółgłoskę (rzecz).

W Exceptiones do pierwszego wzoru dodana jest między innymi odmiana rzeczowników na -ya i -ia, które, sądząc po dodanych przez autora komentarzach, sprawiały użytkownikom polszczyzny wiele kłopotu zarówno w pisowni:

„Plurimi rudiorum typographorum usum secuti scribunt more adiectivorum Oracyéy, Opiniéy, Máryey pro Orácyi, Opinii, Máryi”,

jak i w wymowie:

„Solent nonnulli pro Orácya, Opinia scribere iuxta pronunciationem rusticam ac barbaram Orácyia, Opiniia”.

Autor przypomina ponadto, że według drugiej deklinacji odmieniają się w liczbie pojedynczej także rzeczowniki męskie zakończone na -a, które liczbę mnogą tworzą już wg deklinacji męskiej.

Według trzeciej deklinacji odmieniają się natomiast neutra, a także rzeczownik Xiążę, który mimo zmiany rodzaju deklinacji nie zmienił.

Dla deklinacji neutrów podano trzy paradygmaty:

  • rzeczowniki zakończone na -o (práwo)
  • rzeczowniki zakończone na -e (kazánie)
  • rzeczowniki zakończone na (chłopię)

Omówiwszy odmianę przymiotników i rzeczowników, Woyna przechodzi do liczebników (De Numeralibus). Jak zwykle na wstępie odnosi się do łaciny, zaznaczając, że Polacy mają wszystkie formy liczebników z wyjątkiem podziałowych (distributiva). Przedstawia przede wszystkim odmianę liczebników głównych jako niedającą się wpasować w dotychczas opisane wzorce.

Ukoronowaniem i zarazem uzupełnieniem części dotyczącej fleksji imiennej jest rozdział De Anomalis, w którym przedstawiono:

  • Heterogenea, czyli wyrazy mające inny rodzaj w liczbie pojedynczej i mnogiej (tu zalicza m. in. rzeczowniki nieżywotne, żywotne rodzaju żeńskiego)
  • Heteroclita – rzeczowniki, które w liczbie pojedynczej odmieniają się według innej deklinacji niż w mnogiej, np. rzeczowniki rodzaju męskiego zakończone na -a
  • Defectiva – rzeczowniki pozbawione pełnej odmiany, np. singularia i pluralia tantum

Powrotem do omawiania kategorii nominalnych jest podrozdział De figura nominum, w którym przedstawiono podział rzeczowników na simplicicia (niezłożone), np. biʃkup, wola, brát, i composita (złożone): arcybiʃkup, swawola, półbrát. W uwagach zaznaczono, że composita odmieniają się wg tych samych paradygmatów co simplicia. W złożeniach z dwóch rzeczowników w nominatiwie odmieniają się oba człony (np. Rzeczpoʃpolita), natomiast gdy mamy do czynienia z rzeczownikiem w mianowniku i w przypadku zależnym, wtedy odmienia się tylko mianownikowa część wyrazu złożonego (Bogárodzicá).

Ostatnią częścią działu poświęconego Nomina jest De specie nominum, w którym przeprowadzono podział na formy podstawowe (primitiva), np. koń, ßkołá i pochodne (derivativa) np. koński, ßkolny.

Wyrazy pochodne dzieli Woyna na 7 grup:

  • Patronymica (np. Pác- Pácowna; Koʃtká- Kostkowna itp.)
  • Possessiva (np. hetmánʃki, dziecięcy, Janow, mátczyn)
  • Gentilia (rzeczowniki: Atheńczyk, Krákowczyk, Duńczyk, przymiotniki: Atheńʃki, Krákowʃki, Duńʃki)
  • Diminutiva (ząbek, bábká, bydlątko)
  • Denominativa (po przykłady odsyła do Knapskiego )
  • Verbalia (j.w.)
  • Adverbialia (wczoráyßy, dzisieyßy, jutrzeyßy)

Przedstawionemu powyżej podziałowi jak zwykle towarzyszą Regulae wyjaśniające zasady tworzenia poszczególnych form i Observationes, w których omówione są odstępstwa od tych zasad.

Kolejną omawianą częścią mowy jest zaimek. Rozdział De Pronomine rozpoczyna się od podania kategorii gramatycznych odnoszących się do zaimków. Są to: Species, Significatio, Genus, Figura, Persona, Numerus i Declinatio.

Przyjrzyjmy się kategorii znaczenia, która nie pojawiła się przy nomina.

„Significationes sex: Demonstrativa: ia, ty, on, ten cum suis compositis; Relativa: ten, on, ktory; Reciproca: swoy, & siebie; Iterrogativa, kto, ktory, co, czyy; Possessiva: moy, twoy, swoy, náß, wáß; Gentilia: náßyniec, wáßyniec”.

Rozdział De Verbo

Pierwszym podziałem wprowadzonym przez Woynę jest podział na czasowniki osobowe i nieosobowe (personalia i impersonalia).

Czasowników osobowych dotyczą następujące kategorie gramatyczne:

  • Genus: activum et neutrum (form pasywnych jako opisowych nie bierze tu pod uwagę, neutra zaś miałyby być odpowiednikiem łacińskich deponentiów).
  • Coniugatio: trzy koniugacje, pierwsza obejmuje czasowniki zakończone w 1 os. l.poj. na -em, druga na -am, trzecia na ;
  • Modus: 3 tryby: Indicativus, Imperativus, Infinitivus. Po informacje dotyczące polskich odpowiedników łacińskiego koniunktiwu odsyła do części poświęconej składni.
  • Tempus: 5 czasów: Praesens, Praeteritum imperfectum, Praeteritum perfectum, Praeteritum plusquamperfectum i Futurum (w porównaniu do systemu łacińskiego nie wyróżnia tu futurum exactum, o którym jednak będzie w gramatyce mowa lecz bardziej w kategorii aspektu niż czasu).
  • Numerus: Woyna odsyła czytelnika do systemu łacińskiego, pisząc, że liczb jest „totidem quot apud Latinos”.
  • Persona: j.w.
  • Figura: Simplex, np. dáwam, chodzę i Composita, np. rozdáwam, odchodzę.
  • Species: Primitiva, np. czytam, pißę, i Derivativa, np. czytywam, piʃywam.

Przedstawienie paradygmatów poszczególnych koniugacji rozpoczyna odmiana czasownika jeʃtem (wg uzusu łacińskiego formą wyjściową dla czasowników jest tu 1. osoba liczby pojedynczej).

Zaznaczmy, że w tym miejscu autor pomija w podawanych odmianach formy perfecti, poświęcając im osobny rozdział. Poza formami osobowymi trzech czasów mamy także imperativus, infinitivus, gerundium (które jest utożsamiane z imiesłowem przysłówkowym współczesnym) i participium (jedynie imiesłów przymiotnikowy czynny).

Pierwsza koniugacja ilustrowana jest u Woyny odmianami czasowników jestem, umiem, jem i wiem. Ta nader liczna reprezentacja umotywowana jest nieregularnością odmian. Problem ten nie występuje w koniugacji drugiej, gdzie jako paradygmat wystarczyła odmiana czasownika gram.

Najbardziej rozbudowany jest opis koniugacji trzeciej, w której występuje tak wielka liczba wariantów, że konieczne okazało się osobne omówienie czasowników w zależności od głoski poprzedzającej , a zatem mamy osobne grupy czasowników na -cę, -dę, -gę, -ię, -kę, -nę, -rę, -ʃę, -tę, -wę, -zę, -żę, -czę, -dzę, -rzę, -szę.

Verba impersonalia w Compendiosa linguae Polonicae insitutio  podzielone są na :

  • impersonalia per se, które nie występują w pierwszej i drugiej osobie, np. boli mię, chmura się, dnieje, godzi się, grzmi,
  • impersonalia per accidens, które występują we wszystkich osobach, niekiedy jednak są używane nieosobowo.

Interesująca wydaje się kwestia strony w przypadku verba impersonalia. Woyna, powołując się na gramatyków, rozróżnia tu activum i passivum. Stronę czynną mają impersonalia per se oraz te utworzone od 3. osoby liczby pojedynczej, np. czyta się, natomiast za formy strony biernej są uważane formy czasowników osobowych wywodzące się z 3. osoby liczby mnogiej, jak czytają, pißą, które na łacinę przełożone są jako legitur, scribitur (3. pl. ind. praes. pass.).

Kolejnym podrozdziałem dotyczącym czasownika jest zapowiadany wcześniej De verborum praeteritis.
Na wstępie autor wyjaśnia, dlaczego nie umieścił perfectum i plusquamperfectum razem z pozostałymi czasami i pominął ich formy przy podawaniu paradygmatów poszczególnych koniugacji. Uczynił to, jak przyznaje, „vitandae confusionis causa.
Widać tu wyraźnie, że Woyna nie do końca rozróżnia kategorię czasu i aspektu, na co zwraca też uwagę Klemensiewicz [Klemensiewicz 1999, 414], stąd też perfectum, futurum secundum, imperativus secundus i infinitivus secundus są to po prostu formy dokonane, co jeśli porównamy ten obraz z systemem łacińskim, daje obraz nieco przekłamany.

Kolejny rozdział De Participio poświęcony został imiesłowom, które według klasyfikacji Woyny są tylko dwa: czasu teraźniejszego na -cy (imiesłów przymiotnikowy czynny, łac. participium praesentis activi) i czasu przeszłego na -ny, -ty (przymiotnikowy bierny, łac. participium perfecti passivi).

De Praepositione
Przyimki podzielono tu na inseparabiles i separabiles. Pierwsze z nich (ob-, prze-, roz-, wy-) nie rządzą konkretnymi przypadkami, lecz łączą się z innymi częściami mowy (najczęściej czasownikami), tworząc jeden wyraz: obchodzę, przebiegam, rozpraßam, wychodzę.
Praepositiones separabiles to: bez, bliʃko, dla, do, ku, mimo, między, , nád, o, około, oprocz, podle, po, pod, przed, przez, przy, przeciw, naprzeciwko, u, w, według, względem, za. Mogą zarówno występować jako przedrostki, jak i rządzić właściwymi sobie przypadkami.

De Adverbio
Wśród przysłówków skrupulatnie wyodrębnione zostały 24 adverbiorum genera et significationes między innymi:

  • Affirmandi (np. tak, tak jeʃt, i owßem, pewnie, zaiste)
  • Comparandi (dobrze, lepiey, naylepiey, źle, gorzey, naygorzey)
  • Concedendi (bądź, dobrze, niech ták będzie)
  • Congregandi (poʃpołu, ʃpołem, rázem, gromádą)
  • Demonstrandi (oto, owo, alić, aliści)
  • Dubitandi (podobno, ʃnać)
  • Eligendi (ráczey, owßem)
  • Eventus (trefunkiem)
  • Hortandi (nu, nuże)
  • Intendendi (ták, ták dalece)
  • Interrogandi (czemu?, dla czego?, aza?, czy?, czyli?, wiele?, dokąd?, kiedy?)
  • Iurandi (dalibog)
  • Negandi (nie, bynaymniey, żadną miarą)
  • Qualitatis (dobrze, źle, pięknie)
  • Separandi (oʃobno)

Dołączony do powyższej klasyfikacji Appendix opisuje sposób tworzenia przysłówków od przymiotników.

De interiectione
Wykrzyknienia polskie pogrupował Woyna według znaczenia i pełnionej funkcji. Mamy interiectiones abnuentis (au), auxilium implorantis (rátá, gwałtu!), compescentis (ey, eyże), eiulantis (biádá!), exclamantis (o!, przebog!), ingemiscentis (ách), irridentis (báwey), silentium indicentis (cyt), vocantis (ʃłyß).

De coniunctione
Podział spójników w omawianej gramatyce jest tożsamy z tym, co proponowali poprzednicy. Wyróżniono coniunctiones copulativae, disiunctivae, adversativae, causales, conditionales, ratiocinativae.

SYNTAXIS

Trzecia część gramatyki Woyny jest poświęcona składni. Ma ona za zadanie pokazać „sposób, w jaki przedstawione powyżej części mowy powinny zostać połączone, aby utworzyły czystą i prawidłową wypowiedź”.

Woyna najwięcej miejsca w tej części poświęca omówieniu związków zgody, przynależności i rządu.

W dwóch pierwszych przypadkach wskazuje na wyraźne podobieństwa do składni łacińskiej, do tego stopnia, że przywołuje możliwość ich pominięcia  bez szkody dla czytelników, jednak obawia się zasiania niepokoju wśród nich.

Z wielką skrupulatnością zaznacza różnice między oboma językami, jak polskie tłumaczenie łacińskiego ablatiwu comparationis czy genetiwu cząstkowego przez wyrażenia przyimkowe bądź odmienność składniową łacińskiego opus est i polskiego trzebá.

Kolejne Regulae odnoszą się do rekcji poszczególnych przymiotników, jak chciwy, popędliwy, pewien, gotowy, pożyteczny, bogaty, bezpieczny, biegły etc.

Dość rozbudowana jest część dotycząca składni zaimków, być może dlatego, że mniej tu podobieństw do łaciny, więc poszczególne kwestie wymagają gruntowniejszego omówienia. Dla przykładu przyjrzyjmy się przedstawieniu zaimków zwrotnych:

„Pronomina siebie sui, ʃobie sibi, się se ad omnes tres personas reciprocari possunt apud Polonos, quando verbum apud Latinos est eiusdem personae, cuius est pronomen, e. g. kupiłem ʃobie ogrod, emi mihi hortum; prosiłéś mię do siebie, invitasti me ad te; wzięliśmy z ʃobą pʃá, accepimus nobiscum canem.”

„Quum actio verbi posterioris retransit in tertiam personam verbi prioris, Latini loco pronominis ille aut is utuntus reciprocis sui et suus. Poloni non item, sed pro reciprocis usurpant pronomen on ille, is. e. g. Dominus iussit, ut famulus veniat ad se, Pan kazał, żeby czeladnik przyszedł do niego, non do siebie.”

De syntaxi verborum

W króciutkim wstępie do tego rozdziału autor przyznaje się do pominięcia kwestii, które czytelnik może zrozumieć przez analogię ze składnią łacińską i zapowiada ograniczenie opisu do zjawisk w łacinie niewystępujących albo niedających się na pierwszy rzut oka powiązać z językiem Rzymian.

Czasowniki grupuje Woyna według przypadków, jakimi rządzą – poszczególne Regulae odnoszą się do kolejnych przypadków (genetiwu, datiwu, ablatiwu, wyrażeń przyimkowych), następnie zwraca uwagę na składnię nazw miast w połączeniu z czasownikiem, by zaznaczyć różnicę między językiem polskim a łaciną, w której nazwy miast w odpowiedzi na pytania gdzie?, skąd? i dokąd? występują bez przyimka.

Dalsze zasady mówią o połączeniach określeń czasu z czasownikiem (mamy tu prawdopodobnie próbę pokazania polskich odpowiedników akusatiwu rozciągłości w czasie i ablatiwu temporis).

Następnym podjętym tematem jest łacińskie passivum i porównanie go z systemem polskim. Łacińskie passivum z agensem (wyrażonym przez ablativus ew. dativus auctoris) radzi autor przekładać na polski czynnie, natomiast passivum nieosobowe w praesens przez 3 os. liczby mnogiej (por. rozdział o verba impersonalia), a w czasie przeszłym albo przez nieosobowy czasownik bierny na -no, albo opisowo przez participium perfecti z odpowiednią formą słowa jeʃtem, np. liʃt moy czytáno albo liʃt moy jeʃt czytány.

Jako następne pokrótce omówiono polskie odpowiedniki łacińskiego koniunktiwu zarówno w zdaniach głównych (optativus, potentialis, permissivus /concessivus), jak i w zdaniach podrzędnych (np. czasowych czy warunkowych). Poświęcono też uwagę łacińskiemu bezokolicznikowi w konstrukcji ACI i odpowiadającym tej konstrukcji polskim zdaniom podrzędnym. Nie bez wzmianki pozostały także sposoby tłumaczenia łacińskiego gerundium oraz supinum.

De syntaxi participiorum

W składni participiów Woyna podkreśla rekcję participium praesentis (taką samą jak czasownika, od którego pochodzi imiesłów), sposób wyrażania wykonawcy czynności przy participiach perfecti (przyimek od z genetiwem w miejsce łacińskiego ablatiwu auctoris), możliwość zastąpienia participium praesentis przez gerundium (rozumiane jako imiesłów przysłówkowy współczesny). Jako przykład szczególnie wytwornego stylu podaje tu autor zdanie: Czytájąc liʃt ßwágrá mego, nápadł mię sen.

Ponadto wspomina o imiesłowach na -ßy, określając je jako verba participialia.

De syntaxi praepositionum

Przyimki pogrupowane są według przypadków, których wymagają. Uwzględniono również ratio motis et quietis (zasadę ruchu i spoczynku ), która każe po przyimkach między, pod, przed, za stosować accusativus lub ablativus, w zależności od znaczenia, a po na i o accusativus albo ultimus.

De syntaxi adverbiorum

Rozdział ten oprócz kilku spostrzeżeń na temat uwarunkowań składniowych przy użyciu przysłówków zawiera uwagę na temat podwójnego przeczenia w polszczyźnie, które – jak u Greków, a inaczej niż w łacinie – wzmacnia negację.

De syntaxi interiectionum

Ten najkrótszy rozdział w jednym zdaniu informuje o tym, że wykrzyknienia mogą występować z wokatiwem (o człowiecze nießczęśliwy!) bądź z datiwem (biádá mnie nędznemu człowiekowi).

De syntaxi coniunctionum

Przy omawianiu składni ostatniej z części mowy autor znów odsyła nas do łaciny, pisząc, że „coniunctiones copulativae et disiunctivae, aeque ut apud Latinos, similes dictiones (casus, tempora, modos) connectunt”. Przy spójnikach zdań podrzędnych zaznacza, że żeby, áby, gdyby wymagają czasu przeszłego, pozostałe zaś mogą występować z dowolnym czasem.

Ten mocno okrojony wykład składni łacińskiej kończy Woyna słowami:

„Et haec de syntaxi sufficiant: reliqua, quae regulis comprehendi non poterant, usus, optimus rerum magister, docebit”.

Dodatkiem do gramatyki jest Onomasticum zawierające „vocabula Polonica obsoleta, barbara et inusitata; item dictiones e Latina Graecaque lingua in Polonicam invectas ac denique voces eas, quae Polonicae linguae cum Teutonica sunt communes aut ab ea derivatae”.
Ten niewielki słowniczek podzielony jest na trzy części. W pierwszej, zgodnie z zapowiedzią, znajdują się wyrazy przestarzałe, obce i rzadkie. Materiał uporządkowany jest alfabetycznie i w odróżnieniu od dwóch pozostałych części nie został wprowadzony podział na nomina i verba. W części tej nie znajdzie też czytelnik oznaczeń pozwalających np. na rozróżnienie wyrazów przestarzałych od obcych.
Druga część słownika obejmuje wyrazy pochodzenia łacińskiego i greckiego. Mamy tu podział na rzeczowniki i czasowniki, zaś w obrębie obu tych grup obowiązuje układ alfabetyczny. Jest to zdecydowanie najstaranniej opracowana część Onomasticum. Znajdziemy tu sygnalizowane we wstępie oznaczenia słów mających odpowiedniki w języku polskim, związanych z tematyką kościelną, a także tych z języka prawniczego. Poza tym osobnym krojem czcionki oznaczone zostały wyrazy pochodzące z łaciny nieklasycznej.
Ostatni dział Onomasticum zawiera wyrazy pochodzące z języka niemieckiego bądź to w formie bezpośredniej, bądź zaadaptowane do wymogów polszczyzny. Obowiązuje tu podział na rzeczowniki i czasowniki, a każdy z wyrazów poprzedzony jest niemieckim pierwowzorem.




Tu następuje planowany koniec dziełka, co dobitnie oznajmia czytelnikowi słowo FINIS po ostatniej części Onomasticum. Autor jednak, zorientowawszy się, że zostało mu jeszcze kilka wolnych stron, i nie chcąc pozostawić ich pustych, postanowił wypełnić je „kilkoma użytecznymi upomnieniami i spostrzeżeniami pominiętymi w dziełku”. Te uzupełniające uwagi opatrzone nagłówkiem Miscellanea odnoszą się do wszystkich działów gramatyki.
Czytelnik znajdzie tu upomnienie, by starannie odróżniać litery z diakrytami od zwykłych, gdyż brak należytej staranności może prowadzić do nieporozumień:
„Litterae Polonicae signatae, ut sunt á, ą, ć, ę, ł, ń, ś, ź, ż diligenter a peregrinis in pronunciatione sunt observandae. Si quis enim neglectis earum notis pronunciaverit e.g. ʃam, ʃad, nic, tedy, wol, dzwon, pies, wodz, pozywam pro ʃám, ʃąd, nić, tędy, woł, dzwoń, Pieś, wodź, pożywam et c. non solum orationem obscuram reddet, verum etiam ea, quae natura distincta sunt, confundet”.
Kolejne uwagi dotyczą między innymi iloczasu przedostatniej sylaby, pozycji się w czasownikach zwrotnych, wyrażania po polsku okresu warunkowego nierzeczywistego, obocznych form przyimków bez, nád, od, przed, przez, roz, w, z i ku.
Ostatnie dwie strony zajmują tablice gramatyczne z zestawieniem końcówek deklinacji i koniugacji.

 

Recepcja dzieła

Compendiosa linguae Polonicae institutio nie doczekała się kolejnych wydań, więc jej wpływ na późniejsze badania gramatyczne był ograniczony. Łukaszewicz pisze, że przez pewien czas gramatyka ta była obowiązującym podręcznikiem języka polskiego w Gimnazjum Akademickim w Gdańsku [Łukaszewicz 1849, 421]. Wydawać by się mogło, że do tego celu o wiele bardziej nadawałby się drugi podręcznik Woyny Kleiner Lustgarten, który poza zwięzłym wykładem gramatyki zawierał także rozbudowany słownik i rozmówki, ale pamiętajmy, że wykładowym językiem w Gimnazjum Akademickim była łacina, nie niemiecki.

Literatura przedmiotu

  1. Agnieszka Frączek, Kleiner Lust-Garten Jana Karola Woyny (1690, 1746). Zagadnienia makrostrukturalne, „Studia Germanica Gedanensia” XXIII/2010, s. 291–302.
  2. Zenon Klemensiewicz, Historia języka polskiego, wyd. VII uzup., Warszawa 1999.
  3. Władysława Książek-Bryłowa, Uwagi o słowotwórstwie w tzw. „Słowniku” J. K. Woyny, [w:] Polszczyzna regionalna Pomorza: zbiór studiów t. VII, red. Kwiryna Handke, Warszawa 1996, s. 347–359.
  4. Marek Kunicki-Goldfinger, Krystyna Siekierska, Norbert Gołdys, Autorzy tekstów źródłowych, [w:] Elektroniczny słownik języka polskiego XVII i XVIII wieku t. 2004-, .
  5. Józef Łukaszewicz, Historia szkół w Koronie i w Wielkiem Księstwie Litewskiem. Od czasów najdawniejszych do roku 1794, t. I, Poznań 1849.
  6. Halina Wiśniewska, Uwagi o rzeczownikach w „Krótkim Słowniku” (1690) Jana Karola Woyny, [w:] Polszczyzna regionalna Pomorza: zbiór studiów, t. VII, red. Kwiryna Handke, Warszawa 1996, s. 331–345.
  7. Przemysław Zwoliński, Wypowiedzi gramatyków XVI i XVII wieku o dialektyzmach w ówczesnej polszczyźnie, „Pamiętnik Literacki” t. XLIII, z. 1–2/1952, s. 375–407; przedruk w: Szkice i studia z historii slawistyki, wyboru dokonał Mieczysław Basaj, Wrocław 1988, s. 31–66.
  8. Przemysław Zwoliński, Gramatyki języka polskiego z XVII wieku jako źródło poznania ówczesnej polszczyzny, „Poradnik Językowy” z. 7–9/1956, s. 251–260; 310–321; 356–369.

Przedmowa

Praefatio

Przedmowa

Ad Lectorem

Do Czytelnika

Exiguum mole, ast utilitate magnum, sisto tibi, Lector Benevole, libellum. Quaeris quo fine eum luci publicae commendaverim? Non alius est, quam ut peregrinis ad sermonem nostrum recte ad facile discendum aliquod afferam adiumentum.

Niewielką rozmiarem, ale wielce użyteczną przedkładam ci, Łaskawy Czytelniku, książeczkę. Pytasz, w jakim celu ją opublikowałem? Otóż nie w innym niż, aby nieść pewną pomoc cudzoziemcom we właściwym i łatwym opanowywaniu naszego języka.

Neque vero hic mihi obicias libellos quosdam grammaticos a Stoinio, Rotero, Volkmaro, Mesgnien, Kotzero eundem in finem iam editos; novimus hos probe, sed eo numero et censu vix dignos iudicamus. Nam praeterquam quod pauca, eaque non satis firma, praecepta contineant, adeo insuper plurimis in locis confusi obscurique sunt, ut non solum ab exteris, quorum gratia scriptos esse volunt, verum etiam a Polonis ipsis, qui suae linguae arcana optime norunt, plane intellegi nequeant.

I nie wymieniaj mi tu gramatyk w tym samym celu wydanych przez Stojeńskiego, Rotera, Volkmara, Menińskiego, Kotzera. Znam je dobrze, ale uznaję za ledwie nadające się dla tej grupy odbiorców.
Albowiem poza tym, że zawierają nieliczne i do tego niezbyt trafne wskazówki, to jeszcze do tego stopnia są w wielu miejscach zawikłane i niejasne, że nie tylko cudzoziemcy, z myślą o których zostały napisane, lecz także sami Polacy, którzy tajniki swego języka doskonale znają, zupełnie nie mogą ich zrozumieć.

Taceo quod multa superflua et a linguae Polonicae puritate aliena complectantur. Facile hic tibi ea omnia in medium afferre possem, nisi et pagellis his exiguis parcerem, et errores eorum, vel ob hanc solam causam, quia a peregrinis et linguae Polonicae minus gnaris sunt profecti, dignos venia iudicarem.

Pomijam, że zawierają wiele rzeczy zbędnych i dalekich od czystej polszczyzny. Bez trudu mógłbym ci to wszystko tutaj wymienić, gdyby nie było mi szkoda miejsca i gdybym nie uznawał ich błędów za zasługujące na wyrozumiałość choćby z tego powodu, że zostały popełnione przez cudzoziemców mniej rozeznanych w polszczyźnie.

Quod concernit hunc libellum meum, quamquam et ille suis naevis carere non potest, „omnium – enim – habere memoriam et penitus in nullo peccare divinitatis magis quam mortalitatis est” (Justiniani Constitutiones, Tanta par. 14), nihilominus tamen illis, vel ipso Momo iudice, multo est perfectior, clarior ac denique utilior. Invenies in eo non solum declinationes ac coniugationes accuratiores, verum etiam regulas plures ac firmiores. Reperies praeterea utilissimas observationes, quae profectus linguam nostram discentibus non parum promovebunt. Plura non commemoro, non enim verbis opus esse existumo, ubi res ipsa loquitur.

Co się zaś tyczy niniejszego mojego dziełka, chociaż i ono nie może być wolne od uchybień, albowiem „mieć wzgląd na wszystkie rzeczy i absolutnie w niczym się nie mylić jest raczej cechą boską niźli ludzką” (Justynian, Constitut. Tanta par. 14), tym niemniej, nawet zdaniem samego Momosa, od tamtych jest o wiele doskonalsze, jaśniejsze i wreszcie użyteczniejsze. Znajdziesz w nim nie tylko dokładniejsze deklinacje i koniugacje, lecz także liczniejsze i trafniejsze reguły. Poznasz poza tym najużyteczniejsze spostrzeżenia, które w niemałym stopniu przyspieszą postępy uczących się naszego języka. Więcej nie wspominam, albowiem sądzę, że nie potrzeba słów tam, gdzie rzecz mówi sama za siebie.

Haec autem nolim ideo a me scripta existimes, quo ex aliorum vituperatione ipse crescam, sed quo aperiam veritatem studiososque sermonis nostri ab omni errore avocem. Sum alioquin in ea sententia, ut omnibus, qui boni communis causa quidpiam aggressi aut conati sunt, sua laus et commendatio tribuatur.

Nie chciałbym jednak, byś sądził, że napisałem to po to, aby sam wybić się dzięki krytykowaniu innych, lecz zrobiłem to, aby wyjawić prawdę i adeptów naszej mowy uchronić przed wszelkimi błędami. Jestem zresztą tego zdania, aby wszystkim tym, którzy podjęli jakieś starania dla wspólnego dobra, przyznać należną chwałę.

Porro praeter ea, de quibus te iam, Lector Benevole, superius monuimus, tria adhuc restant hic minime omittenda.

Dalej, poza tym, o czym już, Łaskawy Czytelniku, wyżej wspomnieliśmy, pozostały jeszcze trzy zagadnienia, których żadną miarą nie można pominąć.

Primum est, cur litteras b e m o p w accentu acuto notatas, quae non solum in Grammaticis supra citatis, verum etiam in libris quibusdam Polonicis conspiciuntur, item dualem numerum in libello meo non posuerim. Secundum, quid notae illae * † § in Onomastico circa finem Grammaticae meae posito significent. Tertium denique est, cur in vocibus Latinae Graecaeque originis Onomastico memorato insertis orthographia Polonica ac typo duplici sim usus.

Pierwszą kwestią jest to, dlaczego w mojej książce nie umieściłem liter b e m o p w opatrzonych akcentem acutus, które widzimy nie tylko w wyżej przywołanych gramatykach, lecz także w niektórych polskich księgach. To samo dotyczy liczby podwójnej. Po drugie, co oznaczają owe symbole * † § w Słowniku umieszczonym pod koniec mojej gramatyki. Trzecią wreszcie kwestią jest, dlaczego w wyrazach pochodzenia łacińskiego i greckiego umieszczonych we wspomnianym Słowniku zastosowałem polską ortografię i czcionkę.

Quod itaque primum concernit, cur videlicet litteras superius memoratas praetermiserim, non alia est causa, quam haec, quod istae litterae nullam prorsus in a non signatis habeant in pronunciatione differentiam adeoque nulli usui sint. De littera tamen é, cuius utilitatem in nonnullis vocibus Polonicis reperio, sciendum tibi est, quod illam non ob eam causam, ob quam reliquas reieci, excluserim, sed quod haec rarissime in libris Polonicis conspiciatur, eiusque pronunciatio ab usu potius, quam a praeceptis dicenda sit. Ad dualem numerum transeo. Fateor hunc in vetustis probatissimorum scriptorum Polonicorum extare monumentis, quia tamen nunc nonnisi apud rudiorem plebem in usu habetur, idcirco visum mihi est superfluum esse quidquam de illo hic in libello meo tradere. Ab his ad notas in Onomastico usurpatas venio. Prima nota videlicet * indicat vocabulum illud, penes quod est posita, non destitui eleganti synonymo mere Polonico; reliquae monent: voces illas, quae † signatae sunt, in sensu tantum Ecclesiastico, illas vero, quae § sunt donatae, in foro iudiciali aut scholastico et non promiscue in omni materia esse usurpandas.

Co zatem odnosi się do pierwszej kwestii, dlaczego mianowicie opuściłem wyżej wspomniane litery, nie inna jest tego przyczyna jak to, że te litery w żaden sposób nie różnią się w wymowie od tych bez akcentu i z tego powodu są bezużyteczne. Co się zaś tyczy litery é, której przydatność dostrzegam w niektórych polskich słowach, musisz wiedzieć, że wykluczyłem ją nie z tego powodu, co pozostałe, ale dlatego, że niezwykle rzadko pojawia się w polskich książkach, a jej wymowa wynika raczej ze zwyczaju niż zasad. Przechodząc do liczby podwójnej, przyznaję, że występuje ona w dawnych dziełach najbardziej uznanych pisarzy polskich, ponieważ jednak teraz używa jej tylko niewykształcony lud, uznałem za zbędne cokolwiek pisać o niej w mej książce. Omówiwszy te kwestie, przechodzę do oznaczeń użytych w Słowniku. Pierwsze z nich, mianowicie * oznacza, że słowo nim opatrzone nie jest pozbawione eleganckiego, czysto polskiego synonimu, pozostałe zaś wskazują, że wyrazy opatrzone znakiem † należy stosować tylko w kontekście kościelnym, te zaś z § jedynie w sądzie czy w przemówieniach, nie zaś dowolnie we wszystkich kontekstach.

Ad ultimum me confero. Orthographiam Polonicam et non Latinam ac Graecam in vocibus illis, quae natales suos linguae Latinae vel Graecae debent, usurpare volui, cum ob eas rationes, quas P. Gregorius Cnapius in Praefatione Tomi I circa finem exibet; tum ideo, ut peregrini, qui non eandem nobiscum quarundam litterarum Latinarum et Graecarum habent pronunciationem, eo rectius dictiones has cognita litterarum nostrarum natura pronunciare queant. Quod attinet duplicem typum in vocibus memoratis occurrentem, eum idcirco adhibere placuit, quo voces e puris Latini Graecique sermonis fontibus derivatae, ab illis, quae ab impuris et corruptis fluunt rivulis, separarentur. Quas itaque ex illis impressis videris litteris his, quibus dictiones ábbrewiácya, álterácya sunt expressae, eas a vocibus in lingua Latina vel Graeca suspectis, barbaris, obsoletis, priscis, novis ac denique authoritate scriptorum probatorum destitutis procedere scias; de reliquis contrarium esto iudicium.

Przystępuję do ostatniego zagadnienia. Wolałem zastosować pisownię polską, a nie łacińską czy grecką w wyrazach, które zawdzięczają swe początki łacinie i grece, zarówno z tych powodów, które ojciec Grzegorz Knapski w przedmowie do pierwszego tomu pod koniec wyjaśnia, jak i po to, by cudzoziemcy, którzy pewne litery greckie i łacińskie wymawiają inaczej niż my, tym łatwiej mogli wymówić te wyrazy zapoznawszy się ze specyfiką naszych liter. Jeśli zaś chodzi o dwa rodzaje czcionki występujące we wspomnianych słowach, dlatego uznałem za właściwe zastosować to rozróżnienie, aby wyrazy wypływające z czystych źródeł języka łacińskiego i greckiego oddzielić od tych, które płyną z brudnych i zepsutych rzeczek. Dostrzeżesz zatem na podstawie samego kroju czcionki, którą wydrukowane są wyrazy: abbrewiacya, alteracya, że pochodzą one od wyrazów w łacinie czy grece podejrzanych, obcych, zapomnianych, przestarzałych, późnych i wreszcie niepopartych autorytetem uznanych pisarzy. W przypadku pozostałych haseł należy sądzić wręcz przeciwnie.

Ad extremum rogatum te volo, Lector Benevole, ut errata omnia, quae in libello hoc obvia habueris, corrigere laboremque hunc meum, qualisqualis est, grato animo suscipere digneris. Bene Vale!

Na koniec proszę cię, Łaskawy Czytelniku, abyś wszelkie błędy, które dostrzeżesz w tym dziełku, poprawić raczył i zechciał z przychylnością przyjąć tę pracę, jakakolwiek ona jest. Żegnaj!

Transkrypcja: Magdalena Zawadzka

Tłumaczenie: Magdalena Zawadzka

Wydarzenia

Świat

Polska

  • 1683–1699 Wojna austriacko-turecka
  • 1688 Ostatni najazd Turków na Polskę
  • 1689 Proces i egzekucja Kazimierza Łyszczyńskiego, autora traktatu „De non existentia Dei”
  • 1689–1691 Wojna irlandzka
  • 1689–1697 Wojna Francji z Ligą Augsburską
  • 1692 Rozpoczęcie budowy Okopów Świętej Trójcy
  • 1693 Zmarł Jan Andrzej Morsztyn

Opracowanie: Magdalena Zawadzka

 
©2014-2018 Uniwersytet Warszawski. Wszelkie prawa zastrzeżone. ISBN 978-83-64006-99-9