Dawne ortografie, gramatyki i podręczniki języka polskiego
W literaturze przedmiotu istnieją dwa różne zdania na temat autorstwa Enchiridiona. Zdaniem Pniewskiego [1938, 208–210] autorem dzieła jest Jan Moneta (ojciec). Stanowisko Pniewskiego podziela Polski słownik biograficzny. Estreicher [1907, XXII/528] i Mayenowa [1955, 20] przypisują natomiast autorstwo Enchiridiona Janowi Monecie (synowi) [por. Worbs 2000, 644].
Jan Moneta (ojciec) żył w latach 1659–1735, Jan Moneta (syn) urodził się w roku 1698 i zmarł w 1757, co oznacza, że w chwili ukończenia prac nad Enchiridionem byłby mniej więcej dwudziestoletnim młodzieńcem. O życiu Jana Monety (syna) wiadomo niewiele. U Pniewskiego [1938, 209] znajduje się jedynie krótka wzmianka na jego temat: „Syn jego, także Jan, odznaczał się wielką uczonością już w młodym wieku, był po ukończeniu studiów adiunktem filozofii w Wittemberdze, później kaznodzieją w Wielkich Cedrach pod Gdańskiem, gdzie zniemczył się zupełnie”. Niewiele więcej podaje Polski słownik biograficzny. Jest tu jednak uwaga, że „w literaturze często mylono go bądź też utożsamiano z ojcem” [Nowak 1976, 652]. O życiu Jana Monety (ojca) wiadomo znacznie więcej. Jak już wspomniano, przyszedł na świat w 1659 roku w Olecku jako syn Leonarda i Marii z Wieńczewskich. Uczył się najpierw w szkole w Olecku, potem w szkole katedralnej w Knipawie. W 1678 roku podjął studia filozoficzne i teologiczne w Królewcu. W latach 1681–1688 przebywał w Wilnie, gdzie był kolejno kantorem, konrektorem i w końcu rektorem w tamtejszej szkole. W kwietniu 1689 roku wyjechał do Torunia. Tu „uczył i wychowywał synów polskiego kaznodziei Aarona Bliwernitza, profesora tamtejszego gimnazjum Samuela Schönwalda oraz rajcy toruńskiego Czimmermanna” [Nowak 1976, 651]. W 1691 roku opuścił Toruń i wyjechał do Grudziądza. Został bowiem powołany na stanowisko kantora i konrektora w tamtejszej szkole, a w 1692 roku powierzono mu tam funkcję rektora. W 1696 roku opuścił Grudziądz i udał się do Suszu (pow. Iława), aby objąć stanowisko polskiego i niemieckiego kaznodziei. Na urząd kościelny został wprowadzony przez Jerzego Rosenbauma, proboszcza w Prabutach, jeszcze w tym samym roku, po zdaniu egzaminu przed konsystorzem w miejscowości Zalewo (pow. Ostróda). Dwa lata później został powołany na stanowisko polskiego kaznodziei przy kościele Świętego Ducha w Gdańsku. Jako polski kaznodzieja starał się dostarczać wiernym teksty religijne w języku polskim. Czynnie uczestniczył w pracach komisji opracowującej przepisy dotyczące liturgii w kościołach gdańskich. Przepisy te ukazały się drukiem w Gdańsku – najpierw w języku niemieckim w 1708 roku, a sześć lat później w polskim przekładzie i redakcji właśnie Monety. Po wejściu przepisów w życie Moneta „oraz Wojciech Pomian Pesarovius, kaznodzieja w kościołach Św. Anny i Św. Trójcy, zażądali rozszerzenia nauki języka polskiego w Gdańsku, aby umożliwić wiernym czynne uczestnictwo w nabożeństwach. Rada Miejska przyjęła ich postulaty i w r. 1709 ustanowiła osobny urząd polskiego kaznodziei przy kościele Św. Anny, wiążąc go ściśle z lektoratem języka polskiego w Gdańskim Gimnazjum Akademickim” [Nowak 1976, 651]. Pobyt w Gdańsku był dla Monety twórczym okresem. Oprócz omawianego tu podręcznika do nauki języka polskiego opracował przy udziale Jędrzeja Waszety, lektora języka polskiego w Gimnazjum Akademickim, nowy kancjonał polski. Kancjonał ten miał wprawdzie za podstawę wzorzec toruński, ale został wzbogacony o teksty pieśni przetłumaczonych przez Monetę z języka niemieckiego. Dokonał też nowego przekładu na język polski konfesji augsburskiej. Pisał ponadto utwory okolicznościowe w języku łacińskim i niemieckim. Zmarł 6 marca 1735 roku w Rębowie koło Gdańska. Był trzykrotnie żonaty.
Niniejszy opis dotyczy toruńskiego wydania Enchiridiona z 1722 roku, które ukazało się nakładem oficyny wydawniczej Jana Fryderyka Hauensteina★. Dzieło to liczy łącznie 433 strony, w tym 11 nienumerowanych i 422 numerowane. Na podręcznik składają się następujące części:
Krótka gramatyka języka polskiego
Część gramatyczna Enchiridiona skonstruowana jest w oparciu o serię pytań i odpowiedzi. Nie ma tu – jak u poprzedników Monety, autorów niemieckojęzycznych gramatyk języka polskiego (np. Jeremiasz Roter, Maciej Gutthäter-Dobracki) – jednoznacznej zapowiedzi, jakie treści gramatyczne i w jakiej kolejności autor zamierza przekazać użytkownikowi. Dopiero po zapoznaniu się z całością można stwierdzić, że pierwsze strony wykładu z gramatyki języka polskiego dotyczą ortografii (i wybiórczo fonetyki), po nich następuje opis odmiennych części mowy (kolejno: przymiotnika, zaimka, rzeczownika, czasownika, imiesłowu), natomiast ostatnia część to składnia, ujęta przez autora w 57 reguł i uwzględniająca także omówienie nieodmiennych części mowy (przysłówków, przyimków, spójników i wykrzykników).
Jak wspomniano, część gramatyczną otwiera krótki opis liter w języku polskim. Jest on odpowiedzią na pytanie: Jakie są litery w języku polskim? Podobnie jak jego poprzednicy, Moneta nie odróżnia jeszcze litery od głoski. Nie podaje zestawienia wszystkich liter, stwierdza tylko, że poza paroma wyjątkami w języku polskim są takie same litery jak w języku niemieckim. Następnie zajmuje się omówieniem wspomnianych wyjątków. W trzynastu punktach podaje m.in. następujące spostrzeżenia i wskazówki:
- W polskim alfabecie występują trzy rodzaje a: a, á, ą. Wymowę ą porównuje do wymowy grupy głosek on, o ile po ą nie występuje b lub p, np. wątroba lub klątwa należy wymawiać jak wontroba i klontwa. Natomiast jeśli po ą występuje b lub p, to wymowa ą zbliżona jest do wymowy grupy głosek om, np. ząb lub dąb należy wymawiać jak zomb i domb. To ważne spostrzeżenie, potwierdzające zarówno zmianę barwy ustnej samogłoski nosowej tylnej (tak jak współcześnie jest to o, nie dawne a nosowe), jak i świetnie dostrzeżoną asynchroniczną jej wymowę, różną przed spółgłoskami przedniojęzykowozębowymi (jest to on) i różną przed wargowymi (jako om). Te same procesy dotyczą także samogłoski nosowej przedniej ę (por. dalej).
- Podaje trzy rodzaje e: e, é, ę. Wymowę ę porównuje do wymowy grupy głosek en lub em, jeśli po ę występuje b lub p. Wyrazy męká, gębá należy wymawiać menká, gembá.
- Jeśli ą i ę występują na końcu wyrazu, to ą wymawia się jak o, natomiast ę jak e, np. wymowa gębą, będę brzmi gembo, bende. Zarejestrowana jest zatem denazalizacja obu samogłosek nosowych w wygłosie, co w wypadku -ą może potwierdza stan dialektalny, a może nieumiejętność dostrzeżenia odrębnej głoski: nosowego o. W wypadku -ę, jeśli przekazany stan nie wynika z nieumiejętności opisu nosowego e, to może mamy do czynienia z pierwszym poświadczeniem denazalizacji, typowej i dla współczesnej polszczyzny.
- Jeśli po literach b, c, f, k, m, n, p, s, w występuje i, np. w bity, cichy, misá, nic, to wyrazy te wymawia się tak, jakby przed i stało jeszcze miękkie niemieckie g, czyli bgity, cgichy, mgisá, ngic.
- Jeśli litery b, c, m, n, p, s, w naznaczone są kreską na górze, to wymawia się je tak, jakby stało po nich miękkie niemieckie g, tj. kiełb, zięć, wieś, karp wymawia się jak kiełbg, ziećg, wieśg, karpg.
- W polskim alfabecie są dwie litery l: jedno zwykłe l, drugie z kreseczką ł. Pierwsze wymawia się, dotykając językiem górnej części górnych zębów. Jeśli chce się poprawnie wymówić ł, to czubek języka musi się znaleźć między górnymi i dolnymi zębami.
- W polskim alfabecie występują trzy rodzaje c, s, z: 1. zwykłe c, s i z, 2. naznaczone kreską na górze, tj. ć, ś i ź, 3. c i s w połączeniu z z, czyli cz i sz, oraz z oznaczone kropką na górze, tj. ż. Zwykłe c, s i z wymawia się normalnie, c naznaczone kreską jako ćgie, cze jako tsche, ś jako eśg, sz jako esz, ź jako źgiet, natomiast ż ma szczególną wymowę, ale Moneta jej nie precyzuje, odmiennie niż w wypadku wcześniejszych głosek. Konieczność przybliżenia niemieckiemu odbiorcy wymowy polskich głosek nieobecnych w systemie niemieckim skłania Monetę albo do odwołania się do wymowy niemieckiej, albo – i jest to novum – opisu miejsca artykulacji głosek (por. uwagi o wymowie ł).
- Moneta zwraca uwagę na to, że po g, k, l oraz wszystkich miękkich spółgłoskach może wystąpić jedynie i, nigdy zaś y. Natomiast po d, t, h, ł, r, rz oraz po wszystkich zwykłych i twardych spółgłoskach wystąpić może tylko y, nigdy zaś i.
- Ostatnia uwaga to stwierdzenie, że litery a, e, i, y, o, u to samogłoski (Vocales), wszystkie pozostałe litery polskiego alfabetu to spółgłoski (Consonantes).
Po tym krótkim kursie fonetyki autor Enchiridiona podaje, że w języku polskim są trzy osoby, trzy rodzaje (męski, żeński, nijaki) i dwie liczby (Numerus Singularis i Numerus Pluralis). Ponadto wyróżnia w języku polskim siedem przypadków (Nominativus, Genetivus, Dativus, Accusativus, Vocativus, Instrumentalis i Localis) i króciutko komentuje te, które nie występują w języku niemieckim. Informuje, że w zestawieniu pomija Ablativus, gdyż jego formy są identyczne z formami dopełniacza, należy je tylko poprzedzić przyimkiem od. Ultimus Casus★ może jego zdaniem nazywać się Localis, gdyż z reguły oznacza miejsce, gdzie coś jest lub się dzieje, tylko trzeba rzeczownik poprzedzić przyimkiem w, na lub po, np.: Koń stoi w bramie, Ptak śpiewa ná bramie, Wrony śiedzą ná bramách y chodzą po dáchowkách (s. 6). Na kolejne pytanie o liczbę części mowy w języku polskim odpowiada lakonicznie, że jest ich tyle, ile w innych językach, i są to: Nomen (w tym Adjectivum i Substantivum), Pronomen, Verbum, Participium, Adverbium, Præpositio, Conjunctio i Interjectio. Moneta nie podaje polskich terminów; posługuje się wyłącznie łaciną.
Po podaniu części mowy w języku polskim autor przechodzi do opisu przymiotnika, zaczynając od deklinacji. Wyróżnia trzy deklinacje: męską, żeńską i nijaką. Podaje schemat końcówek w liczbie pojedynczej i mnogiej:
Przedstawia też wzory odmiany przymiotników dobry i ubogi we wszystkich trzech rodzajach oraz w liczbie pojedynczej i mnogiej. Dodaje krótki komentarz do przedstawionego schematu końcówek i wzorów deklinacji. Pisze m.in., że przymiotniki rodzaju męskiego w mianowniku i wołaczu liczby mnogiej przyjmują końcówkę y lub i, np. Dobrzy Panowie, Ubodzy Mistrzowie, inśi Posłowie. Zwraca też uwagę na końcówkę przymiotników rodzaju męskiego w bierniku liczby mnogiej. Brzmi ona ych lub ich, np. dobrych, ubogich (por. s. 10–11). Podaje również, że niektóre przymiotniki rodzaju męskiego mogą mieć w mianowniku liczby pojedynczej dwie końcówki: y i en, np. godny i godzien, głodny i głodzien, mocny i mocen; y i an, np. ubiczowány i ubiczowan, ukrzyżowány i ukrzyżowan; y i on, np. zgubiony i zgubion, pogrzebiony i pogrzebion; y i om, np. wiádomy i wiádom; y i aw, np. łáskáwy i łáskaw; y i ow, np. zdrowy i zdrów; y i yt, np. syty i syt. Wprawdzie źle wydziela końcówkę odmiany prostej przymiotników, zakończenie uznając za końcówkę, ale zauważa odmianę złożoną i prostą przymiotnika. Widać też, że pozostałości odmiany prostej jest więcej niż obecnie, nie tylko godzien, ale i głodzien czy mocen. Podaje również parę grzeczny i grzeczy o znaczeniu ładny, piękny i dzielny. Stwierdza jednocześnie, że grzeczy nie oznacza piękna zewnętrznego, tylko wewnętrzne, i jest nieodmienne, np. służę grzeczy Panu, widzę grzeczy Panny, słyszałem tę nowinę od grzeczy Panny (s. 10). Po przedstawieniu odmiany przymiotnika autor przechodzi do jego stopniowania, podając trzy stopnie: Positivus, Comparativus i Superlativus. Stwierdza, że stopień najwyższy tworzony jest od stopnia wyższego przez dodanie przedrostka na lub nay. Najwięcej uwagi poświęca tworzeniu stopnia wyższego. Informuje o tym, jaki przyrostek w stopniu wyższym otrzymuje przymiotnik w zależności od ostatniej sylaby, oraz o obocznościach spółgłoskowych i samogłoskowych towarzyszących dodaniu przyrostka stopnia wyższego. Pisze m.in., że przymiotniki kończące się na gi, chy, ski zamieniają ostatnią sylabę na ższy, np. długi → dłuższy, suchy → suższy, ńiski → niższy. Przymiotniki kończące się w stopniu równym na ki, w stopniu wyższym zamieniają ki na szy, np. brzydki → brzydszy. Jeśli przed ki w stopniu równym występuje samogłoska, to w stopniu wyższym samogłoska ta wypada, np. głęboki → głębszy. Podaje przykłady oboczności samogłoskowych w stopniu wyższym, np. biały → bielszy, skąpy → skępszy. O przymiotnikach dobry, máły, wielki i zły pisze, że podlegają stopniowaniu nieregularnemu.
Autor Enchiridiona do przymiotników zalicza również liczebniki i dlatego podaje ich odmianę w części poświęconej przymiotnikowi. Mowa tu tylko o liczebnikach głównych. Poza liczebnikiem jeden, o którym pisze, że odmienia się jak przymiotnik dobry, podaje i miejscami komentuje odmianę liczebników prostych i złożonych. Pisze m.in., że liczebnik oba odmienia się jak dwa, liczebnik kilka, kilkoro jak pięć, pięcioro, kilkanaśćie jak jedenaśćie. Przy liczebnikach Kilkádzieśiąt, Kilkáset, Kilkátysięcy ostrzega, że odmienia się w nich tych pierwszy człon, natomiast dzieśiąt set, tysięcy są w nich nieodmienne (s. 16). W uwagach do odmiany liczebników informuje ponadto, że liczebniki Dwoje, Troje, Czworo itd. używane są jako rzeczowniki rodzaju nijakiego i łączący się z nimi rzeczownik musi mieć formę dopełniacza, np. Dwoje Kurcząt, Czworo prośiąt. Ten sposób użycia odnosi się – jak powiada autor – do młodych zwierząt, np. do Gęśiąt, Cieląt itp.
Opis rzeczownika autor rozpoczyna od stwierdzenia, że rzeczowniki zakończone na e, ę oraz o są rodzaju nijakiego, zakończone na a są – poza nielicznymi wyjątkami – rodzaju żeńskiego, natomiast wszystkie inne są przeważnie rodzaju męskiego. To dość ogólne stwierdzenie uzupełnione jest uwagami szczegółowymi. Moneta pisze m.in., że rodzaju nijakiego są również rzeczowniki, które występują tylko w liczbie mnogiej (pierśi, sánki, żárná) oraz wyrazy zapożyczone z innych języków (Collegium, Auditorium). O wyjątkach ma nadzieję napisać w nowym podręczniku języka polskiego (por. s. 19)★. Następnie autor przechodzi do przedstawienia deklinacji rzeczowników. Wyróżnia trzy deklinacje: 1. męską, 2. żeńską i 3. nijaką. Przy każdej podaje wzory odmian, pod którymi umieszcza reguły i uwagi dotyczące tworzenia form w kolejnych przypadkach w liczbie pojedynczej i mnogiej. Przy deklinacji męskiej pisze m.in., że rzeczowniki rodzaju męskiego nazywające istoty żywe, miasta i miesiące, przyjmują w dopełniaczu końcówkę a, np. Człowieká, zájącá, Gdańská, Kwietniá. Wyjątkiem jest nazwa drugiego miesiąca: luty, ale lutego. Rzeczowniki rodzaju męskiego kończące się na a odmieniają się w liczbie pojedynczej jak rzeczowniki rodzaju żeńskiego typu rybá. Rzeczowniki Bałwochwalcá, Bluźniercá, Krzywoprzysiężca, Mężobojcá, Pijanicá i in. mają w dopełniaczu końcówkę ce. Ostrzega, że rzeczowniki Fraucmer, gmin, Lud, Skop, Woł przyjmują w dopełniaczu końcówkę u, chociaż jako rzeczowniki oznaczające istoty żywe powinny mieć końcówkę a. Rzeczowniki nieżywotne rodzaju męskiego kończą się w dopełniaczu na u. Jest jednak grupa rzeczowników nieżywotnych rodzaju męskiego, które w dopełniaczu zamiast u przyjmują końcówkę a, np.: Báłwan → Báłwaná, Ogród → Ogrodá i inne. Najlepiej przyswoić je sobie w praktyce. W uwagach do deklinacji żeńskiej podaje m.in., że samogłoski e lub ie występujące w formach mianownikowych przed końcową spółgłoską wypadają we wszystkich przypadkach oprócz biernika, np.: żagiéw → żagwi, bréw → brwi, ale krew → krwié (por. s. 34). Deminutywa imion żeńskich przyjmą w wołaczu końcówkę u, nie jak pozostałe rzeczowniki rodzaju żeńskiego o, i lub y, np. Baziu, Kásiu, Kostusiu (od Kostusia – deminutyw od Konstancja), Rásiu (od Rásiá – deminutyw od Regina) (por. s. 37). W uwagach do deklinacji nijakiej pisze m.in., że niektóre rzeczowniki zamieniają w miejscowniku a lub o przedostatniej sylaby (penultima Syllabá) na e, np. czoło → w czélé, siáno → siénie (por. s. 46). Opis deklinacji rzeczowników to – poza przykładowymi paradygmatami odmiany – zbiór reguł o tworzeniu form w poszczególnych przypadkach oraz przykłady ilustrujące ich zastosowanie. Przykłady to podane bez kontekstu frazy nominalne lub przyimkowe, jak np. w regule o tworzeniu celownika rzeczowników rodzaju męskiego: Cesarz Cesarzowi, Król Krolowi, Dom Domowi; w regule o tworzeniu wołacza rzeczowników rodzaju żeńskiego: Ryba o Rybo, Rozkosz o Rozkoszy; w regule o tworzeniu miejscownika rzeczowników rodzaju nijakiego: w jáju, w mięsié, w piwie.
Kolejną omawianą częścią mowy są zaimki (s. 52–53). Moneta dzieli je na zaimki rzeczowne (Pronomina Substantiva) oraz zaimki przymiotne (Pronomina Adjectiva). Sposób prezentacji materiału wskazuje na to, że do zaimków rzeczownych Moneta zalicza następujące zaimki: ja/my jako zaimki pierwszej osoby, ty/wy jako zaimki drugiej osoby oraz śiébié jako zaimek trzeciej osoby. Natomiast pod pojęciem zaimków przymiotnych rozumie zaimki: ten, tá, to, ci, ów, owá, owo, owi, sam, sámá, sámo, sami, czyy, czyjá, czyje, móy, moja, moje, moji, swój, swojá, swoje, swoji, nász, nászá, nasze, naśi, wász, wászá, wásze, wáśi, który, którá, które, którzy. Stwierdza, że te zaimki odmieniają się jak przymiotniki dobry, dobra, dobre. W tym miejscu wylicza też zaimki ón, óna, óno, óni, one, kto, ktokolwiek, co, cokolwiek i podaje wzory odmiany. Wyjaśnia też, że formy ónego i óney używane są w odniesieniu do osób znajdujących się daleko, np. Do ónego Páná poydę. Niego i niey odnoszą się do osób znajdujących się bliżej, np. als mow Pánu twemu, że do niego przyjdę. Zaimki jego i jey są natomiast odpowiedzią na pytanie czyy/czyja, np. czyy to nóż? jego. Formy go i ją występują z kolei w funkcji dopełnienia, np. Ty szukasz Páná Oycá, á jam go widział nie dawno w Kośćiele.
Opis czasownika autor rozpoczyna przedstawieniem odmiany czasownika być w czasie teraźniejszym, przeszłym (Præteritum) i przyszłym w trybie oznajmującym. Podaje też formę bezokolicznika (być), gerundium (będąc), imiesłów (będący, będąca, będące) i formę bywszy, którą nazywa Indefinitum (por. s. 55). Następnie przechodzi do czasowników osobistych (Verba Personalia). Choć nie podaje żadnej definicji, z opisu tej grupy czasowników wynika, że pod pojęciem Verba Personalia rozumie te czasowniki, które mają pełny paradygmat, tj. odmieniają się przez wszystkie osoby. Wyróżnia dla nich tylko jedną koniugację. Stwierdza, że w pierwszej osobie liczby pojedynczej czasu teraźniejszego w trybie oznajmującym możliwe są następujące końcówki osobowe: -am (czytam), -em (rozumiem), -uję (miłuję), -ę (piszę), por. poniższy paradygmat odmiany:
Autor podaje szereg reguł odmiany czasowników osobistych, opatrując je szczegółowymi uwagami, choć wcześniej ani nie daje wykładu z kategorii gramatycznych czasownika, ani nie pisze o ich budowie, jak robili to inni autorzy gramatyk języka polskiego pisanych po niemiecku. Ale już w tych wstępnych uwagach – notabene zajmują one prawie 8 stron – odwołuje się do wiedzy m.in. z zakresu czasów, trybów, czasowników prostych i złożonych itd., co więcej polemizuje tu z autorami innych gramatyk i podręczników języka polskiego (Jan Karol Woyna, Peter Michael)★. Dopiero później podaje informacje o podstawowych kategoriach gramatycznych czasownika: trzy osoby (w liczbie pojedynczej i mnogiej), trzy rodzaje/strony czasownika (Activum, Neutrum, Passivum), cztery czasy (Præsens, Perfectum, Plusquamperfectum, Futurum), trzy tryby (Indicativus, Imperativus, Infinitivus). Następnie przedstawia wzory odmiany Verba Personalia oraz szereg szczegółowych uwag o tworzeniu form w poszczególnych osobach, czasach, trybach i stronach. Mimo że na stronie 64 wymienia trzy tryby czasowników polskich, ponownie powraca do tej kategorii gramatycznej na stronie 81 i zadaje pytanie, czy Polacy znają też inne tryby. Odpowiada na nie twierdząco i podaje kolejne tryby, mianowicie Conjunctivus, Optativus, Potentialis i Premissivus. Podkreśla jednak, że końcówki osobowe czasowników w tych trybach nie różnią się od trybu oznajmującego. Wykładnikiem nowych trybów są jedynie pewne słówka, które należy dodać i z nimi utworzyć zdanie, np. iż, że, áby, żeby (Conjunctivus: że czytam, áby czytałem); oby, bodayby (Optativus: oby lub bodayby pisałem); by dodane do czasownika (Potentialis, np. piłámby); niech, niechay przed czasownikiem (Premissivus: niechay szukam). Dotychczasowy opis dotyczył czasowników osobistych w Activum, czyli w stronie czynnej. O czasownikach nijakich (Verba Neutra) wspomina zaledwie jednym zdaniem, pisząc, że zachowują się jak Verba Activa. Nieco więcej uwagi poświęca czasownikom biernym (Verba Passiva). Wyróżnia tu dwa rodzaje koniugacji. Rodzaje te należy raczej rozumieć jako sposoby oddania formy biernej lub faktu, że podmiot nie jest wykonawcą czynności, lecz jej odbiorcą. Sam Moneta zaznacza, że Verba Passiva nie mają jakiejś wyłącznej odmiany. Pierwszy rodzaj koniugacji to nic innego jak użycie czasownika w trzeciej osobie liczby mnogiej wraz z dopełnieniem, np. widzą mię, drugi natomiast to konstrukcja składająca się z imiesłowu biernego czasu Perfect (Participio Perfecto Passivo) oraz form osobowych czasownika być, np. widziány jestem.
Kolejną omawianą grupą czasowników są czasowniki nieosobiste (Verba Impersonalia), takie jak świta, grzmi, czyta śię. Autor stwierdza, że w odmianie nie różnią się od czasowników osobistych. Ich cechą charakterystyczną jest to, że nie oznaczają żadnej konkretnej osoby, np. dniéjé, robi śię, robią. Autor wyróżnia trzy rodzaje czasowników nieosobistych:
1. Neutralis – właściwe czasowniki nieosobiste, np. grzmi, błyska śię;
2. Activæ – czasowniki osobiste, użyte jako nieosobiste, czyli w 3. os. liczby pojedynczej z zaimkiem śię, np. czyta śię, pisze śię;
3. Passivæ – czasowniki osobiste, użyte jako nieosobiste, czyli w 3. os. liczby mnogiej, np. robią; Perfectum kończy się na o i tworzone jest od Participio Perfecto Passivo, np. bito, czytano.
Po tych wstępnych uwagach autor przedstawia paradygmaty odmiany każdego rodzaju czasowników nieosobistych.
Następnie przechodzi do opisu składni. Przedstawia 57 reguł (ogólnych i szczegółowych) dotyczących związków składniowych (s. 96–137). Najpierw omawia związki składniowe rzeczowników i przymiotników, następnie użycie zaimków, związki czasownika i rzeczownika, użycie dwóch czasowników w zdaniu, gerundium oraz imiesłowów. W dalszej kolejności omawia przysłówki, przyimki, spójniki i wykrzykniki. Teorię ilustruje przykładami. Poniżej kilka reguł obrazujących sposób prezentacji zagadnień składniowych:
Reguła 18
Przymiotniki oznaczające wysokość, długość, grubość, szerokość i głębokość łączą się z przyimkiem ná i rzeczownikiem w bierniku, np. wysoki ná stopę, gruby ná páléc.
Reguła 22
Kilká, Kilkánaśćie, Kilkádzieśiąt i wszystkie liczebniki główne od pięciu oraz liczebniki rodzaju nijakiego kończące się na e lub o łączą się z dopełniaczem liczby mnogiej, np. Kilká wróblów, pięć Wołów, dwoje cieląt.
Reguła 30
Czasowniki złożone zaczynające się od przyimka do wymagają dopełnienia w dopełniaczu, np. nász Król dobywa miástá, żebrak dostaje chlebá.
Reguła 53
Przyimki łączą się z różnymi przypadkami: z dopełniaczem – bez, blisko, dla, do, od, mimo, podle, u, według, z; z celownikiem – ku, przeciw/przeciwko; z biernikiem – przez, mimo, ná, nád, zá; z narzędnikiem – z, nad; z miejscownikiem – przy, po.
Reguła 57
Niektóre wykrzykniki nie łączą się z żadnym przepadkiem: och, éy, éyżé, wéy, báwéy. Inne natomiast tak: Ach, o łączą się z wołaczem; np. Ach! Boże, O człowiéczé! Biádá, niéstétysz łączą się z celownikiem: Biádá mnié ubogiemu Człowiékowi! Niéstétysz mnié opuszczónemu!
Pierwszą część Enchiridiona kończy prezentacja liczebników, które – jak podaje autor – zostały pominięte w opisie. Wprawdzie była już wcześniej mowa o liczebnikach (autor włącza je bowiem do przymiotników), ale opis dotyczył tylko liczebników głównych i dzisiejszych zaimków liczebnych kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt i kilkaset oraz ich deklinacji. W tej części znajduje się natomiast wykaz liczebników głównych (np. ośm, jedenaśćie, sto), porządkowych (np. pierwszy, wtóry), wielorakich (np. trojáki, dzieśięćioráki), dystrybutywnych (np. po dwu, po ośmi), liczebników przysłówkowych wielokrotnych (np. trzy rázy, śiedm rázy), liczebników przysłówkowych porządkowych (np. naprzod, po wtóre) oraz liczebników określających czas (np. roczny, doroczny, dwuletny/dwuletni), np.:
Kilka przydatnych rozmówek
W tej części podręcznika autor na podzielonych na dwie szpalty stronach przedstawia 22 dialogi. W lewej szpalcie jest tekst polski, w prawej – tłumaczenie na język niemiecki. Rozmówki dotyczą tematów dnia codziennego, np. zdrowia i choroby, pogody, pracy w ogrodzie i na roli, podróżowania i in. Są tu też rozmówki o nauce języka polskiego. Rozmowy prowadzą na przykład uczniowie i nauczyciel, sąsiedzi, rodzeństwo, państwo i służba. W rozmówkach występuje użyteczne słownictwo potrzebne w różnych codziennych sytuacjach.
Przykładowa rozmówka:
Przysłowia polskie po niemiecku wyjaśnione
Autor Enchiridiona prezentuje w tej części 610 przysłów. Przysłowia podane są w porządku alfabetycznym. Strony podzielone są na dwie szpalty. Lewa szpalta zawiera przysłowia polskie, prawa – ich niemieckie ekwiwalenty.
Przykładowe przysłowia:
Bogá wzyway, ręku przykładay.
Czégo nie znamy, tego nié żądamy.
Ja o cebuli, ty o czosnku.
Kto brzuch nazbyt tuczy, nie barzo się uczy.
Leniwemu záwżdy święto.
Nie trzéba Głupich siać, sami się rodzą.
Słysz wiélé, mów máło.
Wiéczérza hoyna, noc niéspokoyna.
Żaden Zbytek nie obraca się w Pożytek.
Spis niemieckich i polskich słówek
Część, którą autor Enchiridiona nazwał Deutscher und Polnischer Wörter⸗Register (spis niemieckich i polskich słówek), to nic innego jak niemiecko-polski słownik, zajmujący prawie 65 stron podzielonych na dwie szpalty. Przy niektórych polskich odpowiednikach niemieckich haseł autor podaje oprócz znaczenia również informacje gramatyczne. Przykładowo przy ekwiwalentach haseł rzeczownikowych umieszcza końcówkę dopełniacza liczby pojedynczej, np.:
Acker, Rola, i
Gürtel, Pás, a
Mücke, Komór, á
Jeśli forma dopełniacza wykazuje jakąś nieregularność, autor podaje albo pełną formę, albo ostatnią sylabę, np.:
Karaus, Káráś, siá
Kegel, Kręgiel, glá
Nebel, Mgła, mgły
Ohm, Wuy, já
Pferd, Koń, nia
Moneta nie jest jednak konsekwentny w podawaniu końcówki ewentualnie pełnej formy drugiego przypadka. Sporadycznie pomija tę informację i wydaje się, że dotyczy to końcówek regularnych, jak końcówka -a D. lp. rzeczowników rodzaju męskiego i nijakiego, np.:
Pflug, Pług.
Platz, Plac.
Sacristey, Zakrystyia.
Schaale, Szalá.
Sect, Sekt, wino.
Ilekroć polski ekwiwalent jest rzeczownikiem występującym tylko w liczbie mnogiej, autor słownika skrzętnie to notuje, np.:
Hanff, Konopie. Pl.
Hosen, Pludry, Pl.
Leute, Ludzie, Pl.
Orgel, Orgány, Pl.
Przy ekwiwalentach haseł przymiotnikowych podana jest też końcówka rodzaju żeńskiego i nijakiego, np.:
Aberwitzig, głupi, a, e.
Dick, gęsty, gruby, a, e.
Gering, Podły, a, e.
Informacje gramatyczne pojawiają się również przy czasownikach. Autor Enchiridiona pomija je przy czasownikach, które w 1.os. liczby pojedynczej czasu teraźniejszego kończą się na -am i -uję, np.:
Eggen, Brónować.
Küssen, Całowáć.
Steigen, Wstępowáć.
Streiten, Bojowáć.
Suchen, Szukáć.
Verehren, Dárowáć.
Vertrauen, Ufáć.
Warten, Czekáć.
Przy czasownikach z końcówką -ę w 1. os. liczby pojedynczej czasu teraźniejszego podaje tę formę w pełnym brzmieniu i dodatkowo (ale niekonsekwentnie) zakończenie lub pełną formę 2. os., np.:
Dreschen, Młócić, Præs. młocę, cisz.
Knotten, Gnieść, Præs. gniotę, gnieciesz.
Schelten, Łájáć. Pr. łaję, jesz.
Trauren, Smęcić się. Pr. smęcę się.
Przy wielu czasownikach niemieckich autor podaje wprawdzie jeden polski ekwiwalent bezokolicznikowy, ale dwie formy fleksyjne. Pierwsza oznaczona jest literą F, druga skrótem Fr. Autor ma tu zapewne na myśli aspekt dokonany i niedokonany czasownika, choć nie pisze w swoim dziele o aspekcie jako kategorii gramatycznej. Zgodnie z wyjaśnieniem zawartym w uwadze czwartej umieszczonej pod przedmową, litera F przy czasowniku oznacza Futurum, natomiast skrót Fr. stosowany jest na oznaczenie czasownika frekwentatywnego, czyli wielokrotnego (iterativum):
Ankleben, przylépić, F. przylepię, pisz. Fr. Przylepiam.
Bekleiden, Przyodziać, F. przyodzieję, jesz, Fr. przyodziewam.
Einkommen, wniść, F. Wnidę, dziész. Fr. Wchodzę, dzisz.
Lauffen, Biéżeć. F. biegę, żysz. Fr. Biegam.
Przy ekwiwalentach innych części mowy autor nie podaje żadnych informacji gramatycznych, ani też żadnych kwalifikatorów.
Spis polskich i niemieckich słówek
Część zatytułowana Polnischer und Deutscher Wörter⸗Register (spis polskich i niemieckich słówek) to drugi słownik w Enchiridionie, tym razem polsko-niemiecki. Alfabetyczny słownik zajmuje prawie 105 stron, każda podzielona na dwie szpalty. Przy polskich hasłach rzeczownikowych autor podaje końcówkę drugiego przypadka lub ostatnią sylabę dopełniacza, jeśli forma dopełniacza ma jakąś nieregularność, np.:
Czas, u die Zeit.
Diabeł, bła der Teuffel.
Zając, cá der Haase.
Przy pluraliach tantum zaznacza liczbę mogą skrótem Pl.:
Drożdże Pl. Hefen
Gacie Pl. Portchen.
Krupy Pl. Graupe.
Podobnie jak w słowniku niemiecko-polskim, autor podaje przy przymiotnikach końcówkę dla rodzaju żeńskiego i nijakiego, np. Biały, a, e, weiß.
Sposób podawania czasowników nie jest jednolity. Niektóre czasowniki pojawiają się w formie bezokolicznika, np. Háftowáć hefften; Nawiedzáć Fr. ersuchen, inne w 1. os. liczby pojedynczej czasu teraźniejszego, dopiero potem – jednak nie przy każdym haśle – podane jest zakończenie bezokolicznika. Przy niektórych czasownikach autor podaje skrót Fr. na oznaczenie czasowników frekwentatywnych:
Biegam, áć Lauffen.
Chmurzy się es wird trüb.
Chodzę, dzic Fr. offt gehen.
Dáwam Fr. dáwac geben.
Mogę, żesz ich kan.
Runęło es hat einen Knall gegeben.
Sporadycznie hasłem jest forma trybu rozkazującego, np.:
Chodź sám komm her.
Słysz höre du!
Równie rzadko spotyka się oznaczenie części mowy w postaci skrótu, jak Conj. (dla spójników) czy Ad. lub Adv. (dla przysłówków), np.:
Dobrowolnie Ad. Gutwillig.
Dobrze Adv. Gut.
Jesli Conj. So, wo.
Uprzeymie Adv. innerlich.
W słowniku pojawiają się – aczkolwiek nieczęsto – kolokacje i rekcja czasownika lub przymiotnika, np.:
Siodłac Konia das Pferd satteln.
Składáć się do czego sich worzu resolviren.
Stosowáć co z czym etwas womit vergleichen.
Umykáć się komu einem weichen, weiter rücken.
Zły námię ist mir nicht gut.
Niektóre hasła podane są w zdaniach ilustrujących ich użycie, np.:
Aż płakał, tak bity jest er ist so geschlagen, daß er geweinet hat.
Niech tak będzie laß so seyn.
Otworem to stoi das stehet offen.
Rodem zkąd jest von wo ist er bürtig?
Tą rázą nie poydę diese mahl werde nicht gehen.
Wżdy kiédy przyszedł er ist endlich einmahl gekommen.
Jeśli w języku docelowym brak ekwiwalentu hasła języka wyjściowego, autor podaje definicję leksemu, np.:
Opałká, i eine Wanne, worinn man den Pferden Futter gibt.
Rokosz wenn das gemeine Volck mit den Obern nicht zu frieden ist.
Formularz tytulatur
Chociaż językiem Enchiridiona jest język niemiecki, autor zatytułował tę część dzieła po polsku: Formularz Tytułów, które w Królestwie Polskim Wysokiego i niższego Stanu Osobóm ná Pismié dawają: jako się tu pokazują. Ta część ma też charakterystyczny układ stron: Najpierw autor podaje po polsku kilka tytułów, potem na kolejnych stronach znajduje się ich tłumaczenie na język niemiecki, po nich następuje seria kolejnych polskich tytułów i kolejnych stron z ich tłumaczeniem itd. Strony z tekstem polskim i niemieckim występują więc naprzemiennie, mimo że przykładowy kustosz, czyli słowo lub pierwsza sylaba z następnej strony, nie zgadza się ze słowem lub sylabą z kolejnej strony, tylko z następnej w danym języku. (por. fragmenty stron) Nie ma to jednak żadnego wpływu na numerację stron.
Dół strony 396:
Następna strona, czyli 397:
Strona 398, do której odnosi się kustosz ze strony 396:
Na formularz tytułów składają się tytulatury stosowane w korespondencji do wysoko urodzonych dostojników świeckich i kościelnych, senatorów, urzędników, dygnitarzy, szlachty, burmistrza i rajców miejskich, kupców, rzemieślników, sołtysa i chłopa wolnej wsi, a także używane w korespondencji między członkami rodziny (ojciec, syn). Wśród podanych tytulatur nie ma ani jednej stosowanej w korespondencji do kobiet.
Wzornik listów
Kolejna część Enchiridiona nosi – podobnie jak poprzednia – polski tytuł: Przepis niektórych Listów. Jest to wzornik listów i odpowiedzi pisanych w następujących sytuacjach komunikacyjnych:
1. Jako zálecić wyrostká do Kupcá.
2. Jako Ociec pisze do Syna.
3. Brát do Brátá abo Równy do Rownego.
4. Podziękowanie za pożyczenie pieniędzy.
5. Starając się o Korespondencya.
6. Sposob Zapisu. (zapis pożyczki i zobowiązanie do oddania pożyczonych pieniędzy)
7. Sposob pisania Wexlow.
8. Sposob pisania Kwitow.
Wzornik nie zawiera żadnych wskazówek co do struktury listów. Podaje jedynie gotowe przykłady korespondencji w wymienionych wyżej sytuacjach.
Dodatek rozmów kupieckich
Jest to ostatnia część Enchiridiona, której autor również dał polski tytuł: Przydatek dwu Kupieckich Rozmów, zamieszczając te rozmowy na pięciu dwuszpaltowych stronach. Rozmowa w języku polskim zajmuje lewą szpaltę, prawą natomiast jej tłumaczenie na język niemiecki. Pierwszą rozmowę prowadzi dwóch mężczyzn, drugą kobieta i mężczyzna.
Enchiridion Jana Monety uważany jest za „koronę prac i usiłowań w udoskonaleniu gramatyki polskiej i w jej nauczaniu” [Rombowski 1960, 204] w okresie od końca wieku XVI do połowy wieku XVIII. Jest to podręcznik łączący w sobie wydawane dotąd osobno działy składające się na pełny kurs nauczania języka polskiego, począwszy od gramatyki poprzez rozmówki i wzory listów, na słowniku skończywszy. Rombowski [1960, 123] ocenia go w sposób następujący:
„Najlepszym podręcznikiem obejmującym całość kursu był jednak wydany kilkadziesiąt lat później (w r. 1720) w Gdańsku Monety Enchiridion Polonicum, obejmujący uporządkowaną i ‘pełną’ ‘wiedzę o polskiej mowie dla dzieci niemieckich kupców i rzemieślników’. Doskonałość – jak na owe czasy – tego podręcznika mierzyć można jego popularnością (19 wydań!)”
Enchiridion cieszył się popularnością nie tylko w Gdańsku, lecz także w Toruniu, Warszawie, Lesznie, Jeleniej Górze, Lipsku, a jeszcze w drugiej połowie XVIII wieku nawet w odległym Wrocławiu, gdzie został na nowo opracowany przez wrocławskiego nauczyciela Gimnazjum im. Marii Magdaleny – Daniela Vogla [por. Cieśla 1974, 135]. Od piątego wydania z roku 1786 podręcznik Monety ukazywał się pod zmienionym tytułem Polnische Grammatik. Jeszcze na początku XIX wieku korzystano z niego w szkołach na Pomorzu i Śląsku★. Przez blisko 100 lat uznawany był za najlepsze opracowanie kursu języka polskiego [por. Nowak 1976, 652].
Współcześni Monecie autorzy gramatyk języka polskiego wyrażali się pochlebnie o jego podręczniku, ale nie szczędzili też słów krytyki. Jerzy Schlag, rektor Miejskiej Szkoły Polskiej we Wrocławiu, zarzucił gramatyce Monety brak dokładności i kompletności. Krytykował autora Enchiridiona za używanie terminologii łacińskiej i napisanie gramatyki polskiej w duchu gramatyki łacińskiej [por. Rombowski 1960, 140, 170]. Chwalił natomiast za część słownikową, w szczególności za podanie form podstawowych każdego czasownika. Autora Enchiridiona uważał za tego, który zapoczątkował sposób słownikowych zapisów, znacznie ułatwiający naukę języka polskiego [por. Rombowski 1960, 182].
W Enchiridionie Jan Moneta odnosi się do zmian zachodzących w gramatyce języka polskiego. Przykładowo, omawiając deklinację rzeczowników, podaje, że rzeczowniki osobowe rodzaju męskiego przyjmują w bierniku końcówki e, ie, i, y, z informacją, że Jan Karol Woyna i inni współcześni mu gramatycy zalecają w bierniku liczby mnogiej rzeczowników osobowych rodzaju męskiego końcówkę ów, czyli końcówkę dopełniacza liczby mnogiej. Moneta nie odrzuca ich zalecenia, choć końcówkę ów podaje zawsze na drugim miejscu z dopiskiem, że niektórzy takiej właśnie formy używają. Przyznaje jednak, że formy Apostołów, Miłosników, słuchaczów, Krolów, Pánów stosowane są przez „wytwornych Polaków”, chociaż wcześniej mówiono Krole, Pány, słuchacze, Miłosniki, Apostoły, Proroki (s. 27–28). Moneta pokusił się również o wyjaśnienie genezy tej zmiany:
„Ta zmiana przypadka zaczęła się rozpowszechniać, kiedy w Gdańsku w 1649 roku wydano polską gramatykę Franciszka Menińskiego, którą on Institutio Polonicae Linguae nazywa; ponieważ podał w niej formy biernika liczby mnogiej rzeczowników osobowych rodzaju męskiego identyczne z formami dopełniacza liczby mnogiej, tj. Janów, Krolów, Swiętych, srogich: czy stało się tak przez pomyłkę, nie będę teraz tego roztrząsać. Pewne jest, że nie był rodowitym Polakiem, tylko Lotaryńczykiem, który nauczył się języka polskiego już jako dorosły mężczyzna, co ujawnia w przedmowie do swojego dzieła” (s. 29)★.
Ponadto wyraża własne zdanie na temat stosowania starej i nowej formy biernika:
„Z podanych przykładów wynika, że stary sposób tworzenia biernika liczby mnogiej rzeczowników osobowych rodzaju męskiego nie jest ani przeciwko polszczyźnie, ani nie należy go odrzucać, co więcej, można go zachować, zwłaszcza dla ludzi, którzy nowej formy nie znają: przede wszystkim powinno się zachować stare formy w religii i kościele, w Piśmie Świętym i śpiewnikach, gdzie ciężko dokonać zmian: a gdyby nawet tak się stało, to zwykli ludzie dziwiliby się i myśleli, że ich przodkowie nie znali poprawnej polszczyzny i sami długo byli w błędzie. Wiedzą o tym papiści, którzy choć sami używają nowego biernika, to w religii i kościele przy starym pozostają: wystarczy otworzyć ich Cantica Sacra, które w Krakowie w 1709 roku drukiem się ukazały, a znajdą się na to dowody: na pag. aI czytamy Zwolenniki a nie Zwolenników, p. 24. żywey zmarłe opisują a nie żywych y zmarłych, p. 37. przészedł mądre Doktory, p. 52. nás zá swe własne Syny poślubił, p. 56. wziąwszy Krol Mędrce, p. 58. wysłucháy nás grzeszne, p. 166. Apostoły smętne swoią Krwią nápawał, p. 171. Jezus się modlił zá swe Krzyżowniki, lotrá y grzeszniki etc.” (s. 30–31)★.
Moneta podkreśla, że stare formy biernika podaje słynny leksykograf Grzegorz Knapski, np. Zákłádniki dác, wźiąc, a nie Zákłádników, wszystkich, rodziców, Poruczników, Panów etc. Sam też jest zwolennikiem starej formy, o czym świadczyć mogą te słowa: „Skoro sami Polacy nie odrzucili starego biernika, tylko go zachowali, to niby jaki mielibyśmy mieć powód, by więcej go nie używać” (s. 31)★.
Jan Moneta nie stroni też od polemiki z autorami innych podręczników języka polskiego. Choć chwali Jana Karola Woynę za dobre podręczniki, to jednak nie we wszystkim z nim się zgadza:
„Jan Karol z Jasienicy Woyna, który zazwyczaj dawał w swoich książkach dobre wskazówki do nauki języka polskiego, myli się, pisząc w Gramatyce łacińskiej str. 70. i str. 101 oraz w podręczniku Lustgarten str. 248: Wszystkie czasowniki, które tworzą Præteritum Perf., mają też dwie formy czasu przyszłego w trybie oznajmującym (Futurum Indic. Modi); ponadto dwie formy trybu rozkazującego i bezokolicznika; np. Futur 1 brzmi: Będę czynił będziész czynił etc. Futur 2: uczynię, uczynisz etc. Imperativus 1: Czyń, niech czyni etc. Imperativus 2: Uczyń, niech uczyni etc. Infinitivus 1: Czynić, Infinitivus 2: Uczynić.
Należy tu zauważyć:
Po pierwsze, o ile mi wiadomo, nie istnieje czasownik, który nie miałby własnej formy Præt. Perfectum.
Po drugie, nie znajdzie się żaden czasownik, który miałby podwójny właściwy czas przyszły; nie ujrzysz też takiego z podwójnym trybem rozkazującym lub bezokolicznikiem: Mówi się wprawdzie, Będę robił, będziész robił etc. lub – chociaż rzadziej – Będę robić, będziész robić etc., ale to nie jest właściwy czas przyszły, tylko forma opisowa.
Wspomniany Woyna podaje wprawdzie Będę czynił jako Futurum 1 i Uczynię jako Futurum 2, ale tu właśnie popełnia błąd” (s. 61–62)★.
Moneta uważa bowiem, że czynić i uczynić to dwa odrębne czasowniki, odrzuca stanowisko Woyny i na poparcie własnego przedstawia paradygmaty odmiany obydwu czasowników. Porusza przy okazji zagadnienie czasowników prostych (Verba Simplicia) i złożonych (Verba Composita) i polemizuje już nie tylko z Janem Karolem Woyną, lecz również z Piotrem Michaelisem, autorem podręcznika Der richtige Wegweiser oder Eine gründliche Anleitung zur Polnischen Sprache (1696–1700)★:
„Co zostało tu powiedziane o Czynię i Uczynię, odnosi się do wszystkich czasowników prostych i złożonych, mianowicie to, że ani w przypadku pierwszych, ani drugich nie znajdzie się żaden podwójny czas przyszły: i że czasowniki złożone (za wyjątkiem czasowników frekwentatywnych/Frequentatitiva) nie mają ani gerundium, ani imiesłowu czasu teraźniejszego (Particip. Præsens): np. Fut. Indicat. Zrobię. Perfect. Zrobiłem, Plusq. Perf. Zrobiłem był, Imperat. Præsens Zrób, Infinitiv Præsens und Perfect. zrobić, Gerundio brak, Perf. Indefinitum zrobiwszy. Participio Præsenti brak. Part. Perf. Passivum zrobióny, na, ne. Przyczyna tego jest taka, że Gerundium i Præsens Participium pochodzą od trzeciej osoby liczby mnogiej czasu teraźniejszego w trybie oznajmującym; ponieważ jednak czasowniki złożone, poza frekwentatywnymi, jak już powiedziano, nie mają własnej formy Præsens Indicativus, to wynika z tego, że nie mogą mieć Gerundium i Præsens Participium, gdyż te tworzone są od Præsens Indicativum. Źle trafił Petrus Michael, niegdyś nauczyciel języka polskiego w gdańskim gimnazjum, mieszając – w swoim w Toruniu u Joh. Balth. Breslera wydrukowanym Przewodniku – Perfectum różnych czasowników: np. na str. 429 podaje Oznaymuję, Perf. oznajmiłem; str. 435 Odkupuję Perf. odkupiłem; str. 443 Przészkadzam Perf. przeszkodziłem. Te czasowniki mają jednak inne formy Perfektu, mianowicie Oznaymuję ma oznaymowałem; Odkupuję odkupowałem, Przeszkadzam przeszkadzałem : Oznaymiłem, Odkupiłem, Przeszkodziłem to też formy Perfektu, ale od innych czasowników. Oznaymiłem pochodzi od Futuro Oznaymię, Odkupiłem od Odkupię i Przeszkodziłem od przeszkodzę” (s. 62–63)★.
Sächsische Landesbibliothek – Staats- und Universitätsbibliothek Dresden (SLUB)
Günstiger Leser. |
Łaskawy czytelniku.★ |
Es kommt dir zum Vorschein ein von vielen Jahren in der Polnis. Sprache verlangtes Buch / (Joh. Carolus Woyna, hat dergleichen zu seiner Zeit gewünscht auch selbst der Welt communiciren wollen / so aber nicht geschehen) welches man Enchiridion Polonicum, das ist: Polnisch Hand⸗Buch hat nennen wollen; Wir können es zwar mit dem Nürnbergschen Hand⸗Buch / so zur Gottseeligen Ubung und guter Andacht dergestalt verfertiget ist / daß es 70. Bücher in sich hält / nicht vergleichen / denn hier sind nur sieben verhanden; gleichwol aber lebe der gäntzlichen Hoffnung / daß sich niemand an der weit geringern Zahl der Bücher wird stossen dürfen. Man nennet es aber Polnisch Hand⸗Buch vors erste darumb / weil diejenigen / die der Poln. Sprache kündig seyn wollen / es immer bey der Hand haben sollen: vors andere / weil man hier gleichsam bey der Hand und in einem Volumine haben kan / was sonsten in vielen Büchern muß gesuchet und nachgeschlagen werden. Verlanget jemand guten Bericht von Poln. Buchstaben und Præceptis, wie man soll reden und die Wörter nebst den Declinationibus und Conjugationibus, geschicklich ordnen und zusammen setzen? das lehret ihn das erste Buch / in welchem unterschiedl. Præcepta Grammaticalia sind enthalten / insonderheit der dabey befindliche in mancherley Regeln und Noten verfaßte Syntaxis: will er ein Muster / wie man Polnisch soll reden / haben / das findet er in dem andern Buch / in den Gesprächen: hat er Belieben zu den sinnreichen und mit kurtzen Worten viel in sich fassenden Redens⸗Arten / solche wird an die Hand geben das dritte Buch und Sprüch⸗Wörter / die man hier in Abundantz und mehr als 600. hat: ist er des Vorhabens etwas selber in dieser Sprache zu componiren und zu setzen / und ihm etwa ein und das ander Wort fehlet oder nicht beyfallen will / so kan ers im vierdten Buch im Deutscher und Polnischer WörterRegister aufschlagen: Lieset er einen Polnisch geschriebenen Brieff / oder ein ander Polnisch Buch / und weiß nicht aller Wörter Bedeutung / so kan er sie in dem fünfften Buch / im Polnischer und Deutscher Wörter Register oder Lexico finden: ist er mit Brieff⸗Stellungen occupiret / auch wol an Königl. und andere hohen Standes⸗Persohnen / so hat er im sechsten Buch zur Uberschrifft dienliche und nach dem heutigen Stylo eingerichtete Tituls / aus welchen mutatis mutandis gar leicht die im Anfange gewöhnliche Salutation, in dem Context die Anrede und zuletzt die Subscription kan formiret werden. Endlich findet er im siebenden Buch oder Theil unterschiedl. Exempel von Send⸗Schreiben / Wechsel⸗Brieffen rc. Hierzu hat man sich bedienet gewisser Scribenten Bücher: und zwar in den Grammaticalibus des Joh. Caroli Woyna bey diesem löblichen Gymnasio ehemahls gewesenen Poln Lectoris Lust⸗Gartens und seiner Lateinischen Grammatic; in den Sprüch⸗Wörtern des Andr. Maximil. Fredro, Lembergischen Castellanen Buchs / dessen Titul / Przysłowia Mów Potocznych; und des Rev. P. S. J. Gregorii Knapii seines / so er Adagia Polonica nennet / wie auch Danielis Gamii seines / das diesen Titul führet / Flores Trilingues, und anderer; in beyden Wörter⸗Registern ebenfals des obbenandten Greg. Cnapii Lexici in Fol. und dessen Auszugs / Dictionarium Polono-Latinum genannt In Octavo; in den Titeln und Brieffen des Alexandri Schwertners zierlicher Polnischer Send⸗Schreiben. Was man hiebey selber gethan / das überläst man dem unpassionirten Urtheil des günstigen Lesers. Doch gibt man dieses Hand⸗Buch vor kein vollkommen Werck nicht aus (es kan hinkünfftig / so GOtt das Leben fristen wird / wol vermehrter heraus gegeben werden.) Unterdessen aber wird es denen Incipienten und Anfängern zweifels frey zulänglich und genug seyn. Wiewol auch die / so einen guten Anfang in der Sprache gemachet haben / dasjenige allhier finden werden / was ihnen nicht wird mißfallen können. Ich wünsche hierzu von Hertzen den reichen Seegen sambt glücklichem Success von oben herab / und damit diese geringe Mühe und Arbeit dem Höchsten zu seiner Göttlichen Ehre und dem Publico zum Besten möge abgezielet seyn / und gereichen! |
Oto światło dzienne ujrzała książka od wielu lat w języku polskim pożądana (Swego czasu Jan Karol Woyna życzył sobie w języku polskim takiej książki, sam ją nawet światu zapowiedział, ale tak się nie stało), którą nazwano Enchiridion Polonicum, to jest Podręcznik języka polskiego; Nie można jej wprawdzie porównać z Podręcznikiem Norymberskim, do ćwiczenia się w wierze i do modlitwy sporządzonym, który łączy w sobie 70 ksiąg, gdyż Enchiridion łączy zaledwie siedem; mimo to żywię nadzieję, że nikogo nie zniechęci dużo mniejsza liczba ksiąg. Książka ta nazwana została Podręcznikiem języka polskiego po pierwsze dlatego, że ci, którzy chcą się nauczyć języka polskiego, powinni mieć ją zawsze pod ręką: po drugie, bo niejako pod ręką i w jednym tomie można mieć w niej to, czego zwykle trzeba szukać i co trzeba sprawdzać w wielu książkach. Potrzebuje ktoś dobrego opisu polskich liter i wskazówek, jak powinno się mówić i jak oprócz deklinacji i koniugacji sprawnie ustawiać i łączyć wyrazy? O tym uczy pierwsza księga, w której zawarte są rozmaite wskazówki gramatyczne, w szczególności różne reguły i uwagi z zakresu składni: jeśli potrzebny jest wzór, jak prowadzić rozmowę po polsku, można go znaleźć w drugiej księdze zawierającej rozmówki: jeśli ktoś życzy sobie użytecznych zwrotów, które choć krótkie, wiele powiedzieć mogą, takie da mu do ręki trzecia księga i przysłowia, których tu wiele, ponad 600: jeśli ktoś ma zamiar samemu w tym języku komponować i układać wypowiedzi i brakuje mu tego czy owego słowa lub nie chce mu słowo przyjść do głowy, to może poszukać w czwartej księdze w spisie niemieckich i polskich słów: Jeśli czyta list po polsku napisany lub polską książkę i nie zna znaczeń wszystkich słów, może je sprawdzić w piątej księdze, w spisie polskich i niemieckich słów lub w leksykonie: jeśli musi napisać list, również do osób z rodu królewskiego lub innych wysoko urodzonych, to w szóstej księdze ma użyteczne i według nowego stylu sporządzone tytuły, z których po dokonaniu niezbędnych zmian łatwo ułoży występujące na początku listu salutatio★, formy zwracania się w liście i subscriptio★. W siódmej księdze znajdzie przykłady różnych oficjalnych pism, weksli itd. Przy pisaniu tej książki korzystano z innych już napisanych: w części gramatycznej z podręcznika Lustgarten i gramatyki łacińskiej Jana Karola Woyny, niegdyś nauczyciela języka polskiego w tym chlubnym gimnazjum; w części o przysłowiach z książki Andrzeja Maximiliana Fredry, kasztelana lwowskiego, której tytuł brzmi Przysłowia Mów Potocznych, jak również z książki wielebnego P. S. J. Grzegorza Knapskiego, którą on sam nazywa Adagia Polonica, oraz z książki Daniela Gamiusa, której tytuł brzmi Flores Trilingues, i innych; w obydwu spisach słów korzystano również ze słownika in fol. wspomnianego Grzegorza Knapskiego i z jego części nazwanej Dictionarium Polono-Latinum in octavo; przy tytułach i listach korzystano z książki Alexandra Schwertnera zatytułowanej Zierlich-Polnische Send⸗Schreiben. Własną włożoną tu pracę niech trzeźwo oceni łaskawy czytelnik. Podręcznik ten nie wychodzi jako dzieło doskonałe (jeśli Bóg da, to w przyszłości ukaże się wydanie rozszerzone). Do tego czasu bez wątpienia wystarczy początkującym. Również ci, którzy poczynili już postępy w nauce polskiego, nie znajdą tu niczego, co mogłoby się im nie spodobać. Z całego serca życzę łaski w nauce i sukcesu. Oby ten wysiłek i praca przyniosły chwałę Najwyższemu i służyły dobru publicznemu! |
Geschrieben und gegeben in Dantzig |
Napisano i wydano w Gdańsku |
Anno 1720. den 29. Nov. |
29 listopada 1720 roku |
| |
Nota. Damit aber der Poln. Sprache Erlernung desto leichter seyn möchte / hat man hier einige Erinnerungen beyfügen wollen: |
Nota. Aby naukę języka polskiego uczynić łatwiejszą, dodano tu kilka uwag: |
Die Erste. |
Pierwsza. |
Vor allen Dingen muß man die Buchstaben zu unterscheiden wissen / wovon Pag. 1. ⸗ 5. auf solche Art wird man sich der Pronuntiation besser angewöhnen können: doch ist eben nicht nöthig alle Regeln und Noten / die man in diesem Hand⸗Buch siehet / auswendig zu lernen: genug ists / daß man sie ein und das ander mahl überlesen und also memoriam localem hat. |
Przede wszystkim trzeba umieć rozróżniać litery, o czym traktują strony 1–5. W ten sposób można się lepiej nauczyć wymowy: jednak nie trzeba uczyć się na pamięć wszystkich reguł i uwag, które znajdują się w tym podręczniku: wystarczy, że przeczyta się je raz i drugi, ma się więc wtedy pamięć miejscową. |
Die Andere. |
Druga. |
Der Dualis Numerus ist in den Declinationibus und Conjugationibus außgelassen / weil er gar selten vorkommet; doch bißweilen muß man ihn gebrauchen: als Dwie Siestrzé zwo Schwestern und nicht Siostry, Obá tam bylista ihr beide seyd da gewesen. |
W deklinacjach i koniugacjach pominięto liczbę podwójną, gdyż bardzo rzadko występuje; jednak czasem trzeba jej użyć: tak więc Dwie Siestrzé zwo Schwestern a nie Siostry, Obá tam bylista ihr beide seyd da gewesen. |
Die Dritte. |
Trzecia. |
In Syntaxi muß man sich das zum ersten bekandt machen / wo grössere Littern gesehen werden. |
W składni trzeba się najpierw z tym zapoznać, gdzie widać większe litery★. |
Die Vierdte. |
Czwarta. |
Bey den Adjectivis in beyden Wörter⸗Registern hat man das Genus Fœmin. bezeichnet mit dem Buchstab a, und Neutrum mit e; bey den Verbis das Futurum mit F. und Verbum Frequentativum mit Fr. damit man wissen möge / welches Verbum sich anfange von Tempore Præsenti, welches von Futuro, man lese Pag. 58. seq. |
Przy przymiotnikach w obydwu spisach rodzaj żeński zaznaczono literą a, nijaki e; przy czasownikach czas przyszły Futurum literą F, a czasownik frekwentatywny Fr. Aby wiedzieć, który czasownik zaczyna się od czasu teraźniejszego, a który od przyszłego, należy przeczytać stronę 58. seq. |
Die Fünffte. |
Piąta. |
In den Wörter⸗Registern hat man wegen des Raums nicht können alle Vocabula hinein rücken / unter andern hat man weggelassen die Substantiva Verbalia, sie können aber gar leicht von Verborum Infinitivis formiret werden. Z. E. von dem Infinitivo pytáć fragen / kommt das Substantivum Pytánie her; Von wyrozumieć verstehen / Wyrozumienié; von bić schlagen / Bicié; von biczowáć geisseln / biczowanié; von leżeć liegen / Leżenié; von palić brennen / Palenie; von uczyć lehren / Uczenié. Das Lehren. |
Z powodu miejsca w spisach słów nie można było umieścić wszystkich słówek, między innymi opuszczono rzeczowniki odczasownikowe, ale można je w prosty sposób utworzyć od bezokolicznika. Na przykład od bezokolicznika pytáć Fragen, pochodzi rzeczownik Pytánie; Od wyrozumieć verstehen / Wyrozumienié; od bić schlagen / Bicié; od biczowáć geisseln / biczowanié; od leżeć liegen / Leżenié; od palić brennen / Palenie; od uczyć lehren / Uczenié. Das Lehren. |
Die Sechste. |
Szósta. |
Welches Verbum sich von Futuro anfängt / und nicht von Tempore Præsenti; das hat kein Gerundium, auch kein Particip. Activum Præsens. Siehe P. 59. Num. 8. die Ursach dessen ist P. 69. am Ende. |
Czasownik, który zaczyna się od czasu przyszłego Futurum, a nie od czasu teraźniejszego, nie ma gerundium ani też imiesłowu czasu teraźniejszego. Patrz str. 59. pkt. 8. Przyczyna tego jest na str. 69 na końcu. |
Indeks w Enchiridionie, zamieszczony na początku dzieła po przedmowie i uwagach.