Dawne ortografie, gramatyki i podręczniki języka polskiego
Stanisław Murzynowski (zwany też Suszyckim), herbu Ogończyk, urodził się prawdopodobnie w roku 1528 w Suszycach (dziś jest to dzielnica Włocławka) w ziemi dobrzyńskiej, zmarł przypuszczalnie w 1553 r. w Królewcu. To protestancki pisarz, tłumacz pierwszego drukowanego przekładu Nowego Testamentu wydanego w Królewcu w latach 1551–1553, do którego dołączono Ortografię polską. S. Murzynowski był bodaj najmłodszym tłumaczem Pisma Świętego. Wybitnie uzdolniony, początkowo zdobywał wykształcenie w domu i w szkole parafialnej, następnie w gimnazjum królewieckim, gdzie opanował języki grecki i hebrajski. Znajomość języków klasycznych pogłębiał pod opieką Filipa Melanchtona podczas studiów w Wittenberdze, które podjął w 1545 r., od 1547 studiował również we Włoszech. W 1549 r. powrócił do Królewca, w tym czasie za zgodą księcia i pod opieką naukową profesora teologii z Albertyny Andrzeja Osiandra, rozpoczął współpracę z Janem Seklucjanem jako tłumacz Biblii oraz autor dzieł reformacyjnych. Osiandra wkrótce oskarżono o błędy teologiczne, co przyczyniło się do kłopotów przy druku Nowego Testamentu. Ponadto krytykę języka i warstwy teologicznej przekładu Mateuszowej Ewangelii przedstawił księciu Jan Sandecki-Malecki. Murzynowski zmarł jeszcze przed ukazaniem się Nowego Testamentu zupełnego w 1553 r. Za autora zarówno przekładu, jak i ortografii uchodził Jan Seklucjan. Pochlebną wzmiankę o Murzynowskim zawarł jednak Szymon Budny we wstępie do swego tłumaczenia Pisma Świętego. Informacja ta stała się inspiracją dla Ignacego Warmińskiego, który dopiero w 1906 r. dowiódł, że autorem królewieckiego przekładu Nowego Testamentu oraz ortografii bezsprzecznie był Stanisław Murzynowski.
Ortografia polska składa się z trzech części: wstępu, wyliczenia liter oraz objaśnień z przykładami i uwagami dotyczącymi wymowy. W sumie Stanisław Murzynowski wprowadził 51 grafemów, czyli aż o 11 więcej niż Jan Seklucjan, który w nauce czytania i pisania z 1549 r. uwzględnił 41 znaków (de facto - 40, ponieważ S. Murzynowski uznał za zbędny wprowadzony przez Seklucjana dwuznak sż, np. w sżarłok zam. żarłok). Wykaz znaków zaproponowanych w wydaniach pierwszym i trzecim Ortografii polskiej S. Murzynowskiego zawierają poniższe ilustracje, przy czym niektóre z nich również należy uznać za naddatki graficzne.
Ilustracja 1. Wykaz liter w wydaniu pierwszym
Ilustracja 2. Wykaz liter w wydaniu trzecim
Odnosząc się do elementarza J. Seklucjana, S. Murzynowski swoją ortografię nazwał dostateczniejszą, co oznacza nie tylko zwiększenie zasobu liter, lecz także podjęcie próby usystematyzowania zasad pisowni. Większą liczbę grafemów tłumacz uzyskał dzięki uwzględnieniu osobnych oznaczeń dla spółgłosek miękkich i twardych, np. wargowych: [b] i [b̍], [p] i [p̍], [v] i [v̍], które J. Seklucjan potraktował łącznie, sygnalizując jedynie konieczność oznaczania wariantów miękkich tytlikiem. Murzynowski, podobnie jak Seklucjan, nie wydzielił jednak miękkich spółgłosek welarnych [̍k̍] i [g̍], a wśród przykładów ilustrujących wymowę [g] znalazły się słowa o twardej i miękkiej artykulacji: sługa, jego, zginął, nogi. Co ciekawe, w ortografii łącznie potraktował również dźwięczne [h] i bezdźwięczne [χ], choć w druku nie ma błędów ortograficznych na tle pisowni z h.
Tłumacz Nowego Testamentu rozumiał potrzebę wyraźniejszego zróżnicowania zapisu głosek środkowojęzykowych [ś], [ź], [ć], [ʒ́]. Na oznaczenie głoski [ź] wprowadził nawet specjalny znak ɀ, który zaczerpnął z czcionek stosowanych do tekstów łacińskich, posługiwał się nim także w dwuznaku dɀ [ʒ́]. Dzięki temu uzyskał zróżnicowanie graficzne między [ž], [ź] i [z] oraz [ǯ], [ʒ́], [ȝ]. Starał się również uporządkować pisownię miękkich [ś] i [ć]. Z powodów technicznych utrzymanie konsekwentnej pisowni tych głosek okazało się niemożliwe. Dla oznaczenia [ś] w pierwszym wydaniu drukarz posłużył się literą s z dwiema kropkami (w Ortografii znajdujemy ją zarówno w wykazie liter, jak i w przykładach), w wydaniach następnych w wykazie liter wciąż spotykamy s z dwiema kropkami, lecz w egzemplifikacji s z jedną kropką, co ilustrują poniższe przykłady na oznaczanie [ś] w wydaniu pierwszym (a) i trzecim (b).
(a) druk z 1551 r.
(b) druk z 1553 r.
W wykazie liter dla głoski [ć] Murzynowski zaproponował znak ċ, tj. c z kropką. W przykładach jednak znów pojawiło się c z dwiema kropkami. Podobnie jak w wypadku [ś] niekonsekwentna pisownia [ć] wynikała z zastosowania różnych czcionek do druku różnych partii tekstu. Wykaz liter w obu wydaniach został bowiem wydrukowany czcionką zwaną cycerem, którą tłoczono również tekst właściwy Nowego Testamentu (tj. capitula), natomiast komentarze do nich (czyli wykłady na capitula) drukowano popularną wówczas czcionką zwaną garmond (garmont), glosy marginalne zaś – tzw. petytem. Stąd właśnie wziął się często wypominany S. Murzynowskiemu chaos ortograficzny. Ostry sprzeciw wzbudziła zwłaszcza litera ċ, bo grafem ten miał już swoją tradycję użycia na gruncie polskim, często występował w dwuznaku ċz dla oznaczenia głoski [č]. S. Murzynowski zaproponował tu nowatorskie rozwiązanie (podobnie jak w stosunku do ɀ jako znaku [ź]). Propozycje te nie znalazły uznania u Jana Sandeckiego-Maleckiego, o czym świadczy przykładowa uwaga do Mt 26,26, którą znajdujemy i w egzemplarzu Mateuszowej Ewangelii, i w rękopiśmiennym komentarzu do niej, który J. Sandecki sporządził dla księcia Albrechta:
„…owo wyrażenie, toċ, z nadpisaną nad c grubszą kropką, nie jest zaimkiem wskazującym, to-ć, lecz jest czasownikiem oznaczającym toczyć, [od łac. volvo, volvere]. Albo ciągnąć [=‘toczyć’] piwo z beczki, co po niemiecku nazywa się Zap[ft] Bier” (tłum. Izabela Wiencek, druk z 1551 r., egzemplarz BUW, k. 121v/122r).
Za nowatorski na tle ówczesnych zwyczajów należy uznać zaproponowany przez S. Murzynowskiego sposób oznaczania samogłosek jasnych i pochylonych. W Ortografii zastosował zasadę odwrotną niż Seklucjan, jako regułę przyjął kreskowanie samogłosek pochylonych [á], [é], [ó], nie zaś jasnych. W Ortografii znajdujemy następujące przykłady ilustrujące tę zasadę:
S. Murzynowski twierdził, że pochylone rzadziej występują w tekście, a wielé punktów nad literami druku bynámniej nie chędożą [wyd. 3]. Propozycja ta nawiązuje do zwyczajów zarysowanych w początkowej fazie rozwoju drukarstwa w Krakowie, ale z czasem zarzuconych. W czasach, gdy Ortografia ujrzała światło dzienne, stoi w sprzeczności ze zwyczajami przyjętymi wówczas w wielu oficynach krakowskich, w których z reguły kreskowano a jasne i pomijano oznaczanie samogłosek pochylonych [é] i [ó]. Zwyczaj konsekwentnego sygnalizowania [é] i [ó] pochylonych, przy jednoczesnym kreskowaniu á [a] jasnego, wprowadziła jednak drukarnia Łazarzowa na przełomie lat 1563/1564. Niekiedy zwyczaj ten stosowała także oficyna Mateusza Siebeneichera. Różnice w zakresie oznaczania samogłosek jasnych i pochylonych [a], [e], [o] w królewieckim Nowym Testamencie i paralelnych fragmentach Mt 2,21 w drukach oficyn krakowskich pokazują poniższe przykłady:
A on wstáwszy wziął dziécię i matkę je(go) i przyszedł do zięmie Israelskiéj.★
A on powstawszy, wziął dziecię i mátkę jego, i przyszedł do ziemie Izráelskiej.
Który wstawszy, wziął dziécię i mátkę jego, i przyszedł do ziemie Izráelskiéj.
Przykłady pokazują, że rozwiązania proponowane przez S. Murzynowskiego w zakresie oznaczania [a] jasnego i pochylonego były całkowicie rozbieżne z normą krakowską. Jeśli zaś chodzi o pisownię [é] i [ó], po części były zgodne z normą niektórych oficyn krakowskich. Propozycje oznaczania samogłosek jasnych i pochylonych Murzynowskiego są zatem zgodne ze wczesnymi rozwiązaniami oficyn krakowskich (z zasadą kreskowania samogłosek pochylonych i niekreskowania jasnych), a całkowicie odmienne niż zalecenie J. Seklucjana (kreskowania wyłącznie samogłosek jasnych, niekreskowania pochylonych), w zakresie kreskowania samogłosek [é] i [ó] zbieżne z normą drukarni Łazarzowej (w drukach po 1563 r.).
W druku Nowego Testamentu zasada dotycząca pisowni samogłosek jasnych i pochylonych została podtrzymana z dużą regularnością, choć nie bezwyjątkowo. Warto wspomnieć, że niekiedy samogłoski pochylone są oznaczane za pomocą innych grafemów, np. [å] jako u, [é] jako y || i, a [ó] jako o (nie ma błędów w zakresie pisowni u i ó), co pozostaje w związku z dominacją pisowni fonetycznej. Zasada ta dotyczy także zapisu samogłosek w końcówkach fleksyjnych. Tendencja do utrzymania pochylonej przed półotwartą skutkowała w zależności od barwy samogłoski wyjściowej bądź to podwyższeniem (ścieśnieniem) artykulacji samogłoski w końcówce pierwotnej, bądź jej obniżeniem. Przypisywane drukom królewieckim nawiązanie do potoczności polega na większym niż w innych drukach zastosowaniu pisowni fonetycznej. Przejawia się to potraktowaniem wręcz jako reguły pisowni różnych innowacji fonetycznych, w tym także zmian barwy samogłosek w sąsiedztwie spółgłosek półotwartych – m, n oraz j. W takich sytuacjach pojawiają się różne warianty brzmieniowe samogłosek ścieśnionych [ó], [é] i [å], ale w samym druku nie zawsze są oddawane za pomocą grafemów przypisanych przez ortografa samogłoskom pochylonym, np. é pochylone jest oznaczane jako é lub y || i. Samogłoskę [ó] pochylone, którą wymawiano jako [ó] lub [u], w końcówkach fleksyjnych często zapisywano jako u, [å] pochylone w drukach z Królewca oddawano z dużą konsekwencją za pomocą á. Zjawisko to ilustrują warianty graficzno-fonetyczne końcówek, w przykładowych formach wyrazowych z Ewangelii według św. Mateusza★: Phariseuszóm (1x), przyjácielóm (1x), uczniom (3x) || ucznióm (1x) || ucznium (31x), poganum (6x), biskupum (5x), żydum (5x), kapłanum (3x), Anijołum (3x) szczeniętum (2x), prorokum, rodzicum, synum (2x), duchum, panum (2x) || duchom, panom (1x), wiatrum, winiarzum, winowajcum, psum itd.(1x). Nie dochodzi do podwyższenia w formach aglutynacyjnych w połączeniu z zaimkami ktoregom, otom itp. Przykłady wskazują, że [ó] pochylone w samym druku mogło być zapisywane raz jako ó (niekiedy o), innym razem zaś w tej samej pozycji jako - u.
Przykładów podwyższenia końcówki -ej do -éj lub -yj w D., C. i Msc. lp. r.ż. niektórych rzeczowników miękkotematowych, przymiotników i zaimków oraz imiesłowów jest znacznie więcej. Można powiedzieć, że końcówka z pochylonym [é] jest dominująca dla tych form. Jednak należy się liczyć z tym, że w samym druku [é] pochylone w tej samej formie będzie zapisane jako e || é || i/y (Maryjéj, strażyj, z Uryjászowyj, mojéj, dobryj itp.), tyj (22x), ktoryj (19x), onyj (18x), waszyj (11) itp. Przykłady niekonsekwencji pisowni świadczą o dominacji zasady fonetycznej, w tym czasie bowiem w polszczyźnie dochodziło do zmian barwy samogłosek pod wpływem spółgłosek półotwartych (do dziś zjawisko to jest żywe w gwarach i języku potocznym). Druki z Królewca świadomie i z założenia odwołujące się do żywej (mówionej) polszczyzny doskonale dokumentują to zjawisko.
W Ortografii polskiej rozbudowany opis dotyczył głosek [i], [j], zwłaszcza ich różnych połączeń i kombinacji. Opis dotyczący [i], [j] może sugerować asynchroniczną wymowę spółgłosek wargowych miękkich, jednak nie można tego jednoznacznie ustalić, gdyż przykłady obejmują także głoski inne niż wargowe palatalne: „Gdy zaś miedzy dwojgiem i takiem nájdzie się wokálisz, wszystki trzy mają być pospołu wymiáwiany jako w słowách: jaśniej, lepiej, snadniéj, nie wyjáwiáj rć.” [wyd. 1.]. Przykłady dowodzą raczej, że Murzynowski nie rozróżniał dostatecznie głoski od litery, co szczególnie dało o sobie znać w komentarzach do litery [i].
Z drugiej strony podkreślić trzeba, że jako pierwszy zaproponował użycie j. Tłumacz Nowego Testamentu rozróżniał [i] od [y], nie tylko w teorii, lecz także w druku właściwym doprowadził do przełamania zwyczaju oznaczania spójnika i za pomocą litery y, a także używania litery y w funkcji znaku zmiękczenia (nye), co należy uznać za przejaw nowatorstwa ortograficznego. Postulował także odejście od używania litery g w funkcji [j].
Proponował ponadto funkcjonalizację ß i geminaty ſſ, ſs do oznaczenia [š] oraz zs (rozstąpił, rosstąpił). Podtrzymał jednak regułę oznaczania [u] w nagłosie za pomocą v, w pozostałych pozycjach za pomocą u lub dodatkowo wprowadzonej litery ü (prawdopodobnie dla [u] labializowanego).
Znakiem tradycyjnym jest również wprowadzenie litery x jako oznaczenie [kś] w wyrazach zapożyczonych: „Text, axamit, Maximiliján. Na przód słów polskich miast(to) x – ks kładziemy, wszakże nie mias(to) kſz, jako gdy niektorzy mówią miasto księże – ksze miły, mász być kształtem żywotá inszych, abo jako drudzy zową siekierę okszá, a gdy barán bije rogami, mowią tryksza rć. A co się cudzoziemskich słów dotycze, dla lepsze(go) rozumienia wedle swych języków będą pisany” [wyd. 3.].
Wspomnieć trzeba o kilku znakach, które w Ortografii polskiej wydają się pewnym naddatkiem. Dotyczy to dwojakiego oznaczenia [r] oraz rozbudowanego systemu sygnalizowania [i], [j], [y] i [u]. W celu większego zróżnicowania rz i rż (np. skarzą [od skarać] i skarżą [od skarżyć]) tłumacz wprowadził dodatkowe okrągłe r.
S. Murzynowski dostrzegał wiele niuansów fonetycznych, o których wspomniał w swojej ortografii. Poświadcza przykładowo antycypację miękkości. Uzasadniając np. konieczność wprowadzenia dwuznaku yj, pisał: „przyjdzi, przyjmi. Zaráz to wymáwiáć mamy. Cze(go) drudzy nie wiedząc, piszą przydzi, przymi miasto przyjdzi, przyjmi, abo przéjdzi, przéjmi, ale to oboje nic ku rzeczy, zwłászcza przéjdzi, przéjmi. Bo inszą rzecz znaczą niż przyjdzi, przyjmi, jako gdy mowięm przejdzi przez tę rzékę, przéjmi moje konie rć.” [wyd.1.].
S. Murzynowski postulował, aby ortograficzne rozstrzygnięcia były poprzedzone analizą relacji między wymową a pisownią. W przeciwieństwie do wcześniejszych Seklucjanowych elementarzy Ortografia polska jest szerszym spojrzeniem na kwestię pisowni i ambitną próbą uporządkowania jej w oparciu o zasady fonetyczną (jako podstawową) i semantyczną, przy zachowaniu większości utartych już konwencji graficznych i nieznacznej modyfikacji niektórych z nich. Refleksja ortograficzna S. Murzynowskiego ma zasadniczo podłoże hermeneutyczne: „w świętym piśmie náwięcyj tego potrzeba, aby się tym sposobem zabieżéć mogło rożnęmu wyrozumięniu rzeczy, i błędum ktoré stąd pospolicie pochodzą” [wyd. 1.], dlatego semantyka w koncepcji ortograficznej S. Murzynowskiego odgrywa istotną rolę. Tłumacz postulował ujednoznacznienie pisowni i funkcjonalizację grafemów daleko wykraczające poza normę uzualną.
Mimo że podstawą propozycji ortograficznej S. Murzynowskiego jest reguła fonetyczna, ma ona jednak liczne ograniczenia. Tłumacz przykładowo nie zalecał oddawania na piśmie ubezdźwięcznień w wygłosie (zob. [v̍]). W samym druku nie do końca stosował się do niej, spotyka się bowiem nagminnie upodobnienia fonetyczne (cięszki), agdasz, nigd czy nawet zestroje akcentowe drugiéras. Ograniczenie dla reguły opartej na wymowie stanowi zasada semantyczna. Stosuje się ją w wypadku homonimii: „Gdzieby tedy miała myłka być, lepiéj takie litery od słowa odsádzić. Bo insza rzecz jest z ową niżli zową; krzeczy abo raczyj krszeczy (tj. ‘skrzeczy’) niżli k rzeczy; wiedzie niżli wiedź ie (tj. ‘wiedź je’); u mnie niż umnie (tj. ‘umie’?)”, [wyd 1.]. W sytuacjach, gdy nie dochodzi do zakłóceń komunikacyjnych, wyrażenia przyimkowe są pisane przeważnie łącznie. Z perspektywy współczesnej normy ten typ pisowni sprawia wrażenie rozchwianej.
Liczne podawane przez Murzynowskiego przykłady dowodzą, że miał on doskonałe – jak na swoje czasy – wyczucie fonetyczne. Przykłady, które dobierał, często wskazują na różnice dziś określane jako dystynktywne (por. uzasadnienie rozróżnienia graficznego między ó i o (na wosku – na wósku, tj. wózku zapisanego zgodnie z wymową) czy konieczność różnicowania [é] i [e], np. nié! z é pochylonym w partykule przeczącej w samodzielnym wypowiedzeniu wobec nie z krótkim e w partykule przeczącej występującej w funkcji przedrostkowej niedobrze, nie/przyjedzie. Ponadto sygnalizował różnicę między [é] względem [i]: piéj i pij, léj oraz lij ‘lej’. Jak wspomniano, zależało mu nie tylko na wyrazistym rozróżnieniu samogłosek pochylonych i jasnych, lecz także na wyraźnym zróżnicowaniu pisowni głosek ciszących, syczących i szumiących. Opis spółgłosek miękkich wskazuje na regionalną, asynchroniczną wymowę spółgłosek wargowych miękkich, por. umnie (‘umie’).
Zagadnienie wpływu propozycji ortograficznej Murzynowskiego na pisownię oficyn krakowskich, jak również zależność dzieła od gramatyk i ortografii obcych (niemieckich i czeskich) wymaga dalszych studiów.
Kolejne wydania ortografii S. Murzynowskiego pojawiały się w niedługich odstępach czasu, tj. w latach 1551 (dwa wydania), 1553 i 1554/5. Potem ortografia nie była wznawiana. Obecnie wydanie 1. i 3. jest dostępne w postaci cyfrowej. Dzieło doczekało się też kilku obszernych omówień. Na uwagę zasługują praca I. Warmińskiego [Warmiński 1906], studia S. Rosponda [Rospond 1949] oraz niemieckojęzyczne opracowanie S. Urbańczyka Die altpolnischen Orthographien des 16. Jahrhunderts… [Urbańczyk, Olesch 1983], w którym znajdują się podobizny dwóch pierwszych wydań ortografii S. Murzynowskiego. Ortografia polska została także wydana przez Andrzeja Kucharskiego w 1825 r. w pracy pt. Księdza S. Zaborowskiego „Ortografia polska...” z przydaniem uwag tłumacza. Na popis i egzamen publiczny Szkoły Wojewódzkiej Lubelskiej... Jednak ortografię Stanisława Murzynowskiego autor przypisał Janowi Seklucjanowi. Wydrukowana z błędami stała się podstawą prac badaczy z drugiej połowy XIX wieku, m.in. W. A. Maciejowskiego, W. Wisłockiego czy F. Malinowskiego, którzy ocenili ją negatywnie, postrzegając ją w kontekście całej twórczości Seklucjana. Badacze ci zarzucali Ortografii polskiej przede wszystkim niekonsekwencje w zakresie oznaczania [ś] i [ć] [Warmiński 1906, 314–320].
Ortografia polska Murzynowskiego nosi rysy dzieła humanistycznego, tłumacz Nowego Testamentu wprowadził terminy litery || figury, nie zaś niem. buchstaby || buksztaby, które spotykamy u J. Seklucjana. Zachowuje termin punctowany ‘kreskowany’, który był wówczas w powszechnym użyciu. Ciekawym terminem jest określenie wokalisz, tj. samogłoska, przy czym za wokalisze S. Murzynowski uznawał wyłącznie samogłoski ustne: a, e, i, o, u, y (choć z punktem, choć przez punktu pisane). Nie wspomina nic o samogłoskach nosowych, prawdopodobnie zaliczał je do samogłosek punktowanych.