Dawne ortografie, gramatyki i podręczniki języka polskiego
Antoni Krasnowolski urodził się w 18 stycznia 1855 roku w Świeciu. Uczęszczał do gimnazjum w Chełmnie i Toruniu, a następnie rozpoczął studia na kierunkach filologia klasyczna i filologia słowiańska na wydziale filologicznym uniwersytetu w Berlinie. Po ukończeniu ich próbował objąć posadę nauczyciela w szkołach w Poznańskiem, jednak bezskutecznie, co przyczyniło się do jego wyjazdu do Królestwa Polskiego w 1833 r. w celu znalezienia pracy. Przez sześć lat pracował jako guwerner na prowincji. W 1889 r. przeprowadził się do Warszawy, gdzie nauczał polskiego, niemieckiego i łaciny w prywatnych szkołach (m.in. w gimnazjum F. Łągowskiego i na pensji H. Czarnockiej). Po 1906 r. pracował jako wykładowca gramatyki i metodyki języka polskiego na kursach pedagogicznych dla kobiet J. Miłkowskiego. Ożenił się z Augustą Thuemen, z którą miał czworo dzieci: Bronisławę, Helenę, Antoniego i Józefa. Zmarł 14.08.1911 r. w Warszawie.
Zainteresowania badawcze A. Krasnowolskiego obejmowały przede wszystkim zagadnienia normatywne i praktyczne. Był autorem prac dotyczących składni, leksyki i zagadnień. Opracował również kilka podręczników, razem z K. Królem i F.R. Jacobem napisał podręcznik do nauki języka polskiego dla dorosłych zatytułowany Brieflicher Sprech- und Sprach-Unterricht fuer das Selbststudium Erwachsener. Polnisch★. Krasnowolski był również tłumaczem dzieł francuskich i niemieckich z różnych dziedzin (filozofia, socjologia, ekonomia i pedagogika)★.
CHARAKTERYSTYKA DZIEŁA
Systematyczna składnia języka polskiego rozpoczyna się przedmową, w której autor omawia założenia, cele i strukturę swojego dzieła. Celem publikacji jest dokładne opisanie składni języka polskiego i rządzących nią reguł. Według autora w dotychczasowych pracach poświęconych syntaksie brakuje wyjaśnienia różnych wątpliwości, zwłaszcza szczegółowych. Zamierza zatem przeanalizować wiele kwestii, dotąd niewyjaśnianych lub błędnie opisywanych, i usystematyzować terminologię syntaktyczną w taki sposób, aby zachować ciągłość między utrwalonymi pojęciami i swoimi propozycjami. Jasne i ścisłe definicje opatruje cytatami z dzieł największych polskich pisarzy takich jak Mikołaj Rej, Zygmunt Krasiński, Henryk Sienkiewicz, Bolesław Prus, Józef Ignacy Kraszewski. Wśród przytaczanych autorów dominują literaci XIX-wieczni, co jest spójne z – niewyrażonym wprost, ale możliwym do odczytania między wierszami – założeniem, żeby opisywać polszczyznę z punktu współczesnego obserwatora. Stąd cytaty z utworów pisarzy staropolskich pojawiają się w podręczniku rzadziej.
Należy nadmienić, że A. Krasnowolski nie opatruje swoich uwag o niedoskonałości poprzednich gramatyk żadnymi nazwiskami. Brak wskazania konkretnych autor powoduje również, że trudno jednoznacznie określić, z czyich prac A. Krasnowolski korzystał podczas pisania swojego podręcznika.
Przedmowa kończy się zapewnieniem autora, że niniejsze dzieło stanowi pierwszą część systematycznej gramatyki polskiej. Jej powstanie nie byłoby możliwe bez pomocy Floriana Łagowskiego, któremu dziękuję za przyjacielską zachętę oraz światłe wskazówki (s. 5).
Układ gramatyki
Książka składa się ze wstępu oraz dwóch zasadniczych części: w pierwszej zostały omówione zdania pojedyncze, w drugiej – złożone. Najwięcej uwagi poświęcono zdaniom pojedynczym, które zostały szczegółowo opisane pod względem formy i treści. Dużo krótszy jest natomiast opis zdań złożonych, ponieważ autor nie powtarza w nim tych zagadnień (dotyczących np. związków syntaktycznych między wyrazami w zdaniu), które omówił już w części poświęconej zdaniom pojedynczym. Zgodnie z zapowiedziami struktura publikacji jest przejrzysta, dzięki wykorzystaniu jednolitych kryteriów podziału podawanych informacji.
Krasnowolskiemu bardzo zależało na tym, by jego gramatyka charakteryzowała się wspomnianymi wyżej cechami, dzięki czemu odróżniałaby się od dotychczasowych opracowań syntaktycznych, których układ był wg autora niesystematyczny, oparty na różnych kryteriach i nietworzący spójnej całości.
Pełny układ gramatyki przedstawia się następująco:
Wstęp O zdaniu w ogólności
Część 1 O zdaniu pojedynczym
Rozdział I Rozbiór zdania pojedynczego pod względem treści
A. Główne członki zdania
B. Drugorzędne członki zdania
C. Kilkakrotne czyli dodatkowe członki zdania
Rozdział II Budowa zdania pojedynczego pod względem formy
A. Stosunki formalne członków zdania
B. Formalne środki zdania
Część 2 O zdaniu złożonym
Rozdział I Budowa zdania złożonego pod względem treści
A. Zdanie podrzędne zupełne
B. Zdania podrzędne niezupełne
Rozdział II Środki formalne języka w zakresie zdania złożonego
A. Użycie form koniugacyjnych w zdaniach pobocznych
B. Środki łączenia i spajania zdań
C. Szyk zdań
Powyższy układ pokazuje, że Krasnowolski starał się dotrzymać swojej obietnicy i napisać gramatykę o przejrzystym układzie, opartym na równorzędnych kryteriach. Główną osią podziału jest wyróżnienie zdań pojedynczych i złożonych, natomiast kolejne podziały są wyznaczone przez środki treści i formy w obrębie poszczególnych typów zdań.
Wstęp – O zdaniu w ogólności
We wstępie autor definiuje podstawowe pojęcia syntaktyczne takich, jak: składnia, zdanie, myśl, orzeczenie, orzeczenie złożone, podmiot. Składnia jest dla niego zarówno nauką o budowie zdania, jak i konstrukcją samego zdania. Krasnowolski dostrzega więc złożoność tego pojęcia, a swoją definicję uzupełnia uwagę, że każdy język ma odrębną składnię. Zdanie wg badacza to ,,myśl, wyrażona z pomocą czasownika w formie orzekającej” (s. 6). Jak można zauważyć, kluczowym elementem tej definicji jest pojęcie myśli, a więc połączenie dwóch należących do siebie wyobrażeń:
Myśl jest to połączenie w umyśle człowieka dwóch wyobrażeń, które uważamy za należące do siebie. Jeżeli np. mam w umyśle konia, wtedy wyobrażenie to jeszcze nie stanowi myśli; dopiero, gdy z wyobrażeniem tym połączę inne wyobrażenie, np. wyobrażenie biegu, to powstaje myśl, która z pomocą słowa orzekającego, utworzy zdanie: Koń bieży (s. 7).
Uwzględnienie pojęcia myśli jako elementu inwentarza składniowego łączy propozycje syntaktyczne Krasnowolskiego z dokonaniami starszych badaczy tej części gramatyki i stanowi jeden z przykładów popularnego w ówczesnej gramatyce poglądu, a mianowicie przenoszenia procesów myślowych na procesy tworzenia wypowiedzi.
Autor wyróżnia podmiot, czyli osobę lub rzecz, o której w zdaniu mówimy, i orzeczenie, wyrażające sąd, jaki wydajemy o podmiocie (s. 11). O sile orzekającej czasownika świadczą końcówki osobowe, nie zaś jego treść. Końcówka łączy treść orzeczenia z podmiotem, w ten sposób podmiotowi zostaje nadany przymiot wyrażany przez treść czasownika. Jako typ orzeczenia wyróżnione zostaje również orzeczenie imienne określane – w przeciwieństwie do orzeczenia pojedynczego – mianem orzeczenia złożonego.
We wstępie autor przedstawia też klasyfikację zdań na podstawie ich formy i treści. Formalnego podziału zdań dokonał ze względu na:
1) „ (…) czynność umysłową mówiącego” (s. 8);
2) „(…) stosunek, w jakim wedle sądu osoby mówiącej orzeczenie zdania pozostaje do rzeczywistości (…)” (s. 9);
3) Ze względu na oznajmianie czegoś lub przeczenie czemuś (s. 9).
Do grupy 1) zalicza zdania: a) oznajmujące (Jestem szczęśliwy.), b) pytajne (Czy jestem szczęśliwy?), c) pożądające (Bodajbyś przepadł.). Zdania oznajmujące dzieli na: a) bezwarunkowe (Brat pisze.), b) warunkowe (Brat pisałby.). Wśród zdań pożądających wyróżnia: a) życzące (Obym był szczęśliwy!), b) rozkazujące (Bądź szczęśliwy!). W grupie 2) znajdują się zdania: a) rzeczywistości (Jestem szczęśliwy.), b) konieczności (Powinienem być szczęśliwy.), c) możebności (Mogę być szczęśliwym.). Trzecią grupę tworzą a) zdania twierdzące i b) zdania przeczące (s. 8-9). Mimo że klasyfikacja A. Krasnowolskiego odbiega od współczesnych podziałów, jest jednak spójna i uporządkowana zgodnie z kryteriami wyznaczonymi przez autora.
Ze względu na treść wyróżnia dwa typy zdań: 1) Zdania pojedyncze, 2) Zdania złożone. Nie sposób nie zauważyć, że Krasnowolski opiera swój formalny podział zdań na kryterium logicznym, natomiast klasyfikacji pod kątem treści dokonuje na podstawie liczby myśli zawartych w zdaniu – w pojedynczym występuje ona jednokrotnie, a w złożonym są przynajmniej dwie myśli.
We wstępie zostaje wspomniane również pojęcie skrótu, powstającego w wyniku pozbawienia zdania czasownika orzekającego. Choć zawiera treść zdania, nie jest nim.
Wstęp zamyka paragraf dotyczący zasad stawiania znaków interpunkcyjnych. Opis ówczesnej normy językowej, zarówno wysokiej jak i uzualnej, jest charakterystycznym elementem gramatyki Krasnowolskiego, ponieważ realizuje zamierzenia wspomniane w przedmowie: uzupełnia zakres przedstawianej wiedzy składniowej przez podanie informacji z innych dziedzin gramatyki i kultury języka oraz wypełnia dydaktyczną rolę podręcznika, który dzięki temu może być wykorzystany przez nauczycieli i uczniów.
Część I – O zdaniu pojedynczym
Tę część gramatyki Krasnowolskiego otwiera obszerny rozdział, poświęcony głównym i pobocznym częściom zdania, które autor określa mianem członków. Nadrzędnymi częściami zdania są podmiot i orzeczenie, podrzędnymi zaś – określenia rzeczownika, określenia czasownika i przymiotnika oraz dopełnienia. Autor szczegółowo omawia wyróżnione przez siebie typy różnych części zdania, opatruje je licznymi przykładami i podaje wiele dodatkowych informacji o charakterze poprawnościowym i semantycznym. Warto to podkreślić, ponieważ to typowa cecha wykładu Krasnowolskiego, który przedstawia każde omawiane zagadnienie w możliwie najszerszym ujęciu oraz grupuje części mowy i zdania w kategorie semantyczne.
Pierwszą częścią zdania, którą omawia, jest podmiot klasyfikowany jako gramatyczny, czyli występujący w mianowniku (Róża kwitnie. Zadudniło coś po mieście.), domyślny (Nie mówmy już o tym. – podmiotem domyślnym w tym zdaniu jest zaimek osobowy my) lub logiczny (Było czego się przestraszyć.). Krasnowolski wyróżnia także zdania bezpodmiotowe, w których funkcję orzeczenia mogą pełnić czasowniki w formie nieosobowej lub wyrażenia nieosobowe, dokładnie opisywane przez niego i podzielone na dwie kategorie: 1) Słowa nieosobowe zjawisk rzeczowych, 2) Słowa nieosobowe czynności ludzkiej. Wśród pierwszej grupy na podstawie kryterium semantycznego wyróżnia następujące podgrupy:
w kategorii 1) – a) słowa nieosobowe zjawisk rzeczowych oraz b) słowa nieosobowe czynności ludzkiej – mogą wyrażać czynności w zwykłych warunkach przypisywane odpowiednio podmiotom rzeczowym, ale bez wskazywania wyraźnego/domyślnego podmiotu, opisujące:
Do kategorii 2) należą czasowniki – mogą wyrażać czynności w zwykłych warunkach przypisywane podmiotom ludzkim, których nie można nazwać. Jak tłumaczy Krasnowolski: ,,Przy takich orzeczeniach bezpodmiotowych często ma się na myśli osobę pierwszą lub drugą, a więc wiadomą; lecz pierwszej przez skromność, a drugiej przez delikatność nie chce się wprost nazwać” (s. 20). W wypadku tej kategorii nie zostały wyróżnione podtypy semantyczne.
Orzeczenie w gramatyce jest klasyfikowane jako pojedyncze (gryzło, garnęli się, rosły) lub złożone (jest winny), czyli imienne, choć autor nie używa wprost takiego terminu, lecz mówi o orzeczniku imiennym, któremu towarzyszy łącznik. Gramatyk podaje szczegółowe zasady użycia orzecznika przymiotnego i rzeczownego, jednak poświęca najwięcej uwagi orzecznikowi rzeczownemu – skrupulatnie omawia jego użycie w poszczególnych przypadkach i jego znaczenie. Orzecznik rzeczowny może występować w dwóch przypadkach, a mianowicie w mianowniku i narzędniku. Pierwszy przypadek stosuje się dla oznaczenia stałych (lub względnie stałych) cech podmiotu, takich jak: płeć, narodowość, zawód, charakterystyka, wyrażonego zaimkiem osobowym, np. ,,Ja jestem stara kobieta”. Stąd częste użycie orzecznika rzeczownego wyrażonego mianownikiem w zdaniach definiujących cechy podmiotu, np. ,,Podobieństwo to nie tożsamość”. Z kolei niestałe oraz ujęte metaforycznie cechy podmiotu wyraża orzecznik rzeczowny w narzędniku, np. ,,Sama obrona zapłatą tobie jest". Ten sam przypadek jest używany na oznaczenie funkcji podmiotu lub rodzaju, który reprezentuje, np. ,,Woźny jest posłem prawa”. Wreszcie orzecznik w narzędniku, nazywany przez A. Krasnowolskiego orzecznikiem skutkowym ze względu na wyrażenie rezultatu czynności opisanej w zdaniu, występuje po takich czasownikach jak: stać się, zostać, pozostać, okazać się, zwać się, nazywać się, być mianowanym, być nazywanym i in.
Gramatyk nie posługuje się nazwami przypadków, lecz określa je za pomocą liczebników porządkowych, np. ,,Orzecznik w 6-ym przyp. oznacza stan lub przymiot niestały, przygodny, niezupełnie właściwie przypisywany podmiotowi, niezupełnie mu odpowiedni” (s. 34). Tylko w podrozdziale, w którym omówione zostały funkcje przypadków, użyte są ich łacińskie nazwy.
Warto wspomnieć tu również o wymienianym przez językoznawcę dopełniaczu własnościowym, który może być użyty zamiast orzecznika przymiotnego tak jak w następującym zdaniu: Broń też była wcale nie do kalibru (= niedobrana). Dopełniacz własnościowy to połączenie rzeczownika w dopełniaczu z przymiotnikiem.
Wśród drugorzędnych członków zdania A. Krasnowolski wymienia określenia rzeczownika, określenia czasownika i przymiotnika oraz dopełnienia. Określeniami rzeczownika mogą być przymiotniki lub rzeczowniki (dawne miejsca, sobole ogony, srebrzyste zasłony). Gramatyk nie przeprowadza dalszej klasyfikacji przydawek przymiotnych, ale o niektórych z nich wspomina w książce (np. o przydawce przymiotnej okolicznościowej). Szczegółowo opisuje związki zgody i rządu między przydawkami przymiotnymi a określanym przez nie rzeczownikiem, a najwięcej uwagi poświęca przydawkom przymiotnym wyrażonym liczebnikiem. Różnice między przypadkami wymaganymi przez liczebniki od 5 wzwyż tłumaczy ich genezą: według Krasnowolskiego były to pierwotnie rzeczowniki rodzaju żeńskiego, co potwierdza istnienie form piątka, szóstka, siódemka.
Spośród przydawek rzeczownych wyodrębnia przydawkę rzeczowną określającą (szewc Onufry) i przydawkę rzeczowną okolicznościową (Ojciec leży chory.). Pierwsze pojęcie obejmuje nazwy własne i gatunkowe, tytuły oraz określenia zaimka osobowego. Do kategorii przydawek rzeczownych okolicznościowych A. Krasnowolski zalicza również dopełniacz określający, czyli rzeczownik lub zaimek rzeczowny występujący w dopełniaczu, połączony związkiem rządu z innym, nadrzędnym wobec niego rzeczownikiem. Wyróżnia następujące typy dopełniaczy określających: ogółowy (całości i materii), dzierżawczy, podmiotowy, przedmiotowy, jakościowy, zawartości i wyjaśniający:
1. Dopełniacz ogółowy – wyraża pojęcie ogólniejsze niż określany rzeczownik; dzieli się na dopełniacz ogółowy całości i materii (brzeg przepaści, sztuka płótna).
2. Dopełniacz dzierżawczy – oznacza posiadanie czegoś; można wyróżnić tu dopełnienie materialne (książka brata, dom sąsiada) i wzajemne (dzieci tego ojca, brat przyjaciela).
3. Dopełniacz podmiotowy – to określenie wykonawcy czynności lub właściciela pewnego przymiotu (praca człowieka).
4. Dopełniacz przedmiotowy – może być utworzony tylko od czasowników przechodnich i oznacza przedmiot czynności, wyrażonej przez rzeczownik główny (zarząd kraju, założyciel Rzymu).
5. Dopełniacz jakościowy – określa cechę rzeczownika (przymiot lub jakość, np. człowiek wysokiego wzrostu, dąb nadzwyczajnej grubości).
6. Dopełniacz zawartości – używamy go przy rzeczownikach na określenie pojemności, zawartości czegoś (kraina dostatków, plac marzeń).
7. Dopełniacz wyjaśniający – stanowi szczegółowe wyjaśnienie określanego rzeczownika (grzech nieposłuszeństwa, tytuł hrabiego).
Na końcu wymienia określenie przyimkowe, będące połączeniem rzeczownika z przyimkiem, pełniące funkcję dodatkowego objaśnienia innego rzeczownika (np. strzecha ze słomy).
Część poświęcona przydawkom zawiera również wyszczególnienie skrótów zdań powstałych za pomocą przydawek. W Systematycznej składni języka polskiego zostały krótko omówione następujące przykłady tego typu zdań:
1. Dopowiedzenie przymiotne określające, będące skrótem zdania określającego.
2. Dopowiedzenie przymiotne okolicznościowe, wyrażające skrócone zdanie okolicznościowe.
3. Dopowiedzenie rzeczowne okolicznościowe, czyli skrót zdania przyczynowego.
Określenia czasownika i przymiotnika są opisywane za pomocą terminu okoliczność, odpowiadającemu współcześnie terminowi okolicznik. Krasnowolski wyróżnia sześć rodzajów okoliczności: miejsca (tu i ówdzie, tam), czasu (zawsze, natychmiast), przyczyny (zemdlał od gorąca, zmarł postrzałem), celu (pójść na wojnę, na grzyby pospieszył), sposobu (pomyślana głęboko, odpowiedz mi krótko) i stopnia (konie znużyły się bardzo, całkiem mi ręce zemdlały). Każdy z wymienionych rodzajów jest dokładnie i szczegółowo omawiany pod względem użycia różnych części mowy w funkcji okoliczników. Dużo uwagi poświęcono przyimkom: przypadkom, którymi rządzą, oraz podziałowi przyimków. Autor wyróżnia bowiem przyimki właściwe i niewłaściwe – pierwsza grupa obejmuje przyimki, które nie mogą być innymi częściami mowy, pełnią więc jedynie funkcję przyimków; w ramach drugiej kategorii znajdują się natomiast takie przyimki, które mogą być również przysłówkami (np. blisko).
W gramatyce Krasnowolskiego nie pojawia się szczegółowa klasyfikacja okoliczności miejsca, celu i czasu, lecz, o ile to możliwe, wśród przyimków pełniących te funkcje zostają wskazane poszczególne grupy semantyczne. Przykładowo przyimki czasu mogą określać przedział czasu, częstotliwość, moment końcowy lub długość czynności.
Dalsza klasyfikacja okoliczników została przedstawiona tylko w wypadku okoliczników stopnia, sposobu i przyczyny. Okoliczniki sposobu dzieli na: okoliczność towarzyszącą (Byłem z bratem na spacerze.), określenie narzędzia (Rąbię siekierą.), określenie środka (Kartka była rozcięta nożem.), porównawcze określenie sposobu (Błyskiem minął wiek szczęśliwy.) i skutkowe określenie sposobu (Nadaremnie Kropiciel dąsa się i miota.), wyrażające ubocznie sposób wykonania czynności.
Powyższy fragment trafnie ilustruje charakterystyczny wywód A. Krasnowolskiego, który w całej swojej gramatyce stara się podać maksymalnie wiele szczegółów i informacji uzupełniających, tak aby jego odbiorca otrzymał pełną wiedzę na temat składni polszczyzny, a także powiązanych z nią zagadnień fleksyjnych i poprawnościowych. Wiedzę z zakresu różnych zjawisk syntaktycznych uzupełniają liczne uwagi (jak na przedstawionym powyżej zdjęciu) o formach nietypowych bądź mniej powszechnych. Tak rozległy zakres podawanych informacji oraz ich szczegółowość podkreśla dydaktyczny cel publikacji, która z powodzeniem mogłaby być podręcznikiem dla obcokrajowców chcących nauczyć się języka polskiego.
Podobnie Krasnowolski opisuje okoliczniki stopnia, wśród których wyodrębnia okoliczność ograniczającą, porównawcze określenie stopnia, skutkowe określenie stopnia, określenie porządku i określenie ilości. Najistotniejszy jednak jest podział okoliczników przyczyny na:
a) przyczynę realną, czyli przyczynę faktu lub postępowania (Tym strachem ziemia drżała.);
b) przyczynę logiczną, czyli przyczynę poznania (Znam ciebie ze sławy.);
c) przyczynę konieczną, czyli warunek (W przypadku wojny tobie cała tajemnica wiadoma.);
d) przyczynę niewystarczającą, czyli ustępstwo (Wszyscy pomimo zakazu w las pobiegli; s. 70).
Przedstawiony podział został szczegółowo omówiony z podaniem przykładów oraz wskazaniem konkretnych przyimków wprowadzających poszczególne okoliczności przyczyny w zdaniach. Przykładowo przyczynę warunku można wyrazić za pomocą przyimków z, bez, przy oraz wyrażeń przyimkowych w przypadku, na miejscu i in.
Okoliczności stopnia zostały podzielone na określenia miary, względu, porządku i ilości. Podobnie jak we wcześniejszych paragrafach Krasnowolski opisał, za pomocą jakich części mowy wyraża się poszczególne typy okoliczności stopnia.
Ostatnią omawianą grupę stanowią dopełnienia, czyli określenia czasowników i przymiotników względnych, a wiec tych, które wymagają dodatkowego wyrażenia, aby formułować pewną cechę (np. żądny czegoś). Ogólny podział dopełnień czasowników na dopełnienie bliższe i dalsze pokrywa się ze współczesnymi propozycjami syntaktycznymi. Dodatkowo dopełnienia bliższe zostały podzielone na dopełnienia:
1. Bierne – dopełnienie jest przedmiotem czynności (Kapłany i proroki i kaznodzieje rano, to jest pilno, budzi Pan Bóg.);
2. Skutkowe – przedmiot wyrażony w dopełnieniu powstaje wskutek czynności (Miłość rodzi zgodę.);
3. Materialne – czynność powoduje zużycie przedmiotu (splatać włosy).
Poza tą klasyfikacją znajdują się dopełnienie bliższe cząsteczkowe (Masz wuj gorzałki! Tadeusz nadstawił uszu.) i dopełnienie bliższe przedmiotu niedosięgniętego (Nic nie widział, nie dostrzegł niczyjego śladu.). Pierwsze pojęcia obejmuje przedmioty, które tylko częściowo są poddane czynności. Dopełnienie bliższe przedmiotu niedosięgniętego opisuje przedmiot, który nie zostaje poddany czynności i dzieli się na ujemne (czynność nie dosięga przedmiotu wcale) i oddalenia (czynność oddala przedmiot).
Opis dopełnień dalszych jest poprowadzony nieco inaczej, gdyż ich rozgraniczenie opiera się na sposobie wyrażania, a więc doborze części mowy mającej pełnić funkcję dopełnienia. Oddzielnie zostały omówione dopełnienia składające się jedynie z rzeczownika w konkretnych przypadkach i w połączeniu z czasownikami należącymi do różnych grup semantycznych. Można zauważyć, że Krasnowolski stara się podać i opisać jak największą liczbę zasad składniowych za pomocą podejścia indukcyjnego. Przy takiej obfitości czasowników wymagających dopełnienia często nie było możliwe przeprowadzenie klasyfikacji, dlatego autor wybiera tylko niektóre grupy czasowników i je omawia.
Drugą grupę stanowią dopełnienia dalsze przyimkowe. Tutaj również dochodzi do szczegółowego opisania semantyki poszczególnych przyimków i czasowników im towarzyszących, co ilustruje poniższy fragment:
Omówieniu dopełnień towarzyszy również wzmianka o podziale przymiotników, które mogą być kategoryzowane jako względne i bezwzględne. Przymiotniki bezwzględne wyrażają jakąś cechę samą w sobie, niewymagającą dopełnienia, mają więc kompletne znaczenie, np. zielony, martwy, pracowity. Natomiast przymiotniki względne wymagają takiego dopełnienia, np. można być tylko żądnym czegoś, podobnym do czegoś.
Wszystkie opisywane powyżej części zdania mogą wystąpić w wypowiedzi kilkakrotnie, dlatego osobny podrozdział Krasnowolski poświęca sposobom łączenia różnych części zdań. Zasady spajania ich za pomocą spójników lub znaków interpunkcyjnych zależą od stosunku, jaki zachodzi między nimi. Może on mieć charakter równorzędny lub współrzędny, a w ramach tego ostatniego autor wyróżnia też związek łączny i rozłączny.
Rozdział II rozpoczyna omówienie związków formalnych występujących między poszczególnymi elementami zdania. Autor wyróżnia cztery typy takich związków składniowych: stosunek zgody, stosunek rządu i zależności, stosunek względu, stosunek przynależności. Definicje związku zgody i przynależności zaproponowane przez Krasnowolskiego odpowiadają współczesnemu pojmowaniu tych pojęć, dlatego warto skupić się na pozostałych typach relacji przedstawionych przez autora. Stosunek rządu i zależności został przez gramatyka ograniczony do związków występujących między ,,czasownikiem, rzeczownikiem słownym i przymiotnikiem, a jego dopełnieniem” (s. 165). Definicja tego pojęcia nie pokrywa się z jego współczesnym rozumieniem, według którego wyraz nadrzędny ,,rządzi” zależnym wobec niego wyrazem podrzędnym. Stosunek względu, zgodnie z opisem autora, ,,polega nie na zupełnej zgodzie, lecz na pewnym przystosowywaniu się jednych wyrazów do drugich” (s. 165). W zdaniu: Król jechał pierwszy, a za nim ciągnęło rycerstwo, taki związek występuje między rzeczownikiem król, a zaimkiem osobowym nim, który zgadza się pod względem rodzaju i liczby z rzeczownikiem, lecz nie pod względem przypadka – ten jest zależny od przyimka poprzedzającego zaimek.
Osobny passus poświęca Krasnowolski omówieniu syntaktycznych funkcji deklinacji i przyimków: ,,Deklinacja (…) ma na celu umożebnienie imionom spełniania funkcji członków zdania. Gdzie same końcówki przypadkowe nie wystarczają, tam jako słówko formalne dodaje się przyimek” (s. 169).
W długim i szczegółowym wywodzie autor omawia znaczenie przyimków oraz ich podział.
Następny podrozdział jest poświęcony funkcjom syntaktycznym koniugacji. Według gramatyka ,,(…) koniugacja służy czasownikom do wyrażenia różnych względów, jakim podlega orzeczenie zdania” (s. 188). W tej części omówione zostały również funkcje syntaktyczne czasów, imiesłowów, trybów i strony biernej. Na uwagę zasługuje podział czasowników niedokonanych i dokonanych
1. Czasowniki niedokonane:
a) słowa czynności trwałej (Ty drżysz od zimna. Wokoło psy gonią, straszą, rwą.),
b) słowa stanu powstającego (Gwiazdy gasły z wolna. Bez obrony więdnie pieszczony powój.),
c) słowa czynności częstotliwej (Z cymbałami chadzał niegdyś po dworach. Ojciec jego pobożne pisywał kazania.).
2. Czasowniki dokonane:
a) słowa czynności zamkniętej (Oni wsiedli, broń wzięli, pobiegli. Wyście się tam ogrzali, gdzie drugi się sparzył.),
b) słowa czynności doraźnej (Palnął furman z bicza. Wrzasły trąby, szczęknęły podkowy.).
Powyższe fragmenty Systematycznej składni języka polskiego pokazują, że wbrew tytułowi w swojej gramatyce Krasnowolski nie ograniczył się do opisu syntaksy polszczyzny, lecz zawarł również wiele cennych i niekiedy niezwykle szczegółowych informacji z zakresu fleksji, semantyki i poprawności językowej.
Dopełnieniem opisu różnych środków formalnych są uwagi dotyczące szyku zdania pojedynczego. Jak zauważa autor, w polszczyźnie obowiązuje szyk swobodny, lecz nie dowolny, dlatego językoznawca podaje kolejność poszczególnych części zdania. Przykładowo szyk przydawek powinien być następujący:
– przydawka rzeczowna, dopełniacz i określenie przyimkowe stoją po określanym rzeczowniku (bez włoski, biegun północny)
Część II – O zdaniu złożonym
W drugiej części swojej gramatyki A. Krasnowolski opisuje zagadnienia syntaktyczne związane ze zdaniami złożonymi. Autor dzieli zdania złożone na: współrzędne, podrzędne i nadrzędne pod względem związku zachodzącego między poszczególnymi zdaniami składowymi.
W pierwszym rozdziale przedstawia szczegółowy podział zdań współrzędnych, a swoją klasyfikację opiera na stosunku logicznym, polegającym na:
1. Podobieństwie wyrażanych treści lub następstwie czasowym, co jest charakterystyczne dla zdań łącznych (Zerwał się, i widzenie zaraz uciekło.),
2. Przeciwieństwie myśli lub czasu, co można zauważyć w zdaniach przeciwstawnych (Dobra chęć twoja, lecz nie miły skutek.),
3. Związku przyczyno-skutkowym między zdaniami składowymi, które można w takim wypadku nazwać wynikowymi (Mój to przyjaciel, więc go znam.).
Rozróżnienie poszczególnych typów zdań współrzędnych ułatwiają charakterystyczne spójniki, których semantyka i kategoryzacja są opisane w osobnym paragrafie.
Podstawę podziału zdań podrzędnych stanowią następujące kryteria:
1. Formalne zespolenie zdań składowych,
2. Część mowy, którą zdanie omawia,
3. Część zdania, którą zdanie zastępuje.
Na podstawie kryterium 1. wyodrębnia zdania spójnikowe, pytajne i względne. Kryterium 2. pozwala na wydzielenie zdań rzeczownych, czasownikowych, przymiotnych i przysłówkowych, natomiast kryterium 3. – zdań podmiotowych, orzecznikowych, określających, okolicznościowych i dopełniających. Obecność spójników wprowadzających poszczególne zdania podrzędne pomaga w ustaleniu typów zaproponowanych przez Krasnowolskiego. Najwięcej uwagi językoznawca poświęca zdaniom okolicznościowym, które poddane zostały szczegółowemu podziałowi.
Krasnowolski opisuje również imiesłowowe równoważniki zdania, którym nadaje miano skrótów podrzędnych, ponieważ powstają ze skrócenia zdań względnych i okolicznościowych.
Drugą część gramatyki zamyka rozdział opisujący środki formalne występujące w zdaniu złożonym: czasy, tryby, związki syntaktyczne między wyrazami w zdaniach oraz spójniki. Te ostatnie autor dzieli na podrzędne i współrzędne.
W rozdziale II opisuje, za pomocą jakich rozwiązań systemowych łączy się zdania składowe w obrębie zdań złożonych. Według Krasnowolskiego są to: koniugacja, spójniki, zaimki i przysłówki (zwłaszcza względne i pytajne) oraz szyk.
Dzieło Antoniego Krasnowolskiego doczekało się trzech wydań i skróconej, zmodyfikowanej wersji opublikowanej jako Składnia języka polskiego (mniejsza), co z pewnością świadczy o pozytywnej recepcji tej gramatyki. Pochlebstw nie szczędził autorowi Mieczysław Rowiński [,,Ateneum”1897], który doceniał dokładność dzieła:
Przede wszystkim mamy tu zgromadzone, rozklasyfikowane i ochrzczone odpowiedniemi nazwami niemal wszystkie zjawiska syntaktyczne, jakie spotykamy w naszej mowie, (…) tak iż przy rozbiorze syntaktycznym jakiegokolwiek ustępu z naszych najnowszych i dawniejszy pisarzy książka pana K. nigdy nas prawie nie zawiedzie [,,Ateneum” 1897, 362].
Recenzent chwalił również wprowadzenie nowej, brakującej terminologii i systematyczny – choć według niego nieużyteczny – układ dzieła. Doceniał obfitość szczegółów, logikę opisu i przedstawianych klasyfikacji:
[Autor] przeprowadza klasyfikację prawie ze ścisłością i drobiazgowością przyrodnika, tak iż obecni nauczyciele i ucząca się młodzież nie będą potrzebowali okłamywać się mimowoli i wmawiać w siebie, że np. zdania przyczyny realnej i przyczyny logicznej (…) – to jedno [,,Ateneum” 1897, 363].
Krytykował natomiast brak odwołań do innych językoznawców, z których koncepcji A. Krasnowolski z pewnością korzystał, oraz pewną pobłażliwość wobec kwestii poprawnościowych, w szczególności niekonsekwentne wskazywanie obcych konstrukcji składniowych.
Z pewnością niektóre zarzuty Rowińskiego są słuszne. Obfitość podawanych szczegółów i przykładów rzeczywiście zapewne przytłacza odbiorcę, który może mieć trudności ze znalezieniem poszukiwanych zagadnień. Należy jednak docenić gramatyka za ogromny zakres opisanych zjawisk syntaktycznych, które dotychczas były niedefiniowane lub opisywane w niewystarczającym stopniu, żeby mogły sprostać potrzebom nauczycieli i uczniów. Wbrew opinii recenzenta warto również pozytywnie ocenić brak jednoznacznego krytykowania bądź upowszechniania poszczególnych form składniowych w dziele. A. Krasnowolski przyjmuje w swoim dziele pozycję obserwatora języka i zachodzących w nim zmian – nie wskazuje, która z konkurujących form jest lepsza lub poprawna, lecz notuje obecność obydwu. Autor nie lekceważy jednak kwestii poprawnościowych i czytelnie wskazuje różne barbaryzmy syntaktyczne (np. rusycyzm – Ukradli u nas konia), których użytkownicy polszczyzny powinni unikać. Szczegółowość podawanych informacji również świadczy o trosce Krasnowolskiego o upowszechnianie poprawnych form językowych.
Pracę Krasnowolskiego docenił również Stanisław Urbańczyk, który krótko zrecenzował Systematyczną składnię języka polskiego jako ,,najważniejszą pozycję przed ukazaniem się prac składniowych Klemensiewicza” o bardzo wysokim poziomie [Urbańczyk 1993, 100]. Z kolei Jerzy Podracki zwrócił uwagę na kilka nowatorskich koncepcji autora:
(…) Krasnowolski – właściwy twórca na gruncie polskim opozycji pojęciowej: podmiot gramatyczny – podmiot logiczny. Opiera się ona na dwóch kryteriach: formalnym (…) i logicznym (jest o podmiocie mowa w zdaniu lub nie jest), przy czym drugie kryterium jest u Krasnowolskiego jeszcze niejasne i niekonsekwentnie stosowane, bo odnosi się jedynie do podmiotu logicznego (...) [Podracki 1982, 88].
Podkreślił również, że dopiero Krasnowolski jednoznacznie oddzielił zdania bezpodmiotowe od jednoelementowych oraz wyodrębnił przydawkę jako określenie rzeczownika. Zauważył odrębny status dopowiedzenia, choć jeszcze nie określał go jako części zdania, lecz nazywał je skrótem zdania określającego. J. Podracki docenił również wyczerpujący opis dopełnień, uwzględniający znaczenie, związki syntaktyczne i omówienie części mowy nadrzędnika, zwrócił uwagę na pogłębioną interpretację okolicznika tej części zdania:
W opisie poszczególnych klas semantycznych autor podaje najpierw pytania prezentujące ogólne znaczenie, a następnie dokładnie przedstawia sposoby wyrażenia danej okoliczności (np. typy przysłówków, rzeczowniki z przyimkami i bez przyimków itd.). W trzech klasach (przyczyna, sposób, stopień) wprowadza dodatkowe podtypy logiczno-znaczeniowe (...) [Podracki 1982, 175].
Polskie językoznawstwo zawdzięcza A. Krasnowolskiemu wyodrębnienie okolicznika porównawczego, okolicznika względu i okolicznika okoliczności towarzyszącej.
Syntaktyczna składnia języka polskiego była pierwszym podręcznikiem poświęconym w całości synchronicznemu opisowi jednego działu gramatyki. Jak podkreśla Mirosław Skarżyński: ,,Początkiem tego nurtu była wydana w 1897 r., Systematyczna składnia języka polskiego A. Krasnowolskiego. Był to pierwszy dział gramatyki wyrwany językoznawstwu historycznemu i opracowany opisowo w postaci odrębnej książki” [Skarżyński 2001, 37].
M. Skarżyński zwraca uwagę również na znaczenie przypisywane przypadkom: ,,Równie wyraźnie jak Pilat opowiada się za syntaktyczną (przede wszystkim) koncepcją przypadków A. Krasnowolski (…). Również on przyjmuje tezę o rozwoju funkcji przypadkowych od sygnalizowania stosunków przestrzennych do wyrażania refleksji abstrakcyjnych” [Skarżyński 2001, 37]. Według A. Krasnowolskiego deklinacja umożliwia rzeczownikom wchodzenie w związki syntaktyczne z czasownikami, a co za tym idzie – tworzenie zdań. Jednakże nie wszystkie przypadki mogą stanowić część tych samych relacji składniowych, dlatego autor wprowadza podział na 1) przypadki nie rządzone (niezależne) oraz 2) przypadki rządzone (zależne). Do pierwszej grupy należą mianownik i wołacz, ,,[j]ednak jest między niemi ta różnica, że nominativus wchodzi w skład zdania i łączy się syntaktycznie z innemi wyrazami w stosunku zgody; vocativus zaś wcale nie łączy się z wyrazami zdania, nie wchodzi w bezpośredni związek z formą orzekającą czasownika i stanowi sam dla siebie zdanie zarodkowe” (s. 170). Wołacz może więc stanowić zdanie samo dla siebie, co jest sprzeczne z definicją zdania zaproponowaną przez autora.
http://www.pbc.rzeszow.pl/dlibra/docmetadata?id=11355
W niniejszej książce miałem zamiar nakreślić, o ile możności, dokładny obraz języka polskiego pod względem budowy zdania.
Każdy nauczyciel, uprawiający t.zw. ,,rozbiór logiczny" (a raczej syntaktyczny), wie z doświadczenia, że w większej części wątpliwych wypadków napróźnoby szukał wyjaśnienia w naszych gramatykach. Otóż o te wątpliwości i trudności, zwykle starannie omijane, głównie mi chodziło. Uważny czytelnik znajdzie w mojej Składni niemało szczegółów, na które dotychczas nikt nie zwracał uwagi, albo które zupełnie błędnie wyjaśniano.
Naturalnie wraz z materiałem omawianym urosła także i liczba terminów technicznych, co ze względów pedagogicznych nie jest pożądane. Jednak mniemam, że trzeba było przedewszystkim zebrać i uwydatnić to, co jest, co w języku naszym rzeczywiście się objawia; a rzeczą pedagogów zawodowych będzie wybrać z tego materiału to wszystko, co będzie odpowiednie do nauki szkolnej.
Unikałem, o ile się dało, tworzenia nowej terminologii; użyłem przeciwnie po większej części terminów znanych, mniej lub więcej przyjętych, choć niekiedy w nieco odmiennym znaczeniu.
Co się tyczy układu treści, to starałem się go uczynić, o ile można, systematycznym.
W dotychczasowych gramatykach napotykamy zwykle taki układ: 1. Nauka o zdaniu pojedynczym. 2. Składnia zgody. 3. Składnia rządu. 4. Składnia czasownika. 5. Nauka o zdaniu złożonym. 6. O szyku wyrazów.
Taki układ systematycznym nie jest, bo jest oparty na kilku różnych zasadach podziału i nie tworzy całości, lecz raczej zlepek szczegółów, dodawanych do siebie, jakby coraz to nowe dodatki. Obok nauki o zdaniu pojedynczym umieścić można tylko naukę zdaniu złożonym; wszelkie inne rozdziały mają charakter zbytecznych dodatków. Podział na składnię zgody i składnię rządu oparty jest znowu na innej zasadzie, a mianowicie na stosunkach formalnych pomiędzy członkami zdania. Ta zasada mogłaby również posłużyć do systematycznego podziału składni, lecz trzebaby dodać jeszcze dwa inne stosunki (względu i przynależności), a następnie wtłoczyć cały materiał w te cztery rozdziały, usuwając wszelkie inne rozdziały, jako zbyteczne. Zresztą w składni rządu mówią zwykle o użyciu wszystkich przypadków, nawet tych, które nigdy nie są rządzone (jak 1. i 5.), albo rzadko są rządzone (jak 6.), co jest oczywistym brakiem zastanowienia. Rozdział naszych gramatyk p.t. ,,Składnia czasownika" oparty jest na innej jeszcze zasadzie podziału. I na tej zasadzie możnaby oprzeć systematyczny podział składni, lecz trzebaby w dalszych rozdziałach mówić o składni rzeczownika, przymiotnika, przysłówka it.d., czyli trzebaby po kolei wyłożyć, jakie znaczenie mają wszystkie części mowy w budowi zdania. Ostatni rozdział naszych gramatyk (,,O szyku wyrazów") ma już zupełnie cechę dodatku i żadnym węzłem logicznym nie jest powiązany z resztą rozdziałów.
Mniemam, że podział, jakiego ja użyłem, jest bardziej systematyczny. W nauce o zdaniu pojedyńczym i w nauce o zdaniu złożonym cała składnia mieścić się powinna. W każdym z dwóch głównych rozdziałów rozbieram budowę zdania osobno ze strony treści i osobno ze strony formy. Jeśli wskutek tego nieuniknione są powtórzenia, to nic to nie szkodzi, bo na takim oświetleniu z dwóch różnych stron jasność wykładu może tylko zyskać.
Tak samo w podziałach szczegółowych (n.p. w podziale zdań pobocznych) starałem się być systematycznym. Dotychczasowe podziały, oparte równocześnie na kilku różnych zasadach i nie tworzące jednej całości, urągają wszelkiej logice; wyglądają one tak, jak gdyby kto ludzi chciał dzielić na murzynów, mahometan, starców, szewców i ślepych.
Co się tyczy wykładu, to starałem się połączyć jasność ze ścisłością, zwłaszcza w definicjach, które w wielu gramatykach są nader bałamutne. Unikałem zarówno gawędziarstwa, jak krasomówstwa, ponieważ ani jedno, ani drugie wcale się nie przyczynia do wyjaśnienia kwestii.
Przykłady powybierałem z najlepszych naszych prozaików i poetów od Reja do Sienkiewicza.
Niniejszą Składnię chciałbym uważać za ostatnią część systematycznej Gramatyki polskiej. Pierwsza część obejmowałaby Fonetykę i Etymologię, a druga – Morfologię. Czy dwie te części kiedykolwiek opracuję, nie wiem.
W końcu niech mi będzie wolno w tym miejscu złożyć podziękowanie p. Florianowi Łagowskiemu, którego przyjacielskiej zachęcie i światłym wskazówkom praca niniejsza w znacznej części zawdzięcza swe powstanie.
Warszawa w grudniu 1896 r.
AUTOR