Dawne ortografie, gramatyki i podręczniki języka polskiego
Erazm Rykaczewski – filolog, historyk, leksykograf, tłumacz, uczestnik Wielkiej Emigracji. Urodził się w 1802 roku we Włodzimierzu (Wołyń). W latach 1821–1825 studiował języki starożytne i nowożytne, a także historię na Uniwersytecie Wileńskim. „Ze studiów wyniósł doskonałą znajomość języków: łacińskiego, francuskiego, angielskiego i włoskiego, opanował także grecki, niemiecki, rosyjski i hiszpański” [Lewandowski 1991, 472]. Po studiach przeniósł się do Warszawy, gdzie jako dziennikarz współpracował m.in. z „Dziennikiem Warszawskim”. Wówczas przetłumaczył też powieść Waltera Scotta pt. Kenilworth (tłum. 1828). Brał udział w Powstaniu Listopadowym, a po jego upadku wyemigrował najpierw do Paryża (1832), później do Szkocji (1834), a następnie wrócił do Francji (1848–1872), skąd na krótko wyjechał jeszcze do Włoch (1848–1849). W Paryżu pracował od 1851 roku jako nauczyciel języka angielskiego w Szkole Narodowej Polskiej (powszechnie zwanej „szkołą batignolską”★). Po pięciu latach pracy awansował w tej szkole na profesora języka polskiego w oddziale licealnym, którym kierował aż do 1862 r. [Pugacewicz 2017, 349–350]. Również w Paryżu należał od 1851 r. do Polskiego Towarzystwa Historyczno-Literackiego★.
Jak zauważa M. Bańko, w biografii Rykaczewskiego uderza jego pracowitość i systematyczność, które zaowocowały opracowaniem gramatyk i słowników kilku języków (angielskiego, włoskiego i polskiego). Na podkreślenie zasługuje fakt, iż jest on autorem trzeciego jednojęzycznego słownika języka polskiego [Bańko 2002]. Ponadto przełożył na polski wszystkie dzieła Cycerona (8 tomów), a na francuski przetłumaczył niektóre prace Lelewela. Zmarł w 1873 r. w Lubostroniu (Poznańskie) [biogram na podstawie: Lewandowski 1991; zob. też: Dz.Pozn. 1873].
A. Okoliczności powstania: Wielka Emigracja i szkoły polskie w Paryżu
Na wstępie warto przypomnieć, że
W historii diaspory polskiej we Francji wyodrębnić można kilka zasadniczych fal emigracji. Jedną z najważniejszych była tzw. Wielka Emigracja polityczna Polaków po upadku Powstania Listopadowego w 1831 r., uważana za jeden z najciekawszych ruchów emigracyjnych ówczesnej Europy. Do Francji, głównie do Paryża, przybyło wówczas ok. 5 tys. uchodźców, wśród których znaleźli się m.in. Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Fryderyk Chopin, Józef Bem, gen. Józef Dwernicki, książę Adam Czartoryski [Atlas 2012, 90].
Właśnie z tego okresu pochodzą dwie pierwsze i zarazem najstarsze instytucje polonijne, do dziś istniejące w Paryżu [zob. Atlas 2012, 91]: Biblioteka Polska [zob. Pezda 2013] oraz batignolska Szkoła Narodowa Polska★ [zob. m.in. Pugacewicz 2017; Gogolewski 1998, 13–19; Wilkoń 1992; Karbowiak 1910, 29–68].
Erazm Rykaczewski był nauczycielem języka polskiego w szkole batignolskiej, ale swoje dzieło kierował (por. tytuł) również do innych szkół polskich stworzonych przez Wielką Emigrację w Paryżu★, zwłaszcza – jak zauważa Iwona H. Pugacewicz [2017, 349–350] – do Wyższej Szkoły Polskiej na Montparnasse. Warto pokrótce scharakteryzować obydwie te szkoły, co pozwoli spojrzeć na samą Grammaire de la langue polonaise w szerszym kontekście, zwłaszcza że Rykaczewski nie zamieścił w niej przedmowy.
1. Szkoła Narodowa Polska w Batignolles
Powstała w 1842 r. i na początku mieściła się w podparyskim Châtillon-sous-Bagneux. W 1843 r. została przeniesiona do Dzielnicy Łacińskiej w Paryżu na ulicę Fossés-Saint-Jacques, a w 1844 r. do Batignolles, gdzie miała swą siedzibę przez następne 30 lat. W 1874 r. została przeniesiona na ulicę Lamandé (w tej samej dzielnicy)★. Wszystkie te miejsca zaliczane są do jednej wspólnej batignolskiej tradycji [Pugacewicz 2017, 11–12, 121–122].
Powody, dla których szkoła ta została założona, tak wyjaśniał Antoni Karbowiak w swojej pionierskiej monografii pt. Dzieje edukacyjne Polaków na obczyźnie★:
Jedne dzieci wychodźców polskich przybyły do Francji, nie znając ojczystej ziemi, inne zrodziły się na ziemi francuskiej po wielkiej części z matek cudzoziemek. Jedne i drugie, wychowywane wśród cudzoziemców bez opieki narodowej, wynarodowiłyby się i przepadłyby dla macierzy [Karbowiak 1910, 31].
Większość uczniów urodziła się zatem już we Francji, często w rodzinach mieszanych polsko-francuskich, w których nie mówiło się po polsku [zob. Pugacewicz 2017, 265–266].
Co istotne, szkoła batignolska (tu i niżej chodzi o lata 1844–1874) „wpisywała się w emigracyjne doświadczenie diaspory, ale też funkcjonowała w systemie francuskim (...), [a zatem – M.J.] nie była to iście autonomiczna polska placówka narodowa” [Pugacewicz 2017, 28]. Podobnie jak w ówczesnych szkołach francuskich obowiązywał tu (ale nie od samego początku) 9-letni okres kształcenia podzielony na trzy oddziały trwające po trzy lata: podstawowy dla uczniów w wieku od 10 do 12 lat, gramatyczny (średni) dla uczniów w wieku od 12 do 15 lat, a także najwyższy (liceum) dla młodzieży w wieku od 15 do 21 lat. Zajęcia prowadzono według podwójnego polsko-francuskiego programu nauczania, tzn. oprócz przedmiotów polskich (w tym również tłumaczeń z języka polskiego na francuski) wykładane były także te, które funkcjonowały w edukacji francuskiej [Gogolewski 1998, 15–16; Pugacewicz 2017, 74]. Nauczycielami szkoły byli też Francuzi (nierzadko uczący równolegle w liceach paryskich), którzy z uczniami i kadrą porozumiewali się po francusku. Już w latach 50. wieku XIX obca narodowościowo placówka zaczęła doganiać pod względem poziomu nauczania najlepsze paryskie licea [Pugacewicz 2017, 230, 126].
Jak podkreśla I.H. Pugacewicz [2017, 29], „Szkoła batignolska była ze wszech miar symboliczna wskutek swojego usytuowania, funkcji, [a także – M.J.] skupienia wokół jej działań najważniejszych nazwisk Wielkiej Emigracji (...)”. Wśród tych ostatnich warto wskazać Adama Mickiewicza, który nie tylko był członkiem Rady Szkoły (od 1853 roku), ale także hospitował prowadzone tam lekcje języka polskiego (ustaliła to na podstawie danych archiwalnych I.H. Pugacewicz [2017, 161]).
1.1. Polszczyzna w szkole batignolskiej – między językiem ojczystym a obcym ★
Od początku istnienia szkoły jej nauczyciele i zarządcy musieli mierzyć się z niewystarczającym poziomem znajomości języka polskiego u uczniów pochodzących z rodzin emigrantów (zarówno w klasach początkowych, jak i starszych). Większość z nich wcale nie znała polszczyzny i miała znaczne trudności językowe w zakresie podsystemów (np. wymowy i pisowni) oraz sprawności (rozumienia oraz tworzenia wypowiedzi ustnych i pisemnych), co niekorzystnie wpływało na zrozumienie przez nich nie tylko lekcji języka i literatury polskiej, ale również innych przedmiotów wykładanych po polsku (np. historii Polski). Nauczyciele niejednokrotnie musieli podczas zajęć przechodzić na język francuski, który dla dzieci emigracyjnych był językiem pierwszym ★. Z problemem, w jaki sposób uczyć polszczyzny, zmagano się w szkole przez długi czas, poszukiwano coraz to nowych rozwiązań i metod nauczania, ale prawie wszystkie okazywały się bezskuteczne. Dopiero w latach 50. uświadomiono sobie, że – już bardziej polonijnych, aniżeli polskich – wychowanków powinno się uczyć języka polskiego jako obcego, a nie jako ojczystego. Polszczyzna była bowiem dla większości batignolczyków w gruncie rzeczy językiem obcym, chociaż paradoksalnie za ojczysty uznawanym. Wobec tego Grammaire de la langue polonaise Rykaczewskiego okazała się podręcznikiem, który został „słusznie napisany nareszcie po francusku” [s. 350] i zupełnie wyparła dotychczas używane w Batignolles gramatyki Onufrego Kopczyńskiego (wileńskie wydania na klasę I oraz II z 1838 r.; po raz pierwszy opublikowane w latach 1778, 1780) oraz Józefa Muczkowskiego (Gramatyka polska praktyczna dla szkół narodowych [zob. Muczkowski 1850], po raz pierwszy w tej wersji wydana w 1843 r. jako Gramatyka praktyczna języka polskiego. Oddział 1).
2. Wyższa Szkoła Polska na Montparnasse
Została założona w 1848 r. przez księcia Adama Czartoryskiego (najpierw pod nazwą Szkoła Przygotowawcza Polska) i działała nieprzerwanie do 1871 r. Od 1850 r. miała siedzibę przy bulwarze Montparnasse. O ile szkoła batignolska prowadziła kształcenie w zakresie nauczania podstawowego i licealnego, o tyle szkoła montparnaska pełniła funkcje edukacyjne na średnim i półwyższym poziomie nauczania (na wzór ówczesnych francuskich écoles préparatoires ‘szkół przygotowawczych’). Do Wyższej Szkoły trafiali absolwenci szkoły batignolskiej oraz polska młodzież przybyła do Paryża w drugiej fali emigracji (po wydarzeniach z lat 1846, 1848), nieznająca języka francuskiego, co było dla niej przeszkodą w podjęciu kształcenia w uczelniach francuskich. Celem nauczania w tej placówce było więc przygotowanie uczniów do egzaminów wstępnych na studia w szkołach wyższych we Francji, a także w Belgii. Nauka w Wyższej Szkole Polskiej trwała dwa lata (z możliwością ukończenia po roku), a wśród wykładanych przedmiotów były przede wszystkim nauki ścisłe i przyrodnicze oraz oczywiście języki polski i francuski. Dostępne źródła historyczne nie podają jednak szerszych informacji na temat nauczania języka polskiego, a także nauczycieli tego przedmiotu pracujących w omawianej szkole [Karbowiak 1910, 89–101; Gogolewski 1998, 19–21, 103–105; Pugacewicz 2017, 53, 74–75]. Wobec tego nie wiadomo, jak w tej szkole została przyjęta Grammaire... Rykaczewskiego.
B. Struktura i zawartość dzieła
Wprowadzenie
Jak już wspomniano, Grammaire... nie zawiera przedmowy. Poprzedza ją jedynie lista polskich autorów i ich dzieł, z których Rykaczewski zaczerpnął cytaty. Są wśród nich przede wszystkim teksty literackie (w tym tłumaczenia literatury obcej na polski) powstałe między XVI a XIX wiekiem, takie jak np.:
E. Rykaczewski, podając w tekście gramatyki poszczególne reguły językowe, zawsze ilustruje je przykładami własnymi oraz dłuższymi cytatami ze wskazanej literatury. Konsekwentnie odnotowuje też źródło, z którego dany przykład został zaczerpnięty. Znaczną część cytatów z dzieł polskojęzycznych tłumaczy on równolegle na język francuski.
Grammaire... składa się z dwóch części, z których pierwsza (niezatytułowana) poświęcona jest morfologii, a druga, jak wskazuje jej tytuł, składni. Krótkie (zaledwie dwustronicowe) wprowadzenie fonetyczno-morfonologiczne zostało zredagowane jako Wstęp do części pierwszej. Obydwie części podzielone są na rozdziały i podrozdziały. Reguły i potwierdzające je przykłady podawane są w paragrafach, których numeracja dla całego druku jest ciągła, co pozwala Rykaczewskiemu stosować odsyłacze do prawideł już omówionych. Dzięki tym odnośnikom czytelnik może szybko odnaleźć odpowiedni paragraf zawierający wyłożone już wiadomości związane z danym zagadnieniem gramatycznym.
Rykaczewski zredagował swoją Grammaire... w całości po francusku (oczywiście z wyjątkiem polskich przykładów) i tylko miejscami stosuje również polską (oprócz francuskiej) terminologię gramatyczną. Zilustrujemy to następującym przykładem i jego tłumaczeniem na polski:
Tekst wyjściowy:
Il y a plusieurs sortes de substantifs (...). Les substantifs qui désignent : 1° des êtres animés (imiona żywotne), parmi lesquels nous distinguons les personnes, comme król, roi (...), et les animaux, tels que wilk, loup (...); 2° des objets inanimés, tels que stól, table; (...) (imiona nieżywotne) [s. 4–5; podkreśl. – M.J.].
Tłumaczenie:
Jest kilka rodzajów rzeczowników (...). [Do jednej z grup należą – M.J.] 1° imiona żywotne, oznaczające byty ożywione, wśród których można wyróżnić osoby, jak np. król, oraz zwierzęta, jak np. wilk; 2° imiona nieżywotne, oznaczające rzeczy nieożywione, jak np. stół.
W pozostałych wypadkach przekład używanej w Grammaire... XIX-wiecznej terminologii francuskiej wymaga uwzględnienia nie tylko znaczeń terminów w języku wyjściowym, ale również wskazania odpowiadających im w XIX-wiecznej polszczyźnie ekwiwalentów, co rodzi pewne trudności ze względu na stan ówczesnej terminologii polskiej (z jednej strony jej niestabilność, a z drugiej proces jej stopniowego kształtowania się i rozwoju). To z kolei wpływa na konieczność powzięcia pewnych decyzji tłumaczeniowych dotyczących wyboru odpowiednich terminów (szerzej na ten temat zob. niżej). W tym celu sięgaliśmy m.in. do dwóch pozostałych gramatyk napisanych przez Rykaczewskiego, którym poświęcimy teraz kilka słów.
Grammaire de la langue polonaise w kontekście innych gramatyk Rykaczewskiego
Grammaire jest trzecią z kolei gramatyką wydaną przez tego autora; najpierw wyszła jego Gramatyka języka angielskiego (dalej: GJA), a następnie Gramatyka języka włoskiego (dalej: GJW). Ta ostatnia ukazała się dwa lata przed dziełem omawianym w niniejszym opracowaniu. E. Rykaczewski był już więc gramatykopisarzem doświadczonym i dobrze przygotowanym do napisania gramatyki języka polskiego. Dodajmy, że zarówno GJA, jak i GJW, zostały napisane po polsku; autor stosował w nich polskojęzyczną terminologię gramatyczną. Wszystkie trzy gramatyki mają podobną strukturę (części, rozdziały, paragrafy, cytaty z literatury), a ponadto łączy je to, że omówione w nich reguły zostały zilustrowane bogatym materiałem językowym, dlatego można by je określić jako teoretyczno-materiałowe (w pełni synchroniczne, czemu nie przeszkadzają cytaty z dzieł drukowanych między XVI a XVIII wiekiem). Wobec tego można stwierdzić, że są to szczegółowe (obszerne i w sumie wyczerpujące) gramatyki naukowe (jak na ówczesne czasy), co nie dziwi, jeśli weźmie się pod uwagę, że napisał je – na sposób akademicki, a nie amatorski – wszechstronny filolog.
Tłumaczenie na język polski terminologii zawartej w Grammaire... (przewodnik po lekturze niniejszego opracowania)
1. W sytuacji gdy E. Rykaczewski podaje polski termin gramatyczny★ (najczęściej jako ekwiwalent terminu francuskiego), w naszym opracowaniu zapisujemy go antykwą, np.
- imiona żywotne, np. żołnierz, pszczoła;
- imiona nieżywotne, np. woda, pióro.
Natomiast odpowiedniki francuskie polskich terminów podajemy tylko wtedy, kiedy wydaje się to konieczne [np. tryb łączący (le subjonctif)]. Dodajmy tu jeszcze, że czasami Rykaczewski, opisując dane zagadnienie, korzysta tylko z terminów francuskich, by po polskie sięgnąć dopiero w kolejnych partiach swojego dzieła. Czyni tak np. w wypadku imiesłowów (s. 79–80), których polskie nazwy (i to niepełne) podaje dopiero we wzorcach odmiany czasowników.
2. Jeśli autor Grammaire nie podaje polskojęzycznych terminów gramatycznych, to albo pozostawiamy oryginalny termin francuskojęzyczny, a jego polski odpowiednik podajemy w nawiasie (antykwą) [a.1.], albo pomijamy termin wyjściowy i odnotowujemy tylko docelowy (kursywą) [a.2.]. Staraliśmy się oddać w tłumaczeniu XIX-wieczną polską terminologię gramatyczną i w tym celu sięgaliśmy do różnych gramatyk opublikowanych przed 1861 rokiem:
a) chcąc zachować terminy charakterystyczne dla pisarstwa Rykaczewskiego, korzystaliśmy przede wszystkim z polskojęzycznych gramatyk jego autorstwa [GJA, GJW]★, co sygnalizujemy w odpowiednich miejscach. Jeśli dany termin określający to samo pojęcie został użyty w obydwu tych dziełach (w wyjątkowych sytuacjach tylko w jednym), uznaliśmy, że mógłby też zostać wykorzystany przez Rykaczewskiego w Grammaire..., np.
a.1. adverbes de temps (przysłówki czasu [GJA, GJW])
a.2. Są trzy rodzaje: męski, żeński, niejaki [GJA, GJW]
b) gdy o opisywanych w Grammaire... zjawiskach gramatycznych nie było mowy w GJA i GJW, staraliśmy się szukać polskich odpowiedników w gramatykach polsko- i francuskojęzycznych innych autorów, m.in. Onufrego Kopczyńskiego [1807], Maksymiliana Jakubowicza [1823] oraz Napoleona Ordy [1856], np.
a.1. noms d’hommes (imiona ludzkie; Jakubowicz 1823), noms d’animaux (imiona zwierzęce; Jakubowicz 1823).
Dodajmy, że niemożliwe jest oczywiście ustalenie, które terminy miałby ostatecznie wybrać Rykaczewski.
3. Współczesnej polskiej terminologii gramatycznej używaliśmy w odniesieniu do:
CZĘŚĆ PIERWSZA – MORFOLOGIA
Część tę poprzedza dwustronicowe wprowadzenie, w którym zostały zawarte podstawowe wiadomości z zakresu polskiej fonetyki oraz morfonologii. Warto tu zwrócić uwagę na kilka najważniejszych kwestii:
Po wprowadzeniu następują rozdziały poświęcone dziewięciu częściom mowy w języku polskim, wśród których wyróżnia Rykaczewski następujące:
Autor Grammaire szczegółowo omawia wszystkie te części mowy, z wyjątkiem wykrzyknika, o którym pisze, że „(...) nie wyraża ani rzeczy, ani pojęć, lecz różne poruszenia duszy [„mouvements de l’âme”] takie jak radość, cierpienie itd., a z racji tego (...) nie należy do gramatyki” (s. 147). Trzeba zaznaczyć, że poszczególne rozdziały tej części zawierają wiadomości zarówno z zakresu fleksji, jak i słowotwórstwa, ale nie są one rozróżniane.
1. O imieniu czyli rzeczowniku
1.1. Podział rzeczowników
- imię własne, np. Warszawa, Wisła;
- imię pospolite, np. miasto, rzeka;
- imiona liczebne, np. jeden, dwa;
- rzeczowniki słowne (substantifs verbaux) zakończone na -anie, -enie, -cie ★;
- imiona zgrubiałe, np. kapeluszysko, babsko;
- imiona zdrobniałe, np. kapelusik, baranek, krówka, uliczka.
Powyższy podział służy E. Rykaczewskiemu w zasadzie tylko do usystematyzowania klas, z których będą pochodzić przykłady podawane w dalszych partiach tego rozdziału. Dzieli on rzeczowniki ponadto na:
- imiona żywotne, np. żołnierz, pszczoła;
- imiona nieżywotne, np. woda, pióro.
Zaznacza, że ten ostatni podział ma znaczenie nie tylko dla deklinacji rzeczowników rodzaju męskiego, ale także dla składni (związek zgody rzeczowników z czasownikami i przymiotnikami). Następnie omawia przysługujące rzeczownikom kategorie morfologiczne (nie nazywa ich w ten sposób), do których należą: rodzaj (3 wartości – zob. 1.2.), liczba (pojedyncza i mnoga) i przypadek (7 wartości). Poniżej omówimy dla przykładu kategorię rodzaju.
1.2. Kategoria rodzaju i deklinacja rzeczowników
Są trzy rodzaje, zarówno dla liczby pojedynczej, jak i mnogiej: męski, żeński, niejaki [GJA, GJW], które można rozpoznać na dwa sposoby:
a) jeśli rodzaj odnosi się do obiektów ożywionych, to określa się go poprzez płeć człowieka lub zwierzęcia (chodzi o rodzaj naturalny, np. ojciec – matka – dziecię, kot – kotka – kocię). Do wyjątków zaliczają się m.in. „nazwy zwierząt, których płeć nie jest ewidentna” (s. 6), np. mysz, żaba; ich rodzaj można rozpoznać za pomocą drugiego sposobu, a więc po zakończeniu [GJA, GJW], czyli końcówce rzeczownika (chodzi o rodzaj gramatyczny);
b) jeśli rodzaj odnosi się do obiektów nieożywionych, to jest rozpoznawany po zakończeniu (mianownika liczby pojedynczej – jak wynika z podanych w Grammaire... przykładów):
Na podstawie kategorii rodzaju wyodrębnia Rykaczewski trzy deklinacje i podaje przykładowe odmiany dla każdej z nich:
2. O przymiotniku
Po wyjaśnieniu, że przymiotnik jest częścią mowy określającą rzeczownik, odmienianą przez przypadki, liczby i rodzaje, podaje Rykaczewski zakończenia sygnalizujące rodzaj przymiotników (np. dobry – dobra – dobre). Następnie omawia sposoby ich tworzenia oraz dzieli je na następujące typy (nie podaje kryteriów podziału):
I
♦ -any, -ny, -owy oznaczają „materiał, z którego rzecz jest zrobiona”, np. miedziany ← miedź (s. 32);
♦ -awy „wskazuje, że osoba lub rzecz posiada mniejszy stopień jakości niż rdzeń, na podstawie którego przymiotnik został utworzony”, np. słodkawy ← słodki (s. 32);
♦ -lny „wskazuje, że rzecz jest przeznaczona do użycia zgodnie ze znaczeniem czasownika, od którego przymiotnik został utworzony”, np. jadalny ← jadać (s. 32).
II
Odmiana przymiotników została ujęta w trzy wzorce deklinacyjne, wyróżnione, podobnie jak w wypadku rzeczowników, na podstawie kategorii rodzaju. Rozdział zamyka omówienie reguł formowania stopnia wyższego i najwyższego [GJA, GJW] oraz lista przymiotników, które go nie tworzą, jak np. ojcowski, dębowy, letni, białawy.
3. Imiona liczebne
Odmieniają się przez przypadki i rodzaje. Dzielą się na déterminés (‘określone’), np. dziesięć, dwoje oraz indéterminés (‘nieokreślone’), np. kilkanaście, kilkoro, a dalej na:
Rykaczewski wyróżnia też grupę adjectifs numéraux (przymiotników liczbowych; GJA), którym współcześnie odpowiadają liczebniki wielorakie (dwojaki), mnożne (podwójny), wielokrotne (dwukrotny). Ponadto oddzielnie omawia noms de nombre partitifs (liczebniki ułamkowe; GJA, GJW) typu jedna trzecia, półtorej. Dla wszystkich liczebników wyodrębnionych w tym rozdziale podaje przykładowe odmiany oraz reguły ich tworzenia i użycia.
4. O zaimkach
Zaimki dzielą się na pięć grup:
Rogi są obroną byka; żądło pszczół; rozum jest obroną człowieka
Les cornes sont la défense du taureau; l’aiguillon, celle de l’abeille; la raison, celle de l’homme (s. 60; podkreśl. – M.J.).
- interrogatifs (pytające★), np. czyj, jaki;
- affirmatifs (twierdzące), np. ktokolwiek, cokolwiek, każdy, wszelaki, niektórzy;
- affirmatifs avec incertitude (twierdzące z niepewnością), np. ktoś, czyjś, któryś;
- negatifs (zaprzeczające), np. nikt, nic, żaden.
Po omówieniu typów, odmian i zasad użycia zaimków przechodzi Rykaczewski jeszcze do objaśnienia dodawanych do nich przyrostków typu -ś, -kolwiek (por. np. ktoś, ktokolwiek)★. W kończącej rozdział osobnej części pt. De l’enclitique joint aux pronoms („O przyrostku★ dołączanym do zaimków”) odnotowuje, że
Przyrostek w gramatyce polskiej jest jedną literą lub jedną sylabą, która się przyłącza do niektórych wyrazów (...). Do przyrostków, które łączą się z zaimkami należą: ś, kolwiek, li, lito, ż, że, żeto; niektóre spośród nich modyfikują znaczenie zaimków (...), dodając im nieokreśloności (...), [jak np.]: ś oraz kolwiek (...).
„L’enclitique dans la grammaire polonaise est une lettre ou une syllabe qui s’attache à certains mots (...). Les enclitiques qui s’unissent avec les pronoms sont: ś, kolwiek, li, lito, ż, że, żeto, dont quelques-uns modifient leur signification (...), en y ajoutant quelque chose de vague (...), [comme p.ex.]: ś, kolwiek (...)” [s. 65–66; podkreśl. i przyp. – M.J.].
Trzeba zaznaczyć, że w ówczesnym języku francuskim termin gramatyczny enclitique oznaczał wyraz, który łączy się w całość akcentową z wyrazem poprzedzającym [zob. np. Diderot, d’Alembert 1751–1772; por. też: DAF 1835; w tym samym znaczeniu enklityka notowana jest we współczesnym języku francuskim oraz polskim]. Jak widać, autor Grammaire używa tego terminu jako neosemantyzmu, tzn. nie stosuje go w kontekście fonetycznym (choć byłyby ku temu podstawy), lecz morfologicznym oraz semantycznym (podobnie jak O. Kopczyński i N. Orda). Zauważmy, że opisuje on to zjawisko jako jeden z nielicznych autorów polskich gramatyk XIX-wiecznych (jak wynikałoby z badań E. Wierzbickiej-Piotrowskiej [2011, 36–42])★.
Warto dodać, że w kolejnym rozdziale, poświęconym słowom (czasownikom), Rykaczewski pisze osobno również o przyrostkach do nich dołączanych (De l’enclitique joint aux verbes; s. 128–130), do których należą m.in.: ż (dodawane po samogłosce) oraz że (po spółgłosce). Są one używane dla wzmocnienia nacisku na czynność wyrażaną przez czasownik, nie tylko w trybie rozkazującym (np. powiedzcież mi), ale również w pytaniach (np. nie widzicież?).
5. O słowie
5.1. Podział czasowników
a) Ze względu na podmiot (wykonawcę czynności) – kryterium to dotyczy zdaniem Rykaczewskiego czasowników występujących we wszystkich językach:
b) Podział czasowników właściwych polszczyźnie (a nie wszystkim językom):
Dużo miejsca poświęca Rykaczewski czasownikom określanym przezeń jako verbes composés (‘słowa złożone’), które zostały utworzone poprzez dodanie do verbes simples (‘słów prostych’) prefiksów modyfikujących lub zmieniających ich znaczenie. Autor opisuje znaczenia w sumie 15 prefiksów, za pomocą których mogą zostać utworzone czasowniki złożone: do-, na-, nad-, o(b)-, od-, po-, pod-, prze-, przy-, roz-, u-, w-, wy-, z-, za-.
5.2. Werbalne kategorie morfologiczne
Rykaczewski określa je wyłącznie francuskim sformułowaniem modifications du verbe (‘zmiany czasownikowe’, dotyczące „formy lub końcówki”; s. 76). Należą do nich: osoba, liczba, czas i tryb. Poniżej omówimy dwie ostatnie.
5.2.1. Czas
a) teraźniejszy – nie tworzą go słowa dokonane;
b) przeszły:
c) zaprzeszły (plus-que-parfait) – oznacza nie tylko czynność przeszłą, ale informuje również, że ta czynność zakończyła się przed inną czynnością przeszłą. Ten czas – zaznacza Rykaczewski – używany jest w polszczyźnie rzadko; zastępuje go częściej czas przeszły dokonany, np. Zebrał wielki majątek, ale go stracił (zamiast zebrał był). Czas zaprzeszły może być dokonany (usłyszałem był) lub niedokonany (słyszałem był);
d) przyszły:
5.2.2. Tryb
a) tryb oznajmujący (l’indicatif) – ujmuje czynność wykonywaną przez podmiot jako rzeczywistą i pewną, np. pełnię, pełniłem i pełnić będę moje powinności;
b) tryb łączący (le subjonctif) – służy do wyrażania wątpliwości, życzeń, obaw; jest tworzony m.in. za pomocą spójnika aby, np. wątpię, aby to się stało;
c) tryb warunkowy (le conditionnel) – wyraża warunek; tworzy się go za pomocą cząstki by, np. pisałbym, gdybym miał pióro (s. 79, 234–235);
d) tryb życzący (l’optatif) – wyraża życzenia lub złorzeczenia; tworzy się go za pomocą spójnika oby, np. oby ci nieba długiego życia użyczyły (s. 79, 235–236);
e) tryb rozkazujący (l’impératif) – wyraża prośbę, rozkaz, przestrogę. Może być użyty sans insistance (‘bez nacisku’), np. kochaj, albo avec insistance (‘z naciskiem’), np. kochajże. Dla złagodzenia niektórych form rozkazujących używa się wyrazów wyrażających grzeczność, np. racz, chciej, bądź łaskaw, proszę (s. 79, 237);
f) tryb bezokoliczny (l’infinitif) – przedstawia stan lub czynność w sposób nieokreślony (vague), bez oznaczenia osoby i liczby, np. trzeba siać, żeby zbierać.
5.3. Imiesłowy
Wiadomości na temat imiesłowów podane w Grammaire... systematyzujemy w tabeli★:
|
ODMIENNE |
NIEODMIENNE |
TERAŹNIEJSZE |
czytający (imiesłów czasu teraźniejszego odmienny) ► słowa dokonane nie mogą mieć imiesłowu teraźniejszego odmiennego |
czytając (imiesłów czasu teraźniejszego nieodmienny) ► słowa dokonane nie mogą mieć imiesłowu teraźniejszego nieodmiennego (nie mówi się *chwycąc) |
PRZESZŁE |
czytany (imiesłów czasu przeszłego odmienny) |
przeczytawszy (imiesłów czasu przeszłego nieodmienny) ► słowa niedokonane nie mogą mieć imiesłowu przeszłego nieodmiennego (nie mówi się *czytawszy) |
Dodajmy, że Rykaczewski w schematach odmian czasowników uwzględnia jeszcze imiesłów przyszły tworzony według wzoru: mający + bezokolicznik (np. mający (u)słyszeć), którego jednak osobno nie opisuje.
5.4. Koniugacje
Są cztery sposoby czasowania słów [GJA, GJW], które wyodrębnia się na podstawie zakończeń 3. osoby liczby pojedynczej czasu teraźniejszego w trybie oznajmującym:
I. Czasowniki zakończone na -a (woła, czyta)
II. Czasowniki zakończone na -e (płacze, pisze)
III. Czasowniki zakończone na -i (śpi, pali)
IV. Czasowniki zakończone na -y (jęczy, słyszy).
Pod każdą z opisywanych koniugacji podaje Rykaczewski przykładowe odmiany czasowników dokonanych i niedokonanych (wraz z formami imiesłowów oraz rzeczowników słownych), a także uwagi dotyczące tworzenia poszczególnych form koniugacyjnych.
6. O przyimku
Przyimek – pisze E. Rykaczewski – jest nieodmienną częścią mowy, która służy do wyrażania relacji zachodzących między wyrazami. Przykładowo słowa idę i góra mogą występować w następujących relacjach określanych przez przyimki: idę do góry, na górę, z góry, pod górę, za górę. Autor zwraca uwagę, że przyimek wymaga składniowo, aby następował po nim wyraz, który uzupełni jego znaczenie. Ten wyraz jest określany mianem complément ou régime, czyli dopełnienia [GJW★] i musi wystąpić w odpowiednim przypadku, którym rządzi prepozycja (zob. też poniżej: cz. II „O składni”). Rykaczewski zaznacza, że polskie przyimki „rządzą wszystkimi przypadkami z wyjątkiem mianownika i wołacza” (s. 130), jak np. bez, dla wymagają użycia dopełniacza, przeciw, wbrew – celownika, przez – biernika, przy – miejscownika.
7. O przysłówku
Rykaczewski wyodrębnił 10 grup polskich przysłówków (nie podał jednak ich polskojęzycznych nazw). Część wyrazów włączył do tej klasy, sugerując się najpewniej ich francuskimi ekwiwalentami w większości reprezentującymi tę część mowy (w takich wypadkach sygnalizujemy to poniżej, odnotowując w nawiasach francuskie adwerbia):
Autor Grammaire omawia również w tym rozdziale przysłówki derywowane od rzeczowników (rankiem), przymiotników (tanio), liczebników (dwukrotnie) i przyimków (po ciemku, w pobliżu). Podaje ponadto właściwe adwerbiom reguły tworzenia stopnia wyższego (cieplej) i najwyższego (najcieplej).
8. O spójniku
Spójniki – pisze Rykaczewski – służą do łączenia z sobą części mowy lub poszczególnych członów zdania i dzielą się na:
CZĘŚĆ DRUGA: „O SKŁADNI”
We wprowadzeniu do tej części wyjaśnia E. Rykaczewski podstawowe pojęcia, które będą potrzebne do zrozumienia problematyki składniowej omawianej w poszczególnych rozdziałach. Jak podkreśla, „każde zdanie składa się z trzech członów: podmiotu, słowa i orzeczenia”, np. Bóg jest sprawiedliwy (s. 148; podkreśl. – M.J.)★. Nawiązuje w ten sposób do sięgającej Arystotelesa tradycji trójczłonowego ujmowania zdania (miało to miejsce również w polskich gramatykach, np. u Kopczyńskiego), w którym zawsze występuje łącznik (chociażby implicytnie); np. zdanie Człowiek idzie jest tylko formą wyrażenia sądu: człowiek jest idący [Podracki 2007, 78–79, 249]★. Swojej deklaracji nie jest jednak Rykaczewski w pełni wierny, bo mówi o orzeczeniu również wtedy, gdy nie jest ono używane ze słowem (przykłady zob. niżej), a także terminu słowo używa na określenie orzeczenia (zob. poniżej: Składnia szyku). Ponadto posługuje się pojęciem dopełnienia, o czym już wspomnieliśmy, omawiając przyimki i czasowniki (zob. słowa czynne), a szczegółowo omówimy to jeszcze poniżej★.
Autor Grammaire zaznacza, że podmiot może być wyrażony rzeczownikiem, zaimkiem, liczebnikiem, przymiotnikiem, imiesłowem użytym rzeczownikowo (participe pris substantivement) lub trybem bezokolicznym, a orzeczenie – rzeczownikiem, przymiotnikiem, imiesłowem lub zaimkiem. Zdania dzieli na dwa typy: la proposition principale (zdanie główne; GJA) oraz la proposition accessoire (zdanie podrzędne; GJA)★. Podział ten ilustruje Rykaczewski m.in. następującym przykładem:
a) Dobrze powiedział Sokrates, że b) łatwiej w gębie trzymać węgiel rozpalony niż język za zębami (a. = zdanie główne; b. = zdanie podrzędne).
Z kolei w obrębie składni wyróżnia trzy dziedziny, które staną się przedmiotem trzech kolejnych rozdziałów tej części:
1. Składnia zgody
W tym rozdziale Rykaczewski szczegółowo omawia związki zgody zachodzące pomiędzy poszczególnymi członami zdań, m.in. przymiotników z rzeczownikami (mężni hetmani), liczebników z rzeczownikami (czterej synowie), czasowników z podmiotem przez wzgląd na kategorię rodzaju, liczby i osoby (przyszli dwaj żołnierze). Poniżej omówimy dla przykładu zgodność orzeczenia z podmiotem.
1.1. Zgoda orzeczenia i podmiotu
Wybrane reguły podane przez Rykaczewskiego:
2. Składnia rządu
Rykaczewski wyodrębnia dwa typy rządu:
a) régime direct (przedmiot bliższy; współcz. dopełnienie bliższe), który polega na tym, że przymiotniki i czasowniki [oraz – jak wynika z zawartości tego rozdziału – inne części mowy] wymagają użycia po nich wyrazów w odpowiednich przypadkach, ale bez przyimka, np. widzę książkę. Rykaczewski szczegółowo opisuje tu reguły i podaje przykłady związane z poszczególnymi przypadkami zależnymi. Oto kilka z nich:
– wszystkie słowa czynne, które wymagają użycia biernika w zdaniach twierdzących, otwierają miejsce dla dopełniacza w zdaniach przeczących, np. Złota i srebra nie mam...
– przymiotniki oraz czasowniki, które wymagają użycia tego przypadka, to np.: dłużny, potrzebny, przychylny oraz dać, dziękować, okazać, pokazać;
– po niektórych słowach czynnych używa się rzeczowników w tym przypadku, np. obrać (królem), częstować, obdarzyć, przewyższać (czymś).
Autor Grammaire w tym rozdziale omawia również – najpewniej omyłkowo – reguły i przykłady dla miejscownika, który jest jednakże używany z prepozycjami.
b) régime indirect (przedmiot dalszy; współcz. dopełnienie dalsze), który polega na tym, że przymiotniki i czasowniki [oraz – jak wynika z zawartości tego rozdziału – inne części mowy] wymagają użycia po nich wyrazów poprzedzonych przyimkiem, np. przyjść po radę. Rykaczewski dokonuje więc w tej części szczegółowego przeglądu poszczególnych przyimków, które „pośredniczą między wyrazem rządzącym a rządzonym” (s. 199). Oto kilka z nich:
Jak widać, Rykaczewski objaśnia w części poświęconej składni rządu zjawisko współcześnie określane mianem konotacji (syntaktycznej) lub walencji. Trzeba dodać, że opis ten jest bardzo szczegółowy.
Do składni rządu został ponadto dołączony suplement zatytułowany Supplément aux verbes. Emploi des temps et des modes („Dodatek do czasowników. Użycie czasów i trybów”; podobnie w GJW). Mamy tu do czynienia z wyliczeniem funkcji semantycznych (znaczeń) poszczególnych czasów i trybów, co nie dziwi, jeśli weźmie się pod uwagę tradycję dawnych gramatyk europejskich, w których nauka o użyciu części mowy i kategorii gramatycznych była włączana do składni; podobnie było zresztą w niektórych ówczesnych gramatykach polskich, np. u Maksymiliana Jakubowicza (1823) i Józefa Muczkowskiego (1850, 1860)★ [zob. też: Podracki 2007, 38–44; Skarżyński 2001, 166–167]. Oto kilka podanych przez Rykaczewskiego przykładów użycia czasów i trybów:
a) W trybie oznajmującym mieszczą się m.in. takie użycia:
b) Tryb łączący
c) Tryb bezokoliczny może być używany jako podmiot zdania (np. Pić, jeść, spać, oto całe jego zatrudnienie) lub jako complément (dopełnienie; GJW), np. Chcę go widzieć.
3. Składnia szyku
Rykaczewski poświęca składni szyku wprawdzie tylko dwie strony tekstu, ale jego omówienie zawiera, jak się wydaje, sedno tego zagadnienia (w świetle ówczesnej wiedzy). Wymienia on dwa typy szyku, cytując w tym kontekście (w swoim tłumaczeniu na francuski) następujący fragment zaczerpnięty z Wymowy i poezji G. Piramowicza [1792, 234–235]:
Każdy język ma swoje własności, swój kształt i, że tak rzekę, swoje zbudowanie. Są jedne, w których koniecznie porządek pewny wyrazów zachowany być musi, jako na przykład francuski wyciąga [‘wymaga’], aby części mowy (...) prostym (...) szykiem jedne po drugich następowały (...). Są inne, jako Grecki, Łaciński i nasz Polski, w których różne słów przerzucenie, różne uszykowanie ma miejsce; lubo i w nich samowolnie postępować sobie nie można (...), sam zwyczaj ojczysty tę wolność ogranicza i określa [podano w ortografii uwspółcześnionej; przyp. i podkreśl. – M.J.].
Wobec tego Rykaczewski pisze, że porządek słów następujących po sobie w zdaniu można określić mianem szyku prostego, „gdy podmiot zajmuje pierwsze miejsce, complément (dopełnienie) podmiotu drugie miejsce, słowo – trzecie, son régime (przedmiot słowa)★ – czwarte, a complément du régime (dopełnienie przedmiotu czyli przedmiot pośredni; GJW) – piąte” (s. 241)★. Odpowiadają temu według autora Grammaire następujące zdania: Ten pan bogaty i możny da nam wszystko oraz Ty jeden zgłębiasz skrytości i tajniki serc naszych (s. 241). Warto dodać, że termin słowo, odniesiony do tych przykładów, nie oznacza łącznika (chodzi o wyrazy: zgłębiasz, da).
Drugi rodzaj szyku (nienazwany odrębnym terminem)★ polega na tym, że można dowolnie poprzestawiać słowa, byleby tylko porządek wyrazów był dla odbiorców zrozumiały, a także zgodny z „ojczystym zwyczajem”. Jako przykład podaje Rykaczewski – najpewniej za Kopczyńskim [1807, 135] – zdanie David tua Goliath, które po polsku można wyrazić na sześć sposobów i to bez uniknięcia niejasności, jak m.in.:
Dawid zabił Goliata
Zabił Dawid Goliata
Goliata Dawid zabił etc.
Tytułem podsumowania
Same treść i układ gramatyki przeznaczonej dla szkół polskich w Paryżu, nie pozwalają, jak się wydaje, wyciągnąć wniosków na temat specyfiki nauczania (metod i technik) polszczyzny jako języka obcego lub drugiego. Powodem tego jest naukowy, a nie praktyczny charakter Grammaire... Sam jednak fakt wydania tej gramatyki i napisania jej po francusku jest bardzo ważny dla historii glottodydaktyki polonistycznej. Rykaczewski w żadnym miejscu swego dzieła nie podaje informacji, na jakich wcześniej wydanych gramatykach polskich (i ewentualnie francuskich) opierał się, opracowując swoją Grammaire... Jednakże jak pokazuje niniejsze opracowanie, pobrzmiewają w niej echa różnych XIX-wiecznych gramatyk języka polskiego (także francuskojęzycznych [Kopczyński 1807; Orda 1856]) i być może dalsze badania nad tymi publikacjami pozwolą ustalić możliwe źródła Grammaire..., a także stwierdzić, które jej elementy bez wątpienia można uznać za oryginalną myśl (meta)gramatyczną Rykaczewskiego.
SPIS TREŚCI (s. V–VII)★
Część pierwsza
Część druga. O składni
Przekład z języka francuskiego: Marcin Jakubczyk
Dzieło miało tylko jedno wydanie. Jak pisze Iwona H. Pugacewicz, gramatyka E. Rykaczewskiego nie została w szkole batignolskiej entuzjastycznie przyjęta:
Podręcznik ten (...), w zamyśle przeznaczony raczej dla starszej młodzieży, z którą na co dzień profesor [Rykaczewski] pracował, okazał się również i dla niej za trudny i za długi (...). [Przez Radę Szkoły] został ogólnie uznany za „zbyt teoretyczny i zanadto treściwy” (...), ażeby z powodzeniem mógł być stosowany w codziennym nauczaniu [2017, 350; przyp. – M.J.].
Grammaire... ukazała się w 1861 r., ale – co istotne – była gotowa i być może nawet używana wcześniej, skoro Rada Szkoły w Batignolles już w 1860 r. wypowiadała się na temat jej struktury i treści. I.H. Pugacewicz zaznacza bowiem, że,
(...) jak czytamy w protokole lutowym z 1860 roku, „poproszono tymczasowo Rykaczewskiego, aby swoją gramatykę zmodyfikował i skrócił w taki sposób, aby mogła służyć za przewodnika do nauczania języka polskiego w naszej szkole”. Miesiąc później profesor przedstawił okrojoną do niezbędnego minimum wersję, jednak ostateczny werdykt nadal był niekorzystny (...). Powtórzyły się zarzuty dotyczące nie tyle kwestii merytorycznych, ile rozwlekłości tłumaczenia i braku praktycznego podejścia [2017, 350].
Uwagi krytyczne formułowane wobec Grammaire... były związane z opisanymi wyżej problemami z niezadowalającym poziomem znajomości języka polskiego przez uczniów i wynikającymi z tego stanu rzeczy poszukiwaniami odpowiednich metod nauczania polszczyzny. Dzieło Rykaczewskiego można by dziś uznać za pełną (z wyjątkiem części fonetycznej) i dlatego obszerną gramatykę naukową (jest to szczegółowa gramatyka teoretyczno-materiałowa o charakterze normatywnym), a nie pedagogiczną, co dodatkowo wyjaśniałoby powyższe zarzuty. Z drugiej zaś strony Grammaire... jest raczej gramatyką języka ojczystego (choć po francusku napisaną), aniżeli obcego i drugiego.
1. Grammaire... Rykaczewskiego nie jest pierwszą gramatyką języka polskiego napisaną po francusku (pierwsze powstawały w XVIII w.).
2. Grammaire... jest ważnym, choć mało dotąd znanym, źródłem do historii języka polskiego poza Polską.
3. Obowiązki profesora języka polskiego w klasach licealnych szkoły batignolskiej przejął po Erazmie Rykaczewskim w 1862 r. Rufin Piotrowski, powstaniec 1831 roku, sybirak, autor nie tylko Pamiętników z pobytu na Syberii, ale także gramatyk języka polskiego [zob.: https://gramatyki.uw.edu.pl/book/532].
http://books.google.pl/books?id=fQ0JAAAAQAAJ