Dawne ortografie, gramatyki i podręczniki języka polskiego
Zenon Klemensiewicz urodził się 2 września 1891 roku w Tarnowie jako syn Ignacego (radcy skarbowego) i Kamili z Rożnowiczów. Uczęszczał do gimnazjum w Nowym Sączu. W czasach szkolnych przełożył na język esperanto jedną z nowel H. Sienkiewicza. Ukończył studia filologiczne (polonistyczne i klasyczne) na Uniwersytecie Jagiellońskim; odbył także studia uzupełniające na uniwersytetach we Fryburgu i Paryżu. Jego mistrzami i nauczycielami byli m.in. tacy wybitni badacze, jak Ignacy Chrzanowski, Jan Łoś, Kazimierz Nitsch, Jan Rozwadowski [Pisarkowa i Pisarek 2011, 9-10].
W czasie pierwszej wojny światowej służył w armii austriackiej na froncie włoskim i rosyjskim [Dziurzyńska 2011]. W 1919 roku rozpoczął pracę nauczyciela w gimnazjum w Krakowie. Działalność dydaktyczna była dla niego ogromnie ważna [Jodłowski 1969; Kowalikowa 2011]. Był autorem licznych podręczników dla szkół powszechnych i średnich, a „jego nazwisko (…) związało się z nauką gramatyki w świadomości chyba wszystkich Polaków, którzy chodzili do szkoły w latach trzydziestych i czterdziestych ubiegłego wieku” [Pisarkowa i Pisarek 2011, 11].
W 1923 roku rozpoczął pracę na Uniwersytecie Jagiellońskim – prowadził wykłady z dydaktyki języka polskiego. Doktoryzował się w 1925 r. na podstawie pracy Orzecznik przy formach osobowych słowa „być”, a w 1930 r. uzyskał habilitację, na podstawie rozprawy Liczebnik główny w polszczyźnie literackiej. Historia formy i składni. Jest również pierwszym w historii nauki polskiej docentem dydaktyki języka polskiego [Jakubowska 1961, 254]; habilitację w tej dziedzinie uzyskał w 1933 r. na podstawie rozprawy Dydaktyka nauki w języku ojczystym. W 1939 r. został profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wykładał gramatykę opisową i historyczną.
Jako oficer rezerwy brał udział w kampanii wrześniowej. W okresie okupacji uczestniczył w tajnym nauczaniu uniwersyteckim (1941-1945) [Zaręba 1969]. Po wojnie został kierownikiem Katedry Języka Polskiego (1947-1952), a także – dziekanem Wydziału Polonistycznego (1947-1948). Był członkiem Polskiej Akademii Umiejętności i Polskiej Akademii Nauk, redaktorem naczelnym czasopisma „Język Polski” i wiceprezesem Związku Nauczycielstwa Polskiego, członkiem World Academy of Art and Science, a także członkiem i kierownikiem takich jednostek, jak Pracownia Słownika Staropolskiego PAN, Pracownia Słownika Polszczyzny XVI wieku, Zakład Językoznawstwa PAN w Krakowie (Pracownia Historii Języka Polskiego i Pracownia Składni Historycznej), Ośrodek Badań Prasoznawczych w Krakowie (Pracownia Językoznawcza i Rada Naukowa) [Pisarkowa i Pisarek 2011, 10; Urbańczyk 1961, 253-254]. Kształcili się u niego m.in. Mieczysław Karaś, Krystyna Pisarkowa i Walery Pisarek.
Zenon Klemensiewicz zginął w katastrofie lotniczej 2 kwietnia 1969 roku w Podolicach koło Suchej Beskidzkiej. Przyczyn wypadku do tej pory nie wyjaśniono.
Syntetyczne, obejmujące niecałe 180 stron dzieło, podzielone zostało na kilka wyraźnych części: Wstęp, Naukę o głosce (fonetykę i fonologię), Naukę o wyrazie (morfologię: słowotwórstwo i fleksję, a także etymologię i semantykę) oraz Naukę o zdaniu (składnię). Każda z części dzieli się na paragrafy (łącznie jest ich 146) i zakończona jest krótką, składającą się z kilku pozycji bibliografią uzupełniającą. Układ dzieła jest więc bardzo przejrzysty. Zarówno zawartość, jak i sposób przedstawienia treści sugerują, że książka przeznaczona jest dla nieprofesjonalistów. Autor unika specjalistycznej terminologii i stosuje opisowe określenia, np. nauka o wyrazie, upodobnienie pod względem dźwięczności spółgłosek, które należą do dwu sąsiadujących wyrazów; niejednokrotnie zwraca też uwagę na poprawność językową. Książka ma charakter popularnonaukowy.
Wstęp
We Wstępie autor omawia rolę języka w życiu człowieka i zwraca uwagę na to, że język, będąc „szeroko rozbudowanym systemem, zbiorem środków wyrazistych” (s. 4), umożliwia porozumiewanie się. Klemensiewicz przytacza słynne słowa Karola Libelta, według którego „naród żyje, dopóki język jego żyje”, podkreślając w ten sposób, że język jest nie tylko elementem spajającym grupę ludzi nim się posługujących, lecz także „wykładnikiem jedności narodowej” (s. 4). Druga część wstępu to rozważania o języku polskim; jego prasłowiańskiej i praindoeuropejskiej genezie. W trzeciej części opisane zostały odmiany języka: żargony grupowe (tj. socjolekty charakterystyczne dla grup zróżnicowanych społecznie – uzup. AŻ) i gwary. Podział na dzielnice dialektyczne (dialektalne) – małopolską, śląską, wielkopolską, mazowiecką i pomorską – pokrywa się z dawnymi podziałami plemiennymi. W opozycji do odmian regionalnych i środowiskowych języka Klemensiewicz stawia polszczyznę wspólną ludziom wykształconym: dialekt kulturalny, mowę ogólnopolską, ukształtowaną na podstawie dialektu małopolskiego i wielkopolskiego, z pewnymi wpływami czeszczyzny, a potem języków ruskich. Tę mowę ogólnopolską, używaną przez ludzi wykształconych, czyni przedmiotem opisu.
Nauka o głosce
Rozdział Nauka o głosce jest bardzo skrupulatnym, fachowym opisem sposobu artykulacji głosek. Dzięki rentgenogramom i ilustracjom przedstawiającym budowę narządów mowy autor klarownie wyjaśnia powstawanie głosek. Rozróżnia głoski ustne i nosowe, twarde i miękkie, dźwięczne i bezdźwięczne; a także:
Pełny przegląd polskich głosek przedstawia się następująco (s. 34-35):
Zgłoski (sylaby) to odgrodzone przerwami takty czy rytmiczne wyrzuty powietrza, które łatwo wyodrębnić wówczas, gdy mówimy powoli. Charakterystyczny dla języka polskiego akcent pada najczęściej na przedostatnią, a niekiedy na trzecią lub czwartą sylabę od końca wyrazu. Na przykładzie urywka Pana Tadeusza zilustrowany został problem akcentowania enklityk i proklityk. Kolejny passus poświęcony jest temu, co dziś nazwalibyśmy intonacją, a czemu autor nadaje miano przyśpiewu.
Omówione upodobnienia fonetyczne (wewnątrz- i międzywyrazowe) obejmują: zanik dźwięczności na końcu wyrazu (np. sąsiad, gwiżdż), upodobnienia pod względem dźwięczności głosek w tym samym i w sąsiednich wyrazach (np. obcierać, wkopać, ławka, prośba, lud polski, szczyt góry), wymowę samogłosek nosowych przed spółgłoskami i na końcu wyrazu (np. zęby, dąć, ręka), wymowę spółgłoski ń w zależności od sąsiedztwa fonetycznego (koński, kończę), a także uproszczenia grup spółgłoskowych: historyczne, utrwalone we współczesnej ortografii (trzasnąć, ale trzask) oraz nieutrwalone (krakowski).
Rytm mowy i wiersza rozumiany jest jako „wielokrotne powtarzanie się w różnych odstępach czasu tego samego zjawiska” (s. 43), wyznaczane przez przeplatanie się głosek akcentowanych i nieakcentowanych. Opisane są także cechy nadające rytmiczność wierszom i prozie artystycznej.
Nauka o wyrazie
Nauka o wyrazie to klarowny, skrótowy wykład o morfologii polskiej, obejmujący zarówno słowotwórstwo, jak i fleksję, a także, dodatkowo, semantykę oraz etymologię.
Opis rozpoczyna definicja wyrazu, a następnie jest omówiona budowa słowotwórcza wyrazów z uwzględnieniem oboczności w rdzeniach, a także pewnych określonych znaczeń zawartych w przyrostkach. Wprowadzony zostaje też podział na wyrazy pojedyncze i złożone. Uwagi dotyczące semantyki zawierają opis znaczeń wyrazów: dosłownego i przenośnego, a także realnego i etymologicznego. Wśród zapożyczeń autor wydziela trzy klasy: formalno-znaczeniowe, znaczeniowe i semantyczne; opisuje także języki będące najczęstszym źródłem zapożyczeń i omawia przyczyny zapożyczania wyrazów.
Autor zwraca uwagę na fakt, że wyrazy mogą nieść ze sobą określone zabarwienie uczuciowe: dodatnie, np. ojczyzna, bohater, przyjaźń, ujemne, np. łotr, oszustwo, kłamstwo, oraz obojętne, np. stół, ulica, pióro.
Wyróżnione części mowy to tradycyjnie: rzeczowniki, przymiotniki, zaimki, przysłówki, liczebniki, czasowniki, przyimki, spójniki, wykrzykniki i partykuły. W krótkich charakterystykach opisano podstawowe pojęcia z nimi związane (np. w wypadku czasownika: osoby, czasy, tryby, strony, aspekt).
Fleksja
Zgodnie z podstawowym podziałem fleksyjnym Klemensiewicz dzieli wyrazy na nieodmienne i odmienne; w tych ostatnich wyodrębnia temat i końcówkę fleksyjną. Wyrazy o jednakowym w odmianie temacie nazywa niezmiennotematowymi i przeciwstawia im wyrazy zmiennotematowe – mające tematy oboczne.
Części mowy omawia w następującej kolejności: rzeczowniki (i zaimki rzeczowne), przymiotniki (i zaimki przymiotne), przysłówki (i zaimki przysłowne), liczebniki (i zaimki liczebne), czasowniki, przyimki, spójniki, wykrzykniki, partykuły imiesłowy przymiotnikowe (czynny i bierny) i przysłówkowe (współczesny i uprzedni). W obrębie każdej z klas odmiennych podaje zasady odmiany, charakteryzuje końcówki równoległe oraz opisuje osobliwości w odmianie.
Rzeczownik
Rzeczownik podzielony został na typy deklinacyjne, zwane w Gramatyce… gromadami. Wyróżniono – ze względu na występowanie określonych końcówek równoległych – 6 deklinacji w rodzaju męskim, 7 – w rodzaju żeńskim i 3 – w rodzaju nijakim. Występowanie określonych końcówek uzależnione zostało od trzech warunków: 1) fonetycznego: charakteru spółgłoski wygłosowej: twarda – miękka, 2) semantycznego: kategorii osobowości, 3) zwyczaju językowego (tradycji). Szczegółowy podział na typy deklinacyjne rzeczowników rodzaju męskiego, żeńskiego i nijakiego zaprezentowany został w przejrzystych tabelach (s. 95-96).
Szczegółowo scharakteryzowane zostały końcówki równoległe (oraz przyczyny ich występowania) w obrębie każdego rodzaju, w obu liczbach i wszystkich przypadkach, a także osobliwości w odmianie rzeczowników, które „nie mieszczą się w ramach przedstawionego (…) współczesnego systemu” (s. 102), np. rzeczowniki typu imię, cielę, rzeczowniki zakończone na -anin, rzeczowniki: ręka, oko, ucho, rzeczowniki zapożyczone zakończone na -um, rzeczowniki: rok, człowiek. Osobliwości te tłumaczy autor rozwojem historycznym języka polskiego.
Przymiotnik i zaimek
W tej części zostały podane ogólne informacje o odmianie przymiotników i zaimków wraz z tabelą końcówek (s. 105). Autor zaznacza, że w narzędniku i miejscowniku rodzaju męskiego i nijakiego w liczbie pojedynczej oraz męskoosobowego i rzeczowego w liczbie mnogiej obocznie do końcówek -ym, -im, -ymi, ‑imi występują końcówki -em, -emi. Są one jednak – według niego, w 1939 roku – charakterystyczne dla języka mówionego. Omawia także przegląd końcówek równoległych dla każdego przypadka oraz osobliwości w odmianie zaimków.
Liczebnik
Klemensiewicz wyróżnia liczebniki odmieniające się według deklinacji przymiotnikowej: porządkowe (np. drugi), wielokrotne (np. trzykrotny), ilorakie (np. dwojaki), mnożne (np. podwójny) oraz liczebnik główny jeden. Szczególną uwagę zwraca ponadto na liczebniki o innej, specyficznej odmianie. Należą do nich: liczebnik dwa (s. 109), liczebniki trzy, cztery (s. 110) oraz pozostałe liczebniki główne (s. 110), liczebniki zbiorowe (s. 111) i liczebniki ułamkowe (s. 111-112). Skany przedstawiają tabele odmian rzeczowników głównych: dwa, trzy i cztery, a także kolejnych liczebników (na przykładzie liczebnika pięć).
Czasownik
Ze względu na formę tematów czasownika autor wydziela czasowniki równotematowe (gdy tematy czasu teraźniejszego i przeszłego są jednakowe) i różnotematowe. Kryterium podziału na gromady koniugacyjne stanowią końcówki fleksyjne, którym przyporządkowane jest także określone zakończenie tematu czasownika (s. 115).
Następnie przedstawia sposób tworzenia form czasu przeszłego (s. 116).
Zgodnie z tradycyjnym podziałem Klemensiewicz wyróżnia czas teraźniejszy, przeszły, przyszły i zaprzeszły, przy czym ten ostatni – tworzony z osobowej formy czasu przeszłego i słowa być odpowiedniego rodzaju (np. pracowaliśmy byli) – uważa za bardzo rzadki.
Podaje, że tryb rozkazujący może być tworzony na dwa sposoby: za pomocą odpowiednich końcówek, np. zabrzmij, ciągnijmy, drżyjcie oraz – w 3. os. l. pojedynczej i mnogiej – za pomocą partykuły niech lub niechaj i formy 3. os. l. pojedynczej lub mnogiej, np. niech pisze, niech czytają. Zauważa, że formy pierwszej osoby liczby pojedynczej trybu rozkazującego są bardzo rzadkie. Tryb rozkazujący może wyrażać nie tylko rozkaz, lecz także życzenie – intencję mówiącego możemy poznać po intonacji.
Tryb przypuszczający opisany został jako złożony z dawnego imiesłowu przeszłego (równego współczesnej formie 3. os. l. poj. czasu przeszłego), ruchomej partykuły -by- i odpowiednich końcówek czasu przeszłego, np. pisałbym zdanie albo zdanie bym pisał, czy pojechalibyśmy albo czybyśmy pojechali. Autor zwraca także uwagę na kwestię poprawnościową – zauważa, że akcent w liczbie pojedynczej i 3. osobie liczby mnogiej pada na trzecią sylabę od końca, np. pisałbym, pisaliby, a w 1. i 2. os. liczbie mnogiej – na czwartą sylabę od końca, np. pisalibyśmy, pisalibyście. Tryb przypuszczający oznacza czynność przypuszczalną: możliwą lub niemożliwą.
Oprócz czasowników regularnych, charakteryzujących się w bezokoliczniku końcówką (!) -ć dodaną do tematu czasu przeszłego, Klemensiewicz wyróżnia następujące czasowniki nieregularne:
Formy strony biernej składają się z czasowników być, zostać oraz imiesłowu biernego czasownika, np. jest wybrana, niech będzie wybrany, strony zwrotnej zaś – z czasownika w stronie czynnej i zaimka się, np. obracam się, obracając się. W kolejnym fragmencie autor opisuje formy nieosobowe zakończone na -no, -to, np. pisano, mówiono, krzyknięto.
Imiesłów przymiotnikowy czynny „nazywa czynność, np. piszący, jadący, widzący, mówiący lub taki stan, o którym nie wiadomo, czy go wywołała jakaś czynność, np. leżący, więdnący, łysiejący, chorujący itp.” (s. 128). Imiesłów przymiotnikowy bierny „nazywa taki stan, o którym wiadomo, że go wywołała jakaś czynność, np. chwalony, podarty, wezwany, oskarżony itp.” (s. 128). Imiesłowy przymiotnikowe odmieniają się według deklinacji przymiotnikowo-zaimkowej.
Imiesłowem przysłówkowym wyrażamy czynność lub stan towarzyszący innej czynności lub innemu stanowi. Jeśli obie czynności (oba stany) współistnieją w czasie, mówimy o imiesłowie przysłówkowym współczesnym, np. biorąc, niosąc, rysując. Imiesłów przysłówkowy uprzedni natomiast określa wydarzenie, które miało miejsce przed innym wydarzeniem opisanym w zdaniu, np. zakrywszy, dowiódłszy.
Nauka o zdaniu
Składnia, zaprezentowana w omawianym dziele czytelnikowi nie będącemu specjalistą, przedstawiona została w ujęciu klasycznym; ze względu na popularnonaukowy charakter publikacji nie przywoływał Klemensiewicz własnych poglądów, zawartych w Składni opisowej współczesnej polszczyzny kulturalnej (wydanej w 1937 roku) i powtarzanych później, m.in. w Zarysie składni polskiej z 1963 r.
Według autora zdanie tworzymy, by „uobecnić drugiej osobie lub drugim osobom to, o czym myślimy, czego żądamy, czego jesteśmy ciekawi itd., tzn. powiadamiamy kogoś o treści tych naszych zjawisk duchownych” (s. 134). Ze względu na treść zarówno zdania, jak i równoważniki zdania podzielić można na kilka typów: oznajmujące, pytające i rozkazujące. Zdanie składa się z części, którymi mogą być albo samodzielne wyrazy, albo zestawienia, np. wieczne pióro, Stary Sącz, czy „złożone formy gramatyczne” (s. 142), np. będę pisać, byłbym zapomniał, modlę się. Związki w zdaniu mogą mieć charakter współrzędny lub niewspółrzędny – wówczas jeden z członów jest nadrzędny i określany, a drugi – podrzędny i określający. W podstawowym podziale zdania wyróżnia się grupę podmiotu i grupę orzeczenia. Określenia, które charakteryzują podmiot i orzeczenie, mogą mieć trojaki charakter; przydawka odpowiada na pytania: jaki, który, czyj, ile, ilu, dopełnienie – na wszystkie oprócz mianownika pytania przypadków, okolicznik – na pytania wyrażane zaimkiem przysłownym, np. kiedy, odkąd, jak.
Przydawki dzielą się na przymiotne, rzeczowne, dopełniaczowe i przyimkowe. Autor wyróżnia także przydawkę okolicznościową – „określenie, które jawi się przy takim rzeczowniku (odczasownikowym – uzup. AŻ), odpowiadając na te same pytania, co okolicznik, i nadając się do użycie przy odpowiednim podstawowym czasowniku” (s. 151), np. jazda dniem, pochód doliną, jazda wierzchem, przymieranie głodem, walka dla sławy, wchodzenie dziesiątkami, pójście za czyjąś zgodą, praca mimo choroby. Przydawka dopełniająca to „określenie rzeczownika pochodzącego od czasownika lub przymiotnika, który nazywa oderwaną czynność, oderwany stan, oderwaną właściwość, a wymaga dopełnienia” (s. 154), np. słyszenie kogoś lub czegoś, uczenie kogoś czegoś, opowiadanie komuś, pisanie czymś, rozmowa z kimś, cierpienie przez kogoś, podobieństwo do kogoś, mianowanie profesorem.
Dopełnienia podzielić można na bliższe, które w zdaniu przekształconym ze strony czynnej na bierną staje się podmiotem, np. Ojciec prowadzi syna – Syn jest prowadzony przez ojca, i dalsze, które w przekształconym zdaniu zachowuje taką samą postać, np. Ofiarowałem koledze książkę – Książka została przeze mnie ofiarowane koledze lub które „występuje przy czasownikach nie dających się użyć w stronie biernej, np. Lękam się niepowodzenia. Pomagam ojcu” (s. 152). Dopełnienia można dzielić także ze względu na ich znaczenie, mogą one bowiem oznaczać przedmiot znajdujący się w zasięgu bezpośredniego oddziaływania czynności lub stanu (np. widzieć, unikać), wskazywać na przedmiot ze względu na który dzieje się jakaś czynność (np. dać, udzielać), wskazywać narzędzie lub materiał (np. pisać piórem, strzelać w łuku), wykonawcę lub współwykonawcę (np. rozmawiać z kimś lub z czymś), przedmiot, którego czynność wywołuje stan innego przedmiotu (np. Byłem zmieszany widokiem), przedmiot, który stanowi porównawcze tło dla wyrazu określonego (np. górować nad kimś), ogólne i niezupełne stwierdzenie, obwieszczenie, spowodowanie pewnego stanu nazwanego rzeczownikiem (np. uważać kogoś za dobrodzieja, nazywać się przyjacielem).
Do najpowszechniejszych okoliczników zalicza okolicznik czasu, miejsca, sposobu, przyczyny i celu, jak następujące: po chwili, od rana, w zamku, w pole, na pamięć, wyzywająco, przez grzeczność, wskutek bitwy, na koncert, na sądy graniczne. a do rzadszych – miary, warunku i przyzwolenia, np. nadzwyczajnie, bardzo, na wypadek śnieżycy, na twój rozkaz, wbrew zwyczajowi, na przekór wyczerpaniu.
Wśród zdań złożonych wyróżnić można takie, które pozostają do siebie w stosunku współrzędnym (np. Przyjedziesz i odwiedzisz mnie. Czytam albo piszę), oraz takie, które pozostają do siebie w stosunku nadrzędno-podrzędnym (np. Gdy przyjedziesz, odwiedzisz mnie. Jeśli przyjedziesz, odwiedzisz mnie). Zdania złożone podrzędnie można – ze względu na sposób połączenia ze zdaniem nadrzędnym – podzielić na: podmiotowe (np. Żal mu było książek, że mokną), dopełnieniowe (np. Obawiał się, że to nie dojdzie do skutku), przydawkowe (np. Dostałeś tyle pieniędzy, ile żądałeś), orzecznikowe (np. Jestem taki, jaki byłem), miejscowe (np. Niech idzie, dokąd chce), czasowe (np. Odkąd tu mieszkam, nie spotkałem jeszcze żadnego Polaka), sposobu (np. Podróżny wlókł się tak wolno, jak mu polecono), przyczynowe (np. Nie mogę na to pozwolić, ponieważ mam rozkazy przeciwne), warunkowe (np. Jeżeli będę mieć czas, przyjdę do ciebie), przyzwalające (np. Nawet nie spojrzał za siebie, choć słyszał jej prośbę) i celowe (np. Cierpię, żeby moje dzieci nie cierpiały). Zdania współrzędne natomiast, ze względu na sposób połączenia, dzielimy na: łączne (np. Zajrzę kiedy do pani, to opowiem), przeciwstawne (np. Wieczorami czytam książki albo gram na fortepianie) i wynikowe (np. Nie ma pastrzerza, to i owce głodne). W zdaniu złożonym pojawić się może także imiesłowowy równoważnik zdania, który może pozostawać w stosunku podrzędnym lub współrzędnym do zdań, z którymi wchodzi w relację (np. Wpadł do izby ociekając wodą).
Gramatyka współczesnej polszczyzny kulturalnej w zarysie to podręcznik nowoczesny, uwzględniający dorobek ówczesnego językoznawstwa, użyteczny zarówno dla studentów filologii polskiej, jak i dla niespecjalistów pragnących poszerzyć wiedzę i świadomość językową, a także – dzięki zawartym w dziele wskazówkom normatywnym – zadbać o poprawność wypowiedzi.
Gramatyka współczesnej polszczyzny kulturalnej w zarysie po raz pierwszy ukazała się w 1939 r. nakładem wydawnictwa Książnica-Atlas, a po wojnie trzykrotnie ją wznowiono: w roku 1946 i – dwukrotnie – w 1947.
W 1952 r., nakładem Wydawnictwa Studium Słowiańskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego, ukazała się praca Klemensiewicza zatytułowana Podstawowe wiadomości z gramatyki języka polskiego, będąca odnowioną „zarówno w niektórych ujęciach, jak i w materiale przykładowym” [Klemensiewicz 1952, 3] Gramatyką współczesnej polszczyzny… W rzeczywistości jednak książka o nowym tytule to niemal dokładny przedruk wydań wcześniejszych. Nową wersję wzbogacono o kilka paragrafów i uszczuplono o kilka innych. Najbardziej znaczącą zmianą jest usunięcie Wstępu, w którym autor językowi kulturalnemu, charakterystycznemu – jak wprost pisał – dla ludzi wykształconych, wyraźnie przeciwstawiał regionalne i społeczne odmiany języków.
Powstanie Podstawowych wiadomości… spowodowane było, jak pisał Klemensiewicz we wstępie, potrzebą ogłoszenia „naukowego podręcznika opisowej gramatyki języka polskiego” [Klemensiewicz 1952, 3]. Autor taki podręcznik uważał za niezwykle potrzebny „i dla młodzieży studiującej polonistykę, i dla szerokich kół inteligencji posługujących się językiem ojczystym” [Klemensiewicz 1952, 3]. Podręcznik ten, według Klemensiewicza, miał stanowić jedynie pewien etap na drodze do stworzenia pełnego opisu współczesnej gramatyki języka polskiego; opracowania dotychczasowe (Szobera Gramatykę języka polskiego i Gaertnera Gramatykę współczesnego języka polskiego) uważał bowiem za niekompletne i przestarzałe. Podstawowe wiadomości z gramatyki języka polskiego napisane zostały „nie jako podręcznik uniwersytecki w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale celem doraźnego i przynajmniej częściowego zaspokojenia przykrego naukowo-dydaktycznego niedostatku” [Klemensiewicz 1952, 3]. Z czasem książkę pozbawiono jednak „doraźnego” charakteru – podręcznik ten, zawierający „skomprymowaną całość zagadnień gramatycznych polszczyzny z różnych podsystemów” [Zarębina 2001, 5], wznawiano aż 14 razy, także po śmierci autora. Ostatnie wydanie ukazało się w 2001 roku.
Jak pisała Maria Zarębina, „do wszystkich zalet (…) podręcznika Zenona Klemensiewicza Podstawowe wiadomości z gramatyki języka polskiego, oprócz (…) zwięzłości, przejrzystego układu treści, bogactwa przykładów, trzeba jeszcze dodać piękny i zrozumiały język, wykład jasny, klarowny, jaki przystoi klasyce w każdej dziedzinie” [Zarębina 2001, 8]. Mnogość wznowień i niesłabnące zainteresowanie Podstawowymi wiadomościami.... świadczy bez wątpienia o dużej akademickiej (i nie tylko) wartości tego dzieła, które w założeniu autora miało mieć charakter doraźny. Podobną wartość ma Gramatyka współczesnej polszczyzny kulturalnej w zarysie.
Zenon Klemensiewicz był autorem niezwykle płodnym. Pozostawił po sobie około 600 prac, wśród których znalazły się zarówno artykuły wynikające z wieloletnich doświadczeń, jak i duże monografie, wymagające wnikliwych i pracochłonnych badań. Jego zainteresowania naukowe obejmowały pięć głównych dziedzin: dydaktykę, składnię, język pisarzy, historię języka i kulturę języka, a „o stałości jego zainteresowań badawczych świadczy to, że każdą z wyróżnionych dziedzin reprezentuje przynajmniej jedna ważna publikacja” [Pisarkowa i Pisarek 2011, 10]. Chyba największym z jego dzieł jest obszerna trzytomowa Historia języka polskiego (po nagłej śmierci badacza dokończona przez jego córkę, prof. Irenę Bajerową), przedstawiająca dzieje polszczyzny od czasów najdawniejszych aż do 1939 roku, będąca „pierwszym na tak wielką skalę zakrojonym przedsięwzięciem naukowym” [Zwoliński 1970, 12]. Chociaż najwięcej publikacji poświęcił tematyce kulturalnojęzykowej, wśród których znaczną część stanowią porady i opinie językowe drukowane na łamach czasopisma „Język Polski”, w historii językoznawstwa polonistycznego jest postrzegany przede wszystkim jako badacz polskiej składni.
Jak pisał jeden z autorów monografii upamiętniającej profesora i jego twórczość: „nie sposób nie podziwiać umiejętności gospodarowania czasem i świetnie zorganizowanego warsztatu naukowego, co umożliwia co roku oddawanie do druku przeciętnie 60 pozycji” [Zwoliński 1970, 12]. Jego pracowitość doskonale podsumowują Krystyna i Walery Pisarkowie w próbie odtworzenia myśli profesora tuż przed katastrofą samolotu: „O czym myślał w ostatnich minutach życia? Zapewne tłumił rosnący w nim gniew. Organicznie nie znosił spóźnialstwa, a samolot od ośmiu minut powinien już stać na płycie lotniska w Balicach” [Pisarkowa i Pisarek 2011, 14].
W 1954 r. Klemensiewicz został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Imieniem Zenona Klemensiewicza nazwano rezerwat krajobrazowy na północnym stoku Policy (miejsce katastrofy samolotu), a także ulice w Częstochowie, Koszalinie, Nowym Sączu, Krakowie, Warszawie i Szczecinie.
Brak wersji elektronicznej.